Żużel. Budowa na Skałce jeszcze nie ruszyła. Co z nowymi trybunami?

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Stadion im. Pawła Waloszka w Świętochłowicach
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Stadion im. Pawła Waloszka w Świętochłowicach

Jesienią miała ruszyć budowa nowych trybun na stadionie w Świętochłowicach. Wciąż jednak nie widać początku prac. Okazuje się, że koszt inwestycji jest większy niż zaplanowało miasto.

W tym artykule dowiesz się o:

Już od ponad roku w Świętochłowicach zapowiadana jest inwestycja w stadionową infrastrukturę. Chodzi o budowę miejsc siedzących na Skałce, dzięki czemu będzie możliwa organizacja imprez masowych. Jednak wciąż nie rozpoczęto prac.

Z informacji, do których dotarliśmy wynika, że kosztorys budowy trybun jest dużo większy niż kwota przewidziana na tę inwestycję w budżecie miasta. Rozpoczęcie budowy w tym roku stoi pod znakiem zapytania. Postanowiliśmy zapytać u źródła, czy te doniesienia są prawdą.

"Informujemy, iż obecnie czekamy na aktualizację dokumentacji projektowej dot. budowy trybun na Stadionie im. Pawła Waloszka. Później nastąpią dalsze decyzje dotyczące tej inwestycji" - przekazało nam biuro prasowe świętochłowickiego magistratu.

ZOBACZ WIDEO: Orzeł z innym prezesem zyska nową jakość? Jest jeden warunek

Co to oznacza w praktyce? Nie jest wykluczone, że rozpoczęcie inwestycji się opóźni. Prezydent miasta Daniel Beger w programie "Nie Tak" telewizji TVT mówił, że niezbędna jest "głęboka analiza" każdej decyzji dotyczącej żużla w Świętochłowicach.

- Wszyscy chcielibyśmy, żeby stało się to jak najszybciej. Żeby żużel wrócił na dobre, to musi to być poukładane, a każda decyzja musi być przemyślana dwa razy, a może nawet więcej. Każda decyzja musi być głęboko przeanalizowana. Nie chcę tego robić na otwarcie i zaraz zamknięcie - powiedział Beger.

Potwierdził, że żużel ma wrócić do Świętochłowic w 2026 roku, ale to zależy od tego, czy uda się wybudować odpowiednią liczbę miejsc na trybunach.

- Chciałbym żeby żużel wrócił i żebyśmy pisali nową kartę historii świętochłowickiego żużla. Chciałbym żeby to się stało w 2026 roku, ale kwestia jest tego, czy będziemy w stanie przygotować na tyle trybun, by te widowisko było dla mieszkańców, a nie dla grupki fanatyków, którzy gdzieś się poumieszczają na stadionie - dodał Beger.

- Sytuacja się zmieniła, a wokół żużla zaczęli się pojawiać ludzie, którzy doszli do tego, że krok po kroku możemy to przygotować. Mówiłem, że nie stać nas na duży żużel w momencie, kiedy tych pieniędzy w mieście nie było. Układanie całej strategii krok po kroku, rok po roku, powoduje, że jest to bardziej realne. To jest kwestia do głębokiej analizy - zakończył prezydent Świętochłowic.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty