Żużel. Reprezentant Niemiec mówi wprost. "Nie czuję się gotowy na PGE Ekstraligę"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Norick Bloedorn
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Norick Bloedorn

Norick Bloedorn ostatni sezon spędził w Innpro ROW-ie Rybnik, gdzie był podstawowym zawodnikiem kategorii U24. Jazdę zakończył ze średnią biegową na poziomie 1,299 oraz wynikiem oznaczającym awans tej drużyny do PGE Ekstraligi.

Bartosz Bielecki, WP SportoweFakty: Jak myślisz, na co będzie stać #OrzechowaOsada PSŻ Poznań w sezonie 2025 w Metalkas 2. Ekstralidze?
Norick Bloedorn, nowy zawodnik #OrzechowaOsada PSŻ-u Poznań:

Wydaje mi się, że w tegorocznym sezonie liga stała się o wiele mocniejsza i, z tego co obserwuję, w nadchodzącym poziom będzie taki sam, jeśli nie wyższy. Na papierze nasz skład wygląda bardzo dobrze, ale poprzeczka jest postawiona wysoko. Myślę, że jeśli drużyna powtórzy wynik z tego roku, to będzie wspaniale.

Co wyróżnia wyścigi żużlowe na tle innych sportów motorowych i jak przygotowujesz się psychicznie i fizycznie do każdego z nich?

Zdecydowanie masz więcej startów niż w innych dyscyplinach sportów motorowych, ale wyścigi są także znacznie krótsze. Musisz być w pełni skupiony przez, powiedzmy, dwie minuty. Psychicznie to naprawdę intensywne. Jeśli ścigasz się tak dużo, jak my, to się do tego przyzwyczajasz i wiesz, jak się przygotować.

W Wielkiej Brytanii zdobyłeś złoty medal, będąc pewnym punktem drużyny. Jak wiele daje Ci właśnie jazda na Wyspach?

Bardzo dużo. Myślę, że nie ma drugiej ligi, w której rozgrywa się tyle spotkań. Daje to dużo czasu spędzonego na motocyklu, a także pozwala poznać zupełnie inne tory. Łatwo zauważyć, że coraz więcej dobrych zawodników decyduje się na starty w Wielkiej Brytanii. Jazda na Wyspach Brytyjskich naprawdę sprawia mi dużo radości.

Twoja przygoda z Innpro ROW-em Rybnik trwała tylko sezon. Nie kusiło zostać w drużynie po awansie do PGE Ekstraligi?

Nie wchodziło to w grę, ponieważ czuję, że jeszcze nie jestem gotowy na ten krok, aby ścigać się w PGE Ekstralidze.

Jak będziesz wspominał swój czas w Rybniku i współpracę z Krzysztofem Mrozekiem ?

Był to mój pierwszy sezon, kiedy jeździłem dla polskiego klubu, więc było wiele rzeczy, do których musiałem się przyzwyczaić. W tym roku miałem sporo problemów i zdecydowanie nie tego się po sobie spodziewałem. Nie był to dobry sezon, ale wygranie ligi było wyjątkowym uczuciem, więc z czasu spędzonego w Rybniku mam naprawdę dobre wspomnienia. Klub zawsze był dla mnie wsparciem. Pomimo wyników, z tego sezonu wyciągam same pozytywy.

ZOBACZ WIDEO: Był blisko odejścia ze Stali. "Zdawałem sobie sprawę, że to mogę być ja"

Sezon 2025 spędzisz w drużynie z Poznania. Dlaczego akurat zdecydowałeś się na Poznań?

Wygląda na to, że to dobrze prosperujący klub. Współpraca jest jak dotąd niesamowita. Nawet zespół, który stworzyli, wydaje się składać z naprawdę sympatycznych i doświadczonych zawodników. Kiedy powiedzieli mi o planach i celach na ten sezon, poczułem, że chcę być tego częścią.

Aktualnie jesteś najzdolniejszym zawodnikiem młodego pokolenia z Niemiec. Czy rosną jacyś następcy?

Szczerze mówiąc, nie mam zbyt dużo czasu, aby śledzić wszystko, co dzieje się w niemieckim żużlu. Zdecydowanie jednak przybywa zawodników, a niektórzy z nich dobrze wypadają w zawodach juniorskich. Przed nimi jeszcze długa droga, ale dla niemieckiego żużla byłoby świetnie, gdyby chociaż część z nich się przebiła.

Przyszły sezon będzie dla ciebie ostatnim w gronie juniorów. Będziesz celował w złoto w cyklu Speedway Grand Prix 2?

To jest cel, który wyznaczyłem sobie już kilka lat temu, ale zawsze czegoś brakowało, aby zdobyć medal w juniorskich mistrzostwach. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie karta się odwróci, że zdobędę medal i najlepiej złoty.

Kto zajmie się Twoimi silnikami w 2025 roku?

Na ten moment pozostanę z silnikami PJR Petera Johnsa oraz Matthiasa Kroegera.

Jako żużlowiec z pewnością podróżowałeś do różnych krajów na zawody. Jakie są najciekawsze i najbardziej egzotyczne miejsca, w których się ścigałeś?

Dobre pytanie. Powiedziałbym, że niektóre z najbardziej szalonych miejsc są na pewno w Wielkiej Brytanii. Na zupełnie innym biegunie jest tor w Chorzowie, który jest świetny. Najbardziej egzotycznym miejscem jest jednak zdecydowanie Dohren. To po prostu tor w kształcie kółka, a start odbywa się poza torem. Zdecydowanie warto to zobaczyć.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty