Żużel. Mizerna postawa trzech seniorów GKM-u. Lindgren znów nie polubił się z Grudziądzem

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey w kasku czerwonym
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey w kasku czerwonym

Oceniamy zawodników po zaległym meczu 5. kolejki PGE Ekstraligi, w którym Bayersystem GKM Grudziądz przegrał u siebie z Orlen Oil Motorem Lublin (41:49). Wśród gospodarzy na całej linii zawiodła w czwartek trójka Lidsey - Miśkowiak - Tarasienko.

Noty dla zawodników Bayersystem GKM-u Grudziądz:

Max Fricke 4. Pierwsza połowa zmagań była wręcz kalką bardzo przeciętnej postawy z poprzednich tygodni. Obawy, co będzie dalej były w pełni uzasadnione, jednak warto docenić, że 29-latek wrócił z nieco dalszej podróży. Sztab szkoleniowy uwierzył w Australijczyka i ten dał radę odwdzięczyć się lepszą jazdą. Dalej jednak to nie jest to, co potrafi prezentować.

Jaimon Lidsey 1+. Świetny początek zwieńczony solową wygraną i... koniec, potem niczego więcej do mety nie przywiózł. Australijczyk stał się synonimem nieregularności. Nie może dziwić decyzja trenera Roberta Kościechy o odstawieniu go już po pierwszym zerze. Z braku laku pojechał pod koniec spotkania i raz jeszcze dotarł do mety na szarym końcu. Były mistrz świata juniorów "pracuje" na to, by to był jego ostatni sezon w grudziądzkich barwach.

ZOBACZ WIDEO: "Atmosfera w drużynie jest kiepska". Pedersen wyjawił wszystkie złe działania ROW-u

Jakub Miśkowiak 1. Jedyny punkcik zanotował po zrywie, który mógł podobać się kibicom. Odważnie wjechał pod Cierniaka, zaprzeczył trochę prawom fizyki na szczycie łuku i udanie zablokował rywala. Problem polegał na tym, że... to było wszystko, co pokazał. Po bardzo dobrym domowym meczu ze Spartą (14+1 punktów) teraz spadł z wysokiego konia.

Wadim Tarasienko 1. W tym momencie jego seria bez "trójki" wynosi już 12 wyścigów. Tak, jak stracił skuteczność cały GKM, tak stracił ją i on. Przestał gwarantować to, co zwykle gwarantował, czyli solidność. A co za tym poszło, zaczęło również brakować waleczności. Punkty zdobył tutaj niemal w całości na kolegach z drużyny.

Michael Jepsen Jensen 5. Najlepszy zawodnik czwartkowych zawodów. Bilanse 3:0 z Kuberą i 2:1 ze Zmarzlikiem mówią wiele, przy czym po tak doskonałych wyjazdach spod taśmy nie może to też specjalnie nikogo dziwić. W Grudziądzu jest nieustannie znakomity, choć na pewno gospodarze mogą żałować, że jedyny nieco słabszy bieg w jego wykonaniu miał miejsce akurat wtedy, kiedy startował jako rezerwa taktyczna.

Kacper Łobodziński 2. Lepsze walory artystyczne niż zdobyte punkty. Prowadził w dwóch pierwszych wyścigach ze swoim udziałem, ale najpierw został wyprzedzony, a potem upadł na tor rywal, z którym walczył o zwycięstwo. Trzeba było zarządzić powtórkę i tam tak dobrze już nie było. Kolejna postać, która w ostatnich tygodniach nie ma za wiele powodów do uśmiechu.

Kevin Małkiewicz 4-. Grudziądzanie nie boją się odważniej na niego stawiać, co na pewno warto docenić. Drzemie w nim duża ochota do twardej walki, a to dowodzi temu, że 17-letni wychowanek GKM-u notuje stały progres i potrafi coraz więcej, szczególnie na trasie. Niemniej raz przeszarżował, co skończyło się upadkiem swoim i Holdera. Wciąż jest to więc zawodnik do okiełznania. Pokazał to także błąd popełniony w czternastej gonitwie wieczoru.

Jan Przanowski bez oceny. Nie wyjechał na tor.

Noty dla zawodników Orlen Oil Motoru Lublin:

Jack Holder 5. Trzeba być naprawdę mocnym, żeby na dystansie grudziądzkiego toru pokonać Jepsena Jensena. A Australijczyk tego właśnie dokonał i to jeszcze krótko po zapoznaniu się z torem z uwagi na upadek. Błędy popełnił w jednym starcie, za które zapłacił "śliwką". Każdy pozostały kończył za to przed gospodarzami, dlatego to był na pewno bardzo dobry występ.

Fredrik Lindgren 1. Zaskakująco słabe zawody za trzecim żużlowcem świata, jak na to, co prezentował wcześniej. Jeździł wolno, niemrawo i nieskutecznie, choć też niejako potwierdziło się, że w ostatnich latach ewidentnie przestał dogadywać się z grudziądzkim owalem. To był bowiem już jego szósty z rzędu występ poniżej dwucyfrowego dorobku przy Hallera.

Dominik Kubera 5-. Piorunująco wyglądał w pierwszej połowie czwartkowych zmagań. Perfekcyjne starty, dojazd i ucieczka. Potem punkty tracił tylko z dwójką najlepszych jeźdźców miejscowych, co absolutnie nie jest powodem do wstydu. Trochę nie ułożyły mu się pierwsze metry piętnastej gonitwy, przez co został za przeciwnikami i musiał przełknąć gorycz zera.

Mateusz Cierniak 4+. Wpadkę zaliczył Lindgren, ale do głosu doszedł zawodnik U24 "Koziołków". Jeszcze pierwsze trzy serie nie wskazywały na to, że z takim przytupem zakończy ściganie. Tymczasem potem zdecydowanie lepiej zaczął startować i zarazem był szybszy na dystansie. Odegrał znaczącą rolę w tym, żeby GKM nie mógł dogonić Motoru.

Bartosz Zmarzlik 5. Mecz bez wpadki i jeszcze zwieńczony świetną konfrontacją z Jepsenem Jensenem na dystansie. Trudno się o cokolwiek najlepszego żużlowca świata czepiać.

Wiktor Przyjemski 3-. Nie dość, że przyjechał do Polski ze Szwecji poobijany, to jeszcze bardziej się poobijał. Zdaniem sędziego oba jego upadki były z jego winy, choć na jego małe usprawiedliwienie działa fakt, że w obu przypadkach znajdował się trochę w nieodpowiednim miejscu i czasie. Natomiast wtedy, kiedy do mety dojeżdżał, pokazywał dobry żużel. Szczególnie ważny dla losów spotkania był podwójny triumf w duecie ze Zmarzlikiem na 34:26.

Bartosz Jaworski 2. Przyznał, że wyłącznie z powodu własnych błędów przywiózł zero w wyścigu juniorskim. Potem było już trochę lepiej. Szczególnie w drugim starcie, kiedy z początku jechał nawet pierwszy, ostatecznie spokojnie przywożąc za sobą Lidseya.

Bartosz Bańbor bez oceny. Nie wyjechał na tor.

SKALA OCEN:
6- fenomenalnie
5- bardzo dobrze
4- dobrze
3- przeciętnie
2- słabo
1- bardzo słabo

Komentarze (2)
avatar
mickemick
30.05.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Tarasienko to ma chyba w głowie poprzewracane jeśli mu się wydaje ze PGE to jego poziom....polskie papiery