Eryk Jóźwiak został menedżerem Wybrzeża w październiku 2020 roku, a wcześniej był znany w środowisku jako mechanik, którym był przez dwie dekady. Przez cztery sezony klub znad morza zajmował czwarte, raz szóste, a w ostatnim sezonie ósme miejsce.
Poprzedni sezon był szczególnie nieudany dla gdańskiej drużyny. Na pewno sprzymierzeńcem nie był tor, na którym po zimowych pracach nawet podczas słonecznych dni wybijała woda i żużlowcy Energa Wybrzeża nie prezentowali się lepiej u siebie niż na wyjazdach. Do tego doszedł regres juniorów, a i seniorzy często jeździli w kratkę. W tych okolicznościach menedżer nie dokonał cudu i nie sprawił, że Wybrzeże utrzymało się w Metalkas 2. Ekstralidze.
ZOBACZ WIDEO: Czy Fogo Unia zmieni szkoleniowca? Znana przyszłość Rafała Okoniewskiego
W konsekwencji klub po najgorszym sezonie w historii zajął ostatnie miejsce w tabeli. Od 1960 roku jeszcze nigdy gdańszczanie nie spadli pod względem sportowym do trzeciej klasy rozgrywkowej.
Gdańszczanie nie wykluczają, że ponowna współpraca obu stron w przyszłości, w innym charakterze, pozostaje kwestią otwartą.
W Energa Wybrzeżu na ten moment pozostał Lech Kędziora, który zajmuje się torem oraz prowadzi zajęcia z juniorami i ze szkółką. Przed nowym sezonem gdański żużel ponownie czeka rewolucja, obecnie w klubie trwają poszukiwania sztabu sportowego, który poprowadziłby zespół do awansu w 2025 roku.