Zanim jednak odbyła się impreza w największej gorzowskiej galerii handlowej, w salce Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej odbyła się konferencja prasowa, na której zawodnicy złożyli podpisy pod kontraktami.
Na dwa lata z gorzowskim klubem związał się Nicki Pedersen, z kolei na jeden sezon w barwach Stali zdecydowali się jeździć Tomasz Gapiński i David Ruud. Prezes gorzowskiej Stali poinformował także, że stosowną umowę podpisał już także Matej Zagar.
Spotkanie z dziennikarzami było również okazją do oceny transferów i szans Stali w kolejnym sezonie.
Nicki Pedersen: Nie ukrywam, że przyjście do Stali jest dla mnie wielkim wydarzeniem. Patrząc na ten fantastyczny stadion, który zawsze jest pełen kibiców - chciałbym dać im trochę szczęścia. Stal Gorzów to znakomicie zorganizowany klub, ze świetnymi działaczami i zawodnikami. O moje relacje z Tomkiem Gollobem proszę się nie martwić. My się nienawidzimy, ale i kochamy. W drużynie na pewno stworzymy jedność. Postaramy się zaskoczyć wielu kibiców. Naszym pierwszym celem będzie awans do czołowej czwórki, a potem wszystko może się wydarzyć.
Tomasz Gollob: Potwierdzam to co powiedział Nicki, choć to o tej nienawiści to oczywiście jest przenośnia. W Grand Prix każdy z nas walczy o swoje punkty i to jest zrozumiałe, ale między nami nie ma żadnego konfliktu. W lidze zawsze będziemy mieć wspólny cel: zwycięstwo naszej drużyny. Wcześniej miałem podobną sytuację z Tonym Rickardssonem w Unii Tarnów i wspaniale współpracowaliśmy. Dwa razy udało nam się wywalczyć mistrzowskie tytuły. Teraz zrobimy wszystko, by powtórzyć ten wariant w Gorzowie. Zapewniam, że w każdym spotkaniu będziemy się kochali z Nickim od pierwszego do piętnastego wyścigu, w którym być może się spotkamy. Każdy z nas ma coś w sobie drapieżnego. Jesteśmy sportowcami i chcemy zwyciężać, ale myślę, że mamy na tyle poukładane w głowach, że nie będziemy tego robić podczas drużynowych zawodów. Cieszę się i chciałbym pogratulować z tego miejsca prezesowi Komarnickiemu, że zrobił to o czym rozmawialiśmy już po zakończeniu sezonu. Myślę, że to jest bardzo dobre posunięcie, które gwarantuje nam walkę o najwyższe cele. Chciałbym zdobyć dla Gorzowa złoty medal. Nie wiem czy to będzie w następnym sezonie czy kolejnych, ale ze swojej strony gwarantuje, że zrobię wszystko.
Tomasz Gapiński: Z naszej strony będziemy robić wszystko, żeby zadowolić wszystkich kibiców, zarząd i nas samych. Na pewno będziemy waleczną drużyną. Mamy ciekawy skład i myślę, że będziemy walczyć o najwyższe cele. Mamy w Stali znakomitych liderów i chyba nie najgorszą drugą linię. Jesteśmy silni, zamierzamy wygrać jak największą liczbę meczów. Chcemy, by kibice przychodzili na stadion i przeżywali tam same radosne chwile.
David Ruud: Przede wszystkim bardzo dobrym posunięciem było zakontraktowanie Nickiego Pedersena. Jeżdżę z nim w jednej drużynie w lidze szwedzkiej i potrafi być dobrym duchem zespołu. Wiadomo też na co stać Tomasza Golloba. Dobrym zawodnikiem jest również Tomasz Gapiński, dlatego szanse Stali w następnym sezonie oceniam bardzo pozytywnie. Nie martwię się, że w Stali nie ma już dwóch moich rodaków: Petera Karlssona i Thomasa Jonassona. Tak to już bywa, że kiedyś przychodzi czas na znalezienie nowych pracodawców.
Czesław Czernicki: Po latach spędzonych w Unii Leszno muszę przyznać, że czeka mnie kolejne wielkie wyzwanie. Mobilizacja, że mogę pracować w klubie, gdzie jeżdżą wielcy zawodnicy - mistrzowie świata lub potencjalni mistrzowie świata, bo cały czas w to wierzę, że Tomek nim zostanie. Chciałbym swoją pracą osiągnąć taki wynik, jaki wywalczyłem razem z drużyną leszczyńskiej Unii. Życie nauczyło mnie, że do sportu trzeba mieć sporo dystansu i pokory. Dlatego, mimo skompletowania mocnego składu, niczego nie obiecuję. Na początek mierzymy w czołową czwórkę. Jeśli osiągniemy ten cel, to potem wszystko będzie możliwe.