Żużel. Skruszonej Stali ucieka medal. Długo wyczekiwany wynik Apatora na wyjeździe!

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow

Trzeci przyjazd Apatora w 2024 roku do Gorzowa był zdecydowanie tym najlepszym. Nie pozwalał tym razem Stali na takie rozochocenie, a sam wyczuł szansę na długo wyczekiwany sukces poza Toruniem. I ten sukces ma. Triumf 46:43 przybliża go do medalu!

Kończący się tydzień był dla gorzowskiego klubu burzliwy, dlatego najlepszym sposobem na ostudzenie emocji i przy okazji przywróceniem wiary w osiągnięcie sukcesu, jakim może być brązowy medal, było pokonanie, już piąty raz w 2024 roku niedzielnego rywala. I to w takich rozmiarach, żeby na rewanż za sześć dni jechać względnie pewnym swego.

Warunki torowe w Gorzowie były dość wymagające, to trzeba powiedzieć sobie od razu. Torunianie zgłaszali Krzysztofowi Meyze swoje uwagi, jednak ten pozostawał nieugięty. Tymczasem, jeśli już ktoś to zawodnicy gospodarzy padali ofiarami nawierzchni. Tak było od razu w serii inauguracyjnej. W drugim biegu Jakub Stojanowski wyjeżdżał ze startu na czele, by na wyjeździe z łuku "fiknąć" i upaść pod bandą. A w powtórce doszło do niespodzianki, ponieważ Krzysztof Lewandowski pokonał Oskara Palucha.

Skuteczniejszy z toruńskich młodzieżowców jeszcze przed przerwą na kosmetykę pokonał ponadto Jakuba Miśkowiaka, którym szarpnęło po starcie na wirażu. Apator pojechał na remis, utrzymując prowadzenie (12:11), na które wyprowadzili go chwilę wcześniej Emil Sajfutdinow i Robert Lambert. Ten duet odwrócił na dystansie sytuację z 2:4 na 4:2 po niezwykle emocjonującym wyścigu trzecim.

Choć w drugiej serii prowadzenie się zmieniała, to przewagę rozważni goście utrzymali (21:20). Dobrze startowali i pilnowali się na dystansie. Znów w kłopoty na pierwszym łuku wpadł za to przedstawiciel gospodarzy. Szymon Woźniak na początku siódmej gonitwy popełnił błąd i zapoznał się z torem. W drugim podejściu mieliśmy kolejną niespodziankę, ponieważ Miśkowiak obronił się przed atakującym go Sajfutdinowem, ratując dla gospodarzy 3:3.

Dobijaliśmy więc półmetku, a "Anioły" i ich kibice musieli być relatywnie ukontentowani tym, co widzą. Nadszedł jednak bieg ósmy i Stal uderzyła na 5:1, wykorzystując fakt, że w obsadzie brakowało toruńskich lokomotyw. Te pojawiły się w następnym i zwyciężyły, choć 4:2, co nie do końca zapewne zadowalało Piotra Barona. "Trójkę" zainkasował wreszcie Patryk Dudek, za to start przespał Lambert i potem polu zdołał minąć jedynie Palucha, który zastąpił z rezerwy pogubionego Woźniaka.

Na koniec trzeciej serii trzeci raz triumfował Martin Vaculik, na którego nie znalazł sposobu Sajfutdinow. I tak jednak padł tutaj remis, ponieważ na gorzowskim owalu kontynuował udane jazdy Lewandowski. Pokonał niemrawego Oskara Fajfera, a to dawało ogólny rezultat 30:29 dla miejscowych. Wystarczyło więc przypomnieć sobie poprzednie dwa mecze na tym obiekcie tych ekip, żeby dostrzec, że Stal jechała na tym etapie zmagań wyraźnie słabiej (w rundzie zasadniczej prowadziła 36:24, a w ćwierćfinale 34:26).

ZOBACZ WIDEO: Paweł Przedpełski pośpieszył się z odejściem z PGE Ekstraligi?

Na wyścig jedenasty powrócił na tor, na trzecim motocyklu, Woźniak. Poprawa nastąpiła, bo uczestnik tegorocznego cyklu Grand Prix dojechał do mety drugi, przed Dudkiem. Trzy punkty zgarnął jednakże Przedpełski, przerywając serię siedemnastu startów na gorzowskim torze bez wygranej. Apator wrócił na prowadzenie i podtrzymał je po odsłonie dwunastej. Wprawdzie znów dużą klasę pokazał Vaculik, za to Lambert i Kawczyński dojechali do kreski za nim. Dość jazdy na drugim kółku miał Stojanowski, który i tak podróżował ostatni.

Przed wyścigami nominowanymi zwycięstwo zanotował Miśkowiak i po raz drugi po tym, jak dzielnie i skutecznie bronił się przed notorycznie naciskającym go Sajfutdinowem. Ponownie zabrakło gwieździe torunian niewiele do Polaka, a jeszcze kąsał go Anders Thomsen. Raz jeszcze zmieniło się więc prowadzenie na tablicy wyników, bo na czele z powrotem była drużyna prowadzona - jak już wiadomo nie przez Stanisława Chomskiego - tylko Piotra Śwista i Krzysztofa Orła (39:38).

