Żużel. Junior PSŻ-u zaliczy ten sezon do udanych. "Zebrałem dużo doświadczenia"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Grzelak
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Grzelak
zdjęcie autora artykułu

Kacper Grzelak przez większość sezonu był mocnym punktem #OrzechowaOsada PSŻ-u Poznań. Jako junior dokładał cenne punkty. Podobnie było w minioną niedzielę w Rybniku, gdzie ze swoją drużyną był blisko sprawienia sensacji, czyli awansu do finału.

Goście pokazali się w Rybniku z rewelacyjnej strony. Trzeba przyznać, że w dobrym stylu skwitowali ten sezon zakończony niespodziewanym czwartym miejscem na zapleczu PGE Ekstraligi. Innpro ROW Rybnik wydawał się przeszkodą nie do pokonania, zwłaszcza po pierwszym przegranym spotkaniu na domowym torze (43:47), a było naprawdę blisko, żeby został kolejną ofiarą #OrzechowaOsada PSŻ-u Poznań.

- Każdy dał z siebie maksa. Pojechaliśmy najlepiej, jak potrafiliśmy. Było w pewnym momencie bardzo blisko awansu, ale to nie jest takie proste, żeby utrzymać przewagę z takim rywalem. ROW ma przecież dobrych zawodników, którzy byli u siebie. Niestety nie wyszło tym razem. Starałem się nie "fokusować" na wyniku, a na swoich kolejnych biegach. W pewnym momencie nawet nie wiedziałem, że wygrywamy. Po tym dziesiątym wyścigu mógł ktoś pomyśleć, że ten awans jest na wyciągnięcie ręki, ale to jest żużel - skomentował Kacper Grzelak w rozmowie z WP SportoweFakty.

Można było na niego liczyć

Junior PSŻ-u przyzwyczaił kibiców, że zawsze można oczekiwać od niego chociaż kilka "oczek". W Rybniku zrobił swoje, wygrywając bieg juniorski z Pawłem Trześniewskim oraz pokonując również Noricka Bloedorna. Pięć punktów i bonus to wynik, który może satysfakcjonować Adama Skórnickiego i Jacka Kannenberga. Odczarował rybnicki tor po beznadziejnym meczu w fazie zasadniczej.

ZOBACZ WIDEO: Ogromny budżet Texom Stali. "Jak będzie trzeba, to go podwoimy"

- Ten występ z fazy zasadniczej to już przeszłość. Było minęło. Wnioski wyciągnięte. Podszedłem do tego z chłodną głową. Mam dużo do analizy z tych wszystkich wyścigów, bo zawsze może być lepiej. Ogólnie jestem zadowolony z tego mojego wyniku. Zawody na plus jak dla mnie - mówił po meczu junior PSŻ-u.

Kacper Grzelak dobrą jazdą w regulaminowych trzech biegach zapracował sobie na czwarty start w czternastym wyścigu. 20-latek nie podołał jednak zadaniu i został pokonany przez Brady'ego Kurtza oraz Grzegorza Walaska. Każda jednak taka gonitwa jest ogromnym bagażem doświadczenia dla zawodnika kończącego wiek juniora.

- Dziękuje za możliwość pojechania w czternastym biegu sztabowi szkoleniowemu. Akurat nie dałem rady w tym wyścigu zapunktować. Chciałem bardzo, ale nie wyszło. Muszę jeszcze raz to przeanalizować, co tam nie wyszło, co mogłem zrobić lepiej. Dla mnie każda dodatkowa jazda jest na wagę złota - opowiadał o nieudanym starcie Grzelak.

Koniec pewnego rozdziału

Dla wychowanka Arged Malesy Ostrów mecz w Rybniku był ostatnim w roli młodzieżowca. Pewien okres w jego karierze się zamyka. Sezon w Poznaniu jednak z pewnością zaliczy do udanych. Ze średnią 1,531 został drugim juniorem Metalkas 2. Ekstraligi. Miał też zdecydowanie więcej okazji do jazdy niż w poprzednich latach.

- Jak najbardziej jestem zadowolony z tego sezonu pod kątem progresu, jaki zrobiłem. Zmieniłem trochę styl swojej jazdy, zebrałem dużo doświadczenia, odjechałem naprawdę dużo biegów. To wszystko spowodowało, że z zawodów na zawody czułem się coraz pewniej - ocenił swoją postawę 20-latek w rozmowie z WP SportoweFakty.

Dla Grzelaka teraz bardzo ważny czas. Wciąż nie wiadomo co z jego przyszłością i gdzie znajdzie zatrudnienie jako zawodnik U24. Ostatnimi występami w lidze, jak i zawodach młodzieżowych w Gnieźnie i Lesznie, gdzie był najlepszy, udowodnił, że po kontuzji barku nie ma już większego śladu.

- Jest jak najbardziej w porządku z moim zdrowiem. Nie narzekam. Odczuwam jeszcze delikatne skutki, ale wiadomo, jak to jest po kontuzji. Bardzo się cieszę, że skorzystałem i pojechałem na te zawody. Bardzo dużo mi to pomogło w przygotowaniu do meczu w Rybniku - dodał Kacper Grzelak.

Czytaj także: Mnóstwo emocji ws. stanu toru w Tarnowie. Przewodniczący GKSŻ zabrał głos Strata Motoru przed rewanżem spora. Jak często udawało się takie odrabiać w play-off?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty