Dla torunian niedzielna wygrana była pierwszym wyjazdowym zwycięstwem od ponad dwóch lat. 8 maja 2022 roku triumfowali bowiem w Grudziądzu 46:44. - Nie zagłębiam się w historię, ale cieszymy się, że tutaj nam się udało. Kiedyś musiał przyjść ten moment - stwierdził szkoleniowiec KS Apatora Toruń.
Obie drużyny kilka razy zmieniały się na prowadzeniu, a przewaga przez większość spotkania zarówno z jednej, jak i drugiej strony wynosiła jeden punkt. Żużlowcy musieli uważać w pierwszym łuku. Upadki zanotowali tam chociażby Jakub Stojanowski i Szymon Woźniak. Wszystko przez przyczepny fragment nawierzchni bliżej krawężnika. Byli jednak tacy, co potrafili to wykorzystać na swoją korzyść.
- Mecz bardzo wyrównany, ale z całą pewnością wynikało to z toru, który był dość trudny i nie wszystkim pasował. Strasznie pociągało na pierwszym łuku. To sprawiało, że decydował start i kto dojechał do krawężnika, ten mógł uciekać. Ścigania było mało, ale jest jak jest - podsumował Piotr Baron.
ZOBACZ WIDEO: Finansowe eldorado? Gwiazda ligi wprost o swoich zarobkach
- Bardzo obawialiśmy się tego pierwszego łuku i co tam będzie. Nikt by nie chciał na koniec jakichś kontuzji. Całe szczęście udało się bezpiecznie to spotkanie odjechać - dodał trener toruńskiego zespołu.
Problemy te zrodziły pytanie o odpowiednie przygotowanie toru przez ebut.pl Stal Gorzów. Wszystko odbyło się jednak zgodnie z przepisami PGE Ekstraligi. - Przed meczem tor był regulaminowy. Z naszej strony nie było wielkich zastrzeżeń. Czysta rozmowa na temat, co trzeba zrobić, żeby dało się na tym jechać - zakończył Baron.
Rewanżowe starcie o brąz odbędzie się w sobotę, 5 października. Początek pojedynku pomiędzy KS Apatorem Toruń i ebut.pl Stalą Gorzów o godzinie 16:00. WP SportoweFakty przeprowadzą z tego spotkania tekstową relację na żywo.