ebut.pl Stal Gorzów niedawno oficjalnie poinformowała o tym, że zespół opuszcza Jakub Miśkowiak. Wpis co prawda błyskawicznie zniknął z sieci (czytaj więcej >>>), ale mimo to w mgnieniu oka obiegł środowisko żużlowe.
Nowym klubem tego zawodnika ma być Bayersystem GKM Grudziądz. Do potencjalnego transferu Miśkowiaka w rozmowie z WP SportoweFakty odniósł się Piotr Markuszewski, były żużlowiec grudziądzkiej drużyny.
- Jeszcze nie wiadomo, czy będzie jeździć w drużynie GKM Grudziądz. Spekulacje zawsze są i będą. Jak będzie miał podpisany kontrakt, to wszystko będzie jasne. Póki co jest to owiane wielką tajemnicą. Jeżeli do Grudziądza trafi, to moim zdaniem będzie to słuszna decyzja. Uważam, że to dobry zawodnik na U24. Nie jest on złym żużlowcem - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: Woźniak o swoim udziale w walkowerze. Stanowcza reakcja zawodnika
A czego - zdaniem Markuszewskiego - brakuje jeszcze Miśkowiakowi? - Nie mogę zbyt wiele powiedzieć na ten temat, bowiem nie mam z nim kontaktu. Miał przebłyski i czasami fajnie punktował, walczył. Wydaje mi się, że tutaj wszystko tkwi w dopasowaniu sprzętu. Zawodnik potrafi jeździć, ale sądzę, że najbardziej chodzi o sprzęt. W tych czasach żużel jest nieprzewidywalny. Najważniejsze jest dopasowanie się do danej nawierzchni - dodał.
O co - z Miśkowiakiem na pokładzie - mógłby walczyć grudziądzki zespół?
- Powalczyć można o dużo. Trzeba po prostu dobrze się wjechać w sezon. Póki co jednak nie mówmy o konkretach, bo jest jeszcze za wcześnie. Musi minąć zima i wszystko musi się rozkręcić. Później zawodnicy będą się dopasowywać i odpowiednio starać o jak najlepsze wyniki - podsumował Piotr Markuszewski.