Obecnie wyniku audytu zna jedynie prezes klubu Dariusz Wróbel, ale nie ujawnił go jeszcze ani swoim współpracownikom w klubie, ani nawet prezydentowi Gorzowa Jackowi Wójcickiemu. Oficjalne ogłoszenie rezultatu finansowego ma nastąpić w poniedziałek.
Choć Stal prowadziła już zrzutkę wśród kibiców oraz akcję pożyczania pieniędzy wśród sponsorów, to nawet najwięksi partnerzy klubu wciąż nie wiedzą, jak tak naprawdę wygląda jego sytuacja finansowa. Nie brakuje głosów, że za rok kłopoty z uzyskaniem licencji na starty w PGE Ekstralidze mogą się powtórzyć, a wtedy trudno będzie liczyć na podobną mobilizację.
Kluczowa będzie więc postawa władz miasta, które w przyszłym roku mają być fundamentalnym sponsorem Stali. - Czekam na wyniki audytu. Wciąż trudno powiedzieć, jaką kwotą dokładnie wesprzemy klub w kolejnym roku. Dyskusja i głosowanie w sprawie projektu budżetu odbędą się 17 grudnia - mówi nam prezydent miasta Jacek Wójcicki.
ZOBACZ WIDEO: Orzeł z innym prezesem zyska nową jakość? Jest jeden warunek
To głównie od wyników audytu i nastawienia lokalnych radnych może zależeć przyszłość klubu. Choć działacze Stali prowadzą obecnie akcję wprowadzania oszczędności, to wiadomo, że bez wielkiego wsparcia ze strony miasta nie ma co myśleć o wyjściu z gigantycznych tarapatów. Wcześniej mówiło się o tym, że łączna kwota wsparcia ebut.pl Stali z budżetu miasta może w 2025 roku wynieść nawet osiem milionów złotych.
- Interesuje mnie nie tylko audyt, ale przede wszystkim informacje o tym, jak to możliwe, że pojawiły się aż takie długi, a klub stanął nad przepaścią. Zresztą my wciąż tak naprawdę nic nie wiemy, a bez odpowiedzi na kluczowe pytania nie ma możliwości wydawania publicznych pieniędzy na Stal. To byłoby nieroztropne, bo przecież moglibyśmy narazić się na zarzut o niegospodarność. Notabene nadal uważam, że duża kwota wsparcia dla profesjonalnego klubu, to nie byłoby dobre rozwiązanie. W mieście są inne bardzo ważne potrzeby - komentuje sprawę gorzowski radny, a w przeszłości prezes Stali, Jerzy Synowiec.
Władze Stali cały czas walczą o podpisanie umowy sponsorskiej z PGE, której wartość miałaby być liczona w milionach złotych. Na razie nie ma potwierdzenia, by takiego sponsora faktycznie udało się już pozyskać.
Oszczędności w klubie są na tyle duże, że władze Stali zrezygnowały z zakontraktowania zawodnika na pozycję U24. W przyszłym roku do meczowego protokołu ma być wpisywany jeden z mniej doświadczonych młodzieżowców, za którego będą jeździć Oskar Paluch i Hubert Jabłoński. W klubie przekonują, że dzięki temu uda im się zachować przynajmniej 300 tysięcy złotych.