Żużel. Dzielą ich 32 lata, a czarowali w Ostrowie obaj. Występ lidera Orła dużą klapą

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: żużlowcy Moonfin Malesa Ostrów
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: żużlowcy Moonfin Malesa Ostrów

Oceniamy zawodników po czwartkowym meczu 4. rundy Metalkas 2. Ekstraligi, w którym Moonfin Malesa Ostrów pokonała u siebie H.Skrzydlewska Orła Łódź (58:32). Świetne występy zaliczyli ci, których dzielą... 32 lata, tj. Grzegorz Walasek i Paweł Sitek.

Noty dla zawodników Moonfin Malesa Ostrów:

Luke Becker 5+. Potwierdzenie wysokiej dyspozycji i tego, że nie ma on na torze przy Piłsudskiego najmniejszych kłopotów. Jeździł głównie z przodu już od samego wyjazdu spod taśmy. Wyjątkiem była czwarta seria, choć i tam poszukał swojej szansy i po bardzo zgrabnym ataku odebrał punkt Milikowi, a jeszcze był blisko minięcia na kresce Chmiela. Współpraca z Rafałem Hajem, który latami towarzyszył Gregowi Hancockowi, ewidentnie jest owocna.

Sebastian Szostak 2-. Nie jest dysponowany w pełni, co było widać, im dłużej trwały zawody. Początek jeszcze obiecujący, bo była bezdyskusyjna wygrana. Później już wyłącznie kłopoty ze zgrabną jazdą, a wszystko zwieńczone upadkiem. Wydaje się, że najpóźniej po trzecim starcie, przy tak korzystnym wyniku, należało pozostawić go w parku maszyn.

ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące słowa Lamparta. Tak zachował się Staszewski

Oliver Berntzon 4-. Zabrakło trochę więcej konkretów, przy czym nie błyszczał za specjalnie pod taśmą i nie był demonem szybkości po trasie. Waleczności odmówić mu nie można, lecz tym razem był dość mocno w cieniu kilku kolegów z ostrowskiej ekipy.

Grzegorz Walasek 5+. Okazało się, że pierwszy start był trochę na zapoznanie się ze wszystkim dookoła i okiełznanie sporych emocji związanych z powrotem do ścigania. Od drugiego to była żużlowa habilitacja. Doskonale dopasowany do ostrowskiego toru wykonywał same skuteczne i przy tym liczne akcje na dystansie, wcześniej też bardzo dobrze startując. Wymarzony i na pewno ekscytujący powrót weterana na ligową areną. Duży szacunek.

Frederik Jakobsen 5. Autor najlepszego czasu dnia, a także w drugiej części meczu ciekawych i co dla niego najistotniejsze - skutecznych manewrów w polu. Pewny punkt.

Paweł Sitek 6. Tor nie należał do specjalnie wygłaskanych, ale temu wielce utalentowanemu 16-latkowi kompletnie to nie przeszkadzało. Pewna wygrana w biegu do lat 21, później dopisał mu łut szczęścia kosztem jego braku u rywala, gdyż najpierw w czwartym wyścigu wieczoru spadł z drugiej na czwartą lokatę, ale po otrzymaniu drugiej szansy, pokazał się już wzorcowo. A wisienką na torcie była trzecia próba, kiedy obleciał po zewnętrznej dobrze startującego Milika.

Filip Seniuk 2. Głównie korzystał na pomyłkach innych. Najpierw awarii Orgackiego, później błędzie Wojdyły. Próbował coś zdziałać na dystansie w pojedynkach z młodzieżowcami Orła, ale niewiele z tego ostatecznie wynikało.

Gracjan Szostak bez oceny. Nie wyjechał na tor.

Noty dla zawodników H.Skrzydlewska Orła Łódź:

Vaclav Milik 3-. Był taki czas, że kiedy podróżował na czołowych pozycjach, trudno było go mijać. Dwa razy twardo wytrzymał napór ze strony Jakobsena. Jednakże potem przychodzi gonitwa z Walaskiem oraz Beckerem i de facto Czech, który miał prawo zbudować się udanymi poprzednimi występami... spada na dystansie z początku na koniec stawki. To w zasadzie dobrze podsumowuje to, jak nieustannie nieregularny jest 32-latek.

Patryk Wojdyło 3+. Nie było to złe zawody w jego wykonaniu. Błędów się nie ustrzegł, szczególnie w szóstym wyścigu dnia, ale potrafił uprzykrzać życie rywalom, jak choćby na początku Walaskowi i pod koniec dobrze broniąc się przed Berntzonem.

Robert Chmiel 3. Dobre wyskoki spod taśmy pozwalały mu na to, by nieco bardziej zaznaczać swoją obecność na torze. Tylko że wyjeżdżał z Ostrowa Wielkopolskiego bez indywidualnego triumfu, z kilkoma utratami pozycji, dlatego to nie może być występ, po którym ambitny wychowanek klubu z Rybnika może być usatysfakcjonowany.

Mikkel Andersen bez oceny. Błąd skutkujący upadkiem oraz w efekcie wykluczeniem, a potem duże straty punktowe zespołu, które umożliwiały rezerwy taktyczne, sprawiły, że za wiele w Ostrowie nie pojeździł. A to za mało na jakiekolwiek ocenienie go.

Andreas Lyager 1. Niemal każdy bieg spędzony na tyłach. Trochę zawalczył, tyle że nieskutecznie w pierwszym, raz skorzystał z błędu Szostaka. Klapa i występ do zapomnienia.

Olivier Buszkiewicz 2+. Plusik za to, że starał się wyrywać lepsze pozycje, mimo że korzyści z tego wyrywania finalnie nie było. Dorobek punktowy nie wygląda najgorzej, jednak wynika to z częstotliwości występów, ponieważ to, co zdobył, to głównie na kolegach z drużyny.

Seweryn Orgacki 3. Ocena zapewne może zaskakiwać, jeśli zestawić to z Buszkiewiczem, ale tylko pech pozbawił go dwóch "oczek" w wyścigu młodzieżowym, później został zmieniony, a po długiej przerwie wsiadł na motocykl i pokonał znacznie bardziej objeżdżonego na ostrowskim owalu Seniuka. Na pewno pokazał się z lepszej strony, niż było to w minioną niedzielę w Łodzi i taka nota jest - nie będziemy tego kryć - na zachętę.

Mateusz Bartkowiak bez oceny. Wyciągnięty z szafy na przedostatni bieg zawodów, co zdziwiło wielu i pewnie też jego samego. Do mety dotarł ostatni i to by było na tyle.

SKALA OCEN:
6- fenomenalnie
5- bardzo dobrze
4- dobrze
3- przeciętnie
2- słabo
1- bardzo słabo

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści