Żużel. Unia Tarnów walczy o dopuszczenie do ligi. Na zapleczu jednak osiem zespołów?

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys

Władze Unii Tarnów nie składają broni i zgodnie z zapowiedziami złożyły odwołanie od decyzji władz Metalkas 2. Ekstraligi, a niedługo zamierzają uzupełnić dokumenty i poddać się audytowi. Jest szansa, że rozgrywkach weźmie udział osiem zespołów.

Jeszcze niedawno taki scenariusz wydawał się bardzo optymistyczny, ale raczej mało realny. Wiadomo, że władze rozgrywek już wcześniej zabezpieczyły się na taką możliwość i do kontraktów telewizyjnych wpisały możliwość startu ligi w niepełnym składzie. Wciąż jest prawdopodobne, że z tego zapisu skorzystają w przyszłym roku, ale obecnie jest duża szansa, że tak się jednak nie stanie.

Zgodnie z regulaminem prawo startu w przyszłorocznej Metalkas 2. Ekstraliga wywalczyła Unia Tarnów , ale klub nie dość, że nie dopełnił wymogów formalnych, to wciąż nie przeszedł audytu i nie spłacił dużej części swoich zobowiązań. O wysokości zaległości w tym klubie krążą już legendy, a oliwy do ognia dodało ostatnie wystąpienie prezesa klubu Kamila Górala, któremu po wygranym finale KLŻ daleko było do optymizmu.

PGE Ekstraliga wydała negatywną rekomendację dla Unii Tarnów, a klub złożył odwołanie od tej decyzji do Prezydium Zarządu Głównego PZM. Wniosek został uwzględniony i rozpoczęły się procedury audytowe. To jednak wcale nie koniec, bo poza kwestiami finansowymi są jeszcze duże problemy infrastrukturalne, które wymagałyby natychmiastowej interwencji prezydenta i ogłoszenia przetargów. Choć prezydent Tarnowa ostatnio zainteresował się żużlem, to jednak wciąż trudno wierzyć, by w krótkim czasie był w stanie zainwestować kilka milionów w najpotrzebniejsze remonty na stadionie.

ZOBACZ WIDEO: Tajemnicze kulisy odejścia Jabłońskiego z telewizji

W tym wszystkim jest jednak trochę optymizmu, bo bardzo chętnie tarnowian w Metalkas 2. Ekstralidze zastąpi Ultrapur Start Gniezno, a działacze klubu przekonują, że do końca października zdołają spłacić wszystkie zaległości. Jak sami przyznają w nieoficjalnych rozmowach mowa raczej o setkach tysięcy złotych, a na pewno nie milionach. W ich przypadku nie ma problemu ze stadionem, bo już teraz spełnia większość wymogów. Jeśli więc tarnowianie nie będą gotowi, to praktycznie od razu w ich miejsce wskoczą gnieźnianie.

Wciąż niepewna jest także sytuacja H.Skrzydlewska Orła Łódź, który co prawda będzie ubiegał się o licencję, ale tylko po to, by dać sobie więcej czasu na szukanie nowego właściciela. Sytuację w Łodzi uważnie obserwują z kolei gdańszczanie, którzy w tym momencie bardzo chcieliby wrócić do rozgrywek 2. Ekstraligi. Regulamin nie wyklucza takiej opcji, a władze rozgrywek zapewne też będą wolały dać im kolejną szansę niż jechać sezon w siedem drużyn. Oczywiście Energa Wybrzeże Gdańsk najpierw musiałoby przejść audyt i otrzymać licencję na kolejny sezon, ale to wcale nie musi być takie trudne.

Choć wiele wskazuje na to, że uda się uniknąć najgorszego scenariusza dla Metalkas 2. Ekstraligi, czyli startu sezonu 2025 w okrojonym składzie, to jednak bardzo prawdopodobne, że ostateczny skład ligi poznamy znacznie później niż w ostatnich latach.

Pytaniem otwartym pozostaje przyszłość KLŻ, bo gdyby ostatecznie nie udało się znaleźć nabywcy dla Orła, a Unia nie otrzymała licencji na starty w 2. Ekstralidze, to w KLŻ gotowe startować byłyby zaledwie... dwa polskie kluby (Polonia Piła i OK Kolejarz Opole) oraz dwa zagraniczne (Optibet Lokomotiv Daugavpils i Trans MF Landshut Devils).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty