Bartosz Zmarzlik jednym z czterech żużlowców w historii. Nieprawdopodobny dorobek w takim wieku

Pierwsze zawody w sporcie żużlowym datuje się na rok 1923 w West Maitland w dalekiej Australii. Pierwsze medale w ramach Indywidualnych Mistrzostw Świata organizowanych przez światową federację motocyklową rozdano trzynaście lat później w na słynnym stadionie Wembley w Londynie. Zwycięstwo odniósł Australijczyk Lionel van Praag.

Na przestrzeni kolejnych dekad speedway doczekał się wielu znamienitych zawodników, ale tylko nieliczni sięgnęli po więcej niż jeden mistrzowski tytuł. Takich jest tylko siedemnastu. Minimum trzy triumfy w IMŚ? Dwunastu. Przynajmniej cztery? Siedmiu.

Natomiast do czasu sobotniego wieczoru było tylko trzech żużlowców w całej historii, którzy mogli pochwalić się pięcioma lub sześcioma złotymi krążkami. Od teraz jest ich czterech, ponieważ do tego bardzo wąskiego grona dołączył Bartosz Zmarzlik. Nasz rodak stale więc umacnia pozycję żywej legendy w swojej ukochanej dyscyplinie.

Jako pierwszy po pięć tytułów sięgnął Ove Fundin. Ta wybitna postać żużla w latach 1956-1965 nie schodziła z podium, śrubując pod tym względem fenomenalną passę, którą dopiero po 45 latach wyrównał Jason Crump, seryjnie zdobywający medale w okresie 2001-2010. Szwed, który liczy sobie już 91 lat i wciąż jest w doskonałej formie, zdobył przez ten czas cztery złota. Ostatnie dorzucił w 1967 roku i na pewien czas stał się rekordzistą wszech czasów.

ZOBACZ WIDEO: Przyjemski o torze w Bydgoszczy. Czy da radę się na nim odnaleźć?

Pod względem zdobytych mistrzostw Fundina zdystansował już w 1979 roku Ivan Mauger. Był trzecim z wielkich mistrzów jazdy w lewo z Nowej Zelandii po Ronniem Moorze i Barrym Briggsie. On wygrał jednodniowy finał sześciokrotnie, czyli tyle samo ile jego rodacy wspólnie. Mauger dał się poznać jako zawodnik szalenie wszechstronny i wyprzedzający epokę. Był profesjonalistą pełną gębą. Dbał o wiele szczegółów, dzięki czemu uprawiał tak wymagający sport również po czterdziestce. Przyczynił się do rozwoju żużla pod względem technologicznym.

Nowozelandczyk, który przed sześcioma laty zmarł w wieku 78 lat, jako pierwszy w historii IMŚ triumfował też trzy razy z rzędu (1968-1970). To jego ponad półwieczny rekord wyrównał właśnie Zmarzlik, przy czym rzecz jasna reprezentant Polski jest pierwszym, który dokonał tego w Grand Prix utworzonym dopiero w roku 1995.

A to w tym cyklu po rekordy zmierzał drugi po Maugerze zawodnik z sześcioma zwycięstwami na liczniku. Tony Rickardsson to ostatni zwycięzca finału jednodniowego (1994), a następnie dominator, jeśli chodzi o scenę GP, na której wiktorię odniósł pięć razy i co teraz powtórzył Zmarzlik. Szwed to lider tabeli medalowej wszech czasów po tym, jak jako jedyny dogonił Maugera, czyniąc to w sezonie 2005. Podobnie jak Nowozelandczyk charakteryzował się m.in. perfekcjonizmem i to jemu, już w XXI wieku, przypisuje się główne zasługi skoku jakościowego żużla w kwestii przygotowania sprzętowego.

Na koniec dodajmy, że tempo, w jakim polski zawodnik zdobył pięć złotych medali, jest zawrotne i rekordowe. Bartosz Zmarzlik w kwietniu skończył dopiero 29 lat. Ove Fundin, zdobywając piąty, miał ich 34, Ivan Mauger 38 (nieukończone), a Tony Rickardsson 32.

Polak nagrody za wywalczone w tym sezonie mistrzostwo świata odbierze za niespełna dwa tygodnie w Toruniu po ostatnim turnieju tegorocznej edycji GP. Po raz drugi przyjedzie na tamtejszą Motoarenę pewny swego. Podobnie było w roku 2022. Natomiast w latach 2019, 2020 i 2023 do samego końca musiał rywalizować o zapewnienie sobie mistrzowskiej korony.

Rekordziści w liczbie tytułów w Indywidualnych Mistrzostwach Świata na żużlu:

Kup bilet na TAURON SEC w Chorzowie

KUP BILET na 2025 PZM FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową!