Kontrakty wielu gwiazd zabezpieczone są na wypadek uprawiania sportów ekstremalnych. Bartosz Zmarzlik najwidoczniej może liczyć na pewną taryfę ulgową, bo po raz kolejny zawodnik Orlen Oil Motoru Lublin sprawdził się na motocyklu drogowym. Tym razem pięciokrotnego mistrza świata mogliśmy zobaczyć w akcji na wyścigowej Hondzie na torze Stary Kisielin pod Zieloną Górą.
To nie pierwszy raz, gdy Zmarzlik próbuje swoich sił na torze asfaltowym. W przeszłości najlepszy polski żużlowiec kilkukrotnie odbywał treningi z ekipą Wójcik Racing Team. Miał okazję dosiadać m.in. Yamahę R3 na torze Poznań.
"Pomimo przerwy w startach, nie rozstaję się z motorem. Trzeba było posmakować trochę innej przyczepności" - napisał aktualny mistrz świata w mediach społecznościowych, ale dodał też, że w środę będzie trenował w naturalnym środowisku - na torze żużlowym.
ZOBACZ WIDEO: "Brak honoru". Marcin Gortat uderza w grupę żużlowców
W oczy rzuca się personalizowany kombinezon wyścigowy Zmarzlika, jak i złoty kask z jego numerem. W przeszłości zawodnik wywodzący się z Gorzowa Wielkopolskiego zakładał przy takiej okazji strój ekipy Wójcik Racing.
Zmarzlik zdecydował się na treningi w Starym Kisielinie krótko po tym, jak zapewnił sobie piąty w karierze tytuł mistrza świata SGP. Trzeba jednak pamiętać, że jego Orlen Oil Motor Lublin wciąż nie zakończył zmagań w PGE Ekstralidze. "Koziołki" obecnie czekają na rozpoczęcie finałowej rywalizacji. Ewentualny upadek mógłby być fatalny w skutkach dla 29-latka i jego ekipy.