Keynan Rew był jednym z uczestników Memoriału Eugeniusza Nazimka w Rzeszowie. Wizyta Australijczyka na Podkarpaciu nie była przypadkowa, bowiem żużlowiec ten został nowym nabytkiem miejscowej Texom Stali. Z transferem tym wiązane są bardzo duże nadzieje - zarówno wśród działaczy, jak i samego zawodnika.
Nic dziwnego, że zwycięstwo w turnieju ku pamięci jednej z legend rzeszowskiego żużla buduje Rew przed przerwą zimową. - Fajnie było tutaj przyjechać i trochę się pościgać. Szkoda, że pogoda odegrała taką rolę i nie udało się tych zawodów ukończyć. To był jednak świetny dzień, wygrałem wyścigi i świetnie się bawiłem. Miejmy nadzieję, że przed sezonem uda się zrobić jeszcze trochę testów, abyśmy byli mocni u siebie - przyznał Rew w rozmowie z klubowymi mediami.
Rew w trzech startach na rzeszowskim owalu nie znalazł pogromcy. W pokonanym polu pozostawił Adama Ellisa, Roberta Chmiela i Jaimona Lidseya. - Szczerze mówiąc, to świetny tor. Jest bardzo długi, szybki, choć prawdopodobnie w deszczu był trochę inny, niż zwykle. Ale tak, to świetny tor i nie mogę się doczekać kolejnych startów - dodał.
W przyszłym roku u boku Rew pojadą m.in. Tai Woffinden i Paweł Przedpełski. - Mamy silny zespół. Wielu zawodników przeszło z PGE Ekstraligi i wszyscy są bardzo głodni udowodnienia swoich umiejętności. Mam nadzieję, że to będzie dla nas dobry sezon - powiedział Rew.
ZOBACZ WIDEO: Finansowe eldorado? Gwiazda ligi wprost o swoich zarobkach