Baron zadecydował, że korzystniejsze pola startowe da swoim zawodnikom na bieg czternasty. To dało korzyść, bo Thomsen tylko przedzielił Dudka i Przedpełskiego, z kolei po raz drugi w niedzielne późne popołudnie nie wypaliła zmiana - Paluch za Woźniaka. Apator prowadził dzięki temu 42:41 i stanął przed dużą szansą, żeby przerwać paskudną wręcz serię wyjazdową w PGE Ekstralidze. Trwała ona od ponad dwóch lat i liczyła 22 spotkania bez wygranej.

Co więcej, w Gorzowie toruńska ekipa nie wygrała od 2015 roku i w sumie jedenastu spotkań. Wszystko to zostało jednak wreszcie wymazane. Sajfutdinow i Lambert triumfowali 4:2. Ten pierwszym pod koniec pierwszego okrążenia przefrunął obok nietykalnego dotąd Vaculika. Brąz dla Torunia jest więc bardzo blisko. A w Gorzowie dalej wszystko się kruszy. Kruszy się Stal.

Wyniki:

ebut.pl Stal Gorzów - 43
9. Szymon Woźniak - 3 (1,w,-,2,-)
10. Jakub Miśkowiak - 8 (0,3,2,3,0)
11. Martin Vaculik - 14 (3,3,3,3,2)
12. Oskar Fajfer - 3 (2,1,0,0)
13. Anders Thomsen - 8 (0,2,3,1,2)
14. Oskar Paluch - 7+1 (2,3,2*,0,0)
15. Jakub Stojanowski - 0 (w,0,d)
16. Adam Bednar - ns

KS Apator Toruń - 46
1. Patryk Dudek - 10 (2,1,3,1,3)
2. Robert Lambert - 8 (1,3,1,2,1)
3. Nicolai Heiselberg - 0 (0,0,-,-)
4. Paweł Przedpełski - 8 (2,2,0,3,1)
5. Emil Sajfutdinow - 12 (3,2,2,2,3)
6. Krzysztof Lewandowski - 6+2 (3,1*,1,1*,0)
7. Antoni Kawczyński - 2 (u,1,1)
8. Oskar Rumiński - ns

Bieg po biegu:
1. (59,78) Vaculik, Dudek, Woźniak, Heiselberg - 4:2 - (4:2)
2. (60,52) Lewandowski, Paluch, Kawczyński (u/3), Stojanowski (w/u) - 2:3 - (6:5)
3. (60,56) Sajfutdinow, Fajfer, Lambert, Thomsen - 2:4 - (8:9)
4. (60,64) Paluch, Przedpełski, Lewandowski, Miśkowiak - 3:3 - (11:12)
5. (59,94) Vaculik, Przedpełski, Fajfer, Heiselberg - 4:2 - (15:14)
6. (59,78) Lambert, Thomsen, Dudek, Stojanowski - 2:4 - (17:18)
7. (60,42) Miśkowiak, Sajfutdinow, Kawczyński, Woźniak (w/u) - 3:3 - (20:21)
8. (59,87) Thomsen, Paluch, Lewandowski, Przedpełski - 5:1 - (25:22)
9. (59,94) Dudek, Miśkowiak, Lambert, Paluch - 2:4 - (27:26)
10. (59,82) Vaculik, Sajfutdinow, Lewandowski, Fajfer - 3:3 - (30:29)
11. (59,86) Przedpełski, Woźniak, Dudek, Fajfer - 2:4 - (32:33)
12. (59,73) Vaculik, Lambert, Kawczyński, Stojanowski (d/4) - 3:3 - (35:36)
13. (60,59) Miśkowiak, Sajfutdinow, Thomsen, Lewandowski - 4:2 - (39:38)
14. (59,67) Dudek, Thomsen, Przedpełski, Paluch - 2:4 - (41:42)
15. (59,93) Sajfutdinow, Vaculik, Lambert, Miśkowiak - 2:4 - (43:46)

Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Maciej Głód
Zestaw startowy: II
NCD: 59,67 sek. - uzyskał Patryk Dudek (Apator) w biegu 14.
Rewanż: sobota 5 października o godz. 16:00 w Toruniu

Komentarze (130)
avatar
OlafHH
5.10.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
... diiiiijooooo APATOOOOOOTORO diiiiijooooo APATOOOOOOTORO mucho macho fantazyjo ..........................................................................KRZYŻACY PANY........................ Czytaj całość
avatar
OlafHH
5.10.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
... diiiiijooooo APATOOOOOOTORO diiiiijooooo APATOOOOOOTORO mucho macho fantazyjo KRZYŻACY PANY 
avatar
OlafHH
5.10.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
TRYBUN TORUŃ i DUMA POLSKI: PAN WIELMOŻNY, SZLACHECKA ZNAKOMITOŚĆ, FENOMEN, HEGEMON oraz PANISKO z POMORZA APATOR pojechał ze stalom Bełczna jak z uchylniętym dzieckiem tak jak chciał.... 
avatar
OlafHH
5.10.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
DOGMAT:...w siódmym dniu spojrzał Bóg na wszystko co uczynił, a było to dobre. Dostrzegł jednak Bóg smutek, strach, przerażenie na twarzy człowieczopodobnej, ale nie człowieka z bYDŁOGOSZCZY, P Czytaj całość
avatar
mk_km
30.09.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Czewa rozmontowana, teraz Gorzow…byc moze cos sie dobrego stanie w tej betonozie ;)