Mateusz Domański, WP SportoweFakty: W ostatnim sezonie uzyskałeś dopiero 40. wynik w klasyfikacji generalnej PGE Ekstraligi. Co sprawiło, że twoje wyniki były takie, a nie inne?
Bartosz Smektała, w sezonie 2024 zawodnik Fogo Unii Leszno: Tak naprawdę dla mnie sezon ligowy zakończył się po 10 kolejkach, bo później nie startowałem w meczach. Na pewno oczekiwania były większe. To nie jest żadną tajemnicą, że chciałem osiągnąć więcej. Przygotowywałem się zimą do tego, by forma była na odpowiednim poziomie. Niestety, coś nie zagrało. Tak w sporcie bywa. Oczywiście ciężko to przełknąć, ale tak było... Teraz już na to nie mam wpływu, ale mogę wpłynąć na to, co przede mną.
"Coś nie zagrało", ale co konkretnie? Sprzęt, mental, a może przygotowanie fizyczne?
Jeżeli chodzi o przygotowania fizyczne, to mam sprawdzony schemat, który zawsze funkcjonował. Wydaje mi się, że zrobiłem w tym temacie wszystko, co mogłem. Faktycznie, na początku roku był problem ze sprzętem. Co za tym idzie, ja potem też nie prowadziłem tego motocykla, jak powinienem. Później sprawy sprzętowe się uspokoiły. Gdy to się jednak stało, to już było trochę za późno.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Przyjemski, Miśkowiak i Rusiecki
Na pewno w tej sytuacji nie pomagało położenie Fogo Unii Leszno. Wiadomo, że mieliście nóż na gardle, były też problemy zdrowotne. Pewnie więc presja była spora. Jak sobie z tym radziłeś?
Sytuacja była podobna do tego, co mieliśmy w 2023 roku, bo nasz klub znów dotykały kontuzje. Ciężko było o ten pełen skład. Był nóż na gardle, ponieważ wiedzieliśmy, jaka jest stawka. Na pewno to nie pomagało. Wcześniej sytuacja była podobna, ale ja i moi koledzy sobie z tym poradziliśmy. W tym roku wyszło inaczej.
Ten spadek jest bez wątpienia bardzo bolesny dla całej leszczyńskiej społeczności...
Oczywiście. Tyle lat jeździliśmy w PGE Ekstralidze, a teraz klub znalazł się na jej zapleczu. To nie jest łatwe dla nas - zawodników - ale i dla klubu oraz kibiców. To wielki cios.
Co dalej z twoją karierą? Nie brakuje informacji, że przyszły sezon spędzisz na zapleczu PGE Ekstraligi.
Tak, taki był plan po tym, jak zakończyłem sezon w Lesznie. Nie miałem wątpliwości i nawet nie szukałem startów w PGE Ekstralidze. To wszystko musi się wiązać z wynikami. Rezultatami się nie broniłem, więc nie szukałem pracy w PGE Ekstralidze. Od razu skupiłem się na pierwszej lidze.
Jak to wyglądało z ofertami z Metalkas 2. Ekstraligi? Decyzja już podjęta?
Tak, było dosyć spore zainteresowanie. Pojawiały się jakieś doniesienia, że miałem trafić do Rzeszowa, ale prawda jest taka, że ani nie dostałem oferty, ani takiej propozycji nie skierowałem w stronę Stali. Wiem, że takie artykuły powstawały, ale to nie jest prawda. Oferty z innych klubów były. Decyzję mam już podjętą i wiem, gdzie będę jeździł w przyszłym roku.
Wróbelki ćwierkają, że to nadal będzie Wielkopolska.
Tak, no... z tego, co można zauważyć, w przyszłym roku będzie w tej lidze dużo klubów z Wielkopolski (śmiech).
Zapytam więc wprost: czy to będzie PSŻ Poznań?
Na ten moment nie mogę jeszcze powiedzieć, który kierunek obieram. Wybrałem jednak najlepszą opcję dla siebie pod względem sportowym.
Robisz więc krok w tył, żeby błyskawicznie wrócić do PGE Ekstraligi? Taki jest plan?
Wiadomo, że każdy zawodnik chce jeździć w PGE Ekstralidze i ja oczywiście też. To jednak musi się wiązać z wynikami sportowymi. Jeśli będę sobie radził na zapleczu PGE Ekstraligi, to nie widzę problemu, by wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej. Na ten moment jednak plan jest taki, aby skutecznie jeździć w pierwszej lidze.
A jaki jest plan na przygotowania do kolejnych rozgrywek? Coś zamierzasz zmienić?
Oczywiście, plan już jest. Wiem, co trzeba pozmieniać i co zrobić lepiej, ale to chciałbym zostawić dla siebie. Po tym sezonie jestem świadomy, co można zrobić lepiej. Wcześniej oczywiście też wydawało mi się, że jestem dobrze przygotowany. Przepracowałem zimę i miałem nowy sprzęt - bylem gotowy na PGE Ekstraligę, ale trochę mnie to zweryfikowało. Jeszcze mam kilka imprez do odjechania i już teraz zaczynam robić rzeczy pod kątem kolejnego sezonu. Później natomiast zabiorę się do dalszej pracy.
Jaka średnia w Metalkas 2. Ekstralidze byłaby dla ciebie zadowalająca?
Na pewno jak najwyższa. Chciałbym być skutecznym zawodnikiem mojego nowego zespołu. Chcę być solidnym punktem, a na średniej biegopunktowej się nie skupiam. Chodzi o to, by po każdym meczu wracać do domu z uśmiechem na twarzy i ewentualnie analizować, co można by zrobić lepiej.
Czytaj także:
> Sporo zastrzeżeń do postawy ebut.pl Stali. Jedynka dla zawodnika Betard Sparty
> Kowalski o kulisach pracy ze Zmarzlikiem. "Nasza załoga stawała na rzęsach"