W tym sezonie Tobiasz Potasznik przebił się do podstawowego składu Arged Malesy Ostrów. Pojechał w siedemnastu wyścigach, w których wykręcił średnią 0,647 pkt na bieg. W nowym sezonie ma on być jednym z liderów formacji młodzieżowej ostrowskiego klubu.
I choć ligowe zmagania już się zakończyły, to Potasznik nadal miał kontakt z motocyklem. Co prawda nie żużlowym, ale trenował na motocrossie. Jedna z jazd zakończyła się jednak fatalnie.
Potasznik podczas treningu złamał rękę. - Cztery tygodnie przerwy i będę mógł wznowić pełne przygotowania do sezonu - mówi wychowanek ostrowskiego klubu portalowi infostrow.pl.
ZOBACZ WIDEO: Był blisko odejścia ze Stali. "Zdawałem sobie sprawę, że to mogę być ja"
- W sumie to moje pierwsze złamanie. Po wypadkach na torze żużlowym nie miałem nic do tej pory złamane. Na motocrossie połamałem się. Może to dziwnie zabrzmi, ale zapomniałem skręcić – opisuje jak doszło do wypadku junior Arged Malesy Ostrów.
Potasznik złamał trzecią kość śródręcza. Zahaczył o drzewo i kiedy upadał z motocykla, to uderzył właśnie lewą ręką.
Mimo złamanej ręki junior nie zamierza przerywać przygotowań. Zamierza trenować na rowerze stacjonarnym.