"Z ogromnym żalem informujemy, że 24 października zmarł Tomasz Orłowski. Tomek był odpowiedzialny za wypuszczanie naszych zawodników z parku maszyn na tor. Składamy najszczersze kondolencje i wyrazy współczucia rodzinie i bliskim. Tomek, Twoje miejsce na zawsze będzie przy Z5" - czytamy na facebookowym profilu Orlen Oil Motor Lublin.
Orłowski był jedną z charakterystycznych osób podczas meczów organizowanych w Lublinie. Prywatnie był w zespole rockowym i bardzo interesował się motoryzacją, a zwłaszcza motocyklami.
Z lubelskim żużlem związany był od wielu lat. Nie opuszczał żadnych zawodów: czy to rozgrywki juniorskie, czy finał PGE Ekstraligi, to był on obecny na stadionie. Znajomi wspominają go, jako zawsze uśmiechniętego i serdecznego, dla którego żużel był ogromną pasją.
- Z Tomkiem znałem się z osiem lat, może trochę dłużej. Od zawsze biło od niego bardzo dużo ciepła i pozytywnego nastawienia. Zawsze znalazł czas, aby porozmawiać, szczególnie o żużlu. Do swojej pracy bardzo chętnie przychodził, choć traktował to jako hobby. To spory cios dla lubelskiego środowiska żużlowego, bo takich fanatyków czarnego sportu nie ma zbyt wielu - wspomina Orłowskiego dziennikarz WP SportoweFakty, Michał Mielnik.
Pogrzeb odbędzie się w poniedziałek (28.10) o godzinie 13:00 w kaplicy Cmentarnej przy ul. Droga Męczenników Majdanka w Lublinie.