Bartłomiej Kowalski notuje w tym sezonie mocno sinusoidalne wyniki w PGE Ekstralidze. Rewelacyjnie spisuje się na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu, ale nieco gorzej wiedzie mu się na wyjazdach. To właśnie on był kandydatem do dzikiej karty na Grand Prix Polski na Dolnym Śląsku, ale jednorazowa przepustka trafiła ostatecznie do Patryka Dudka, co wśród fanów wzbudziło sporo kontrowersji.
Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Kowalski wystartuje z "dziką kartą" w TAURON Speedway Euro Championship na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Dla Kowalskiego nie będzie to pierwszy start w tegorocznej edycji mistrzostw Europy, bowiem na inaugurację rozgrywek zastąpił w Debreczynie Janusza Kołodzieja.
Wywalczył wówczas 4 punkty i zajął czternastą pozycję. Teraz stanie przed szansą poprawienia swojego dorobku.
Rezerwę toru stanowić będą Robert Chmiel i Tim Soerensen.
Czytaj także:
- Mówi stanowcze "nie" przepisowi o zagranicznym juniorze!
- Awansowali do finału ligi, a tu takie słowa prezesa! Chodzi o sytuację finansową
ZOBACZ WIDEO: Kościecha o GKM-ie w sezonie 2025. Czy Kacper Pludra zostanie w drużynie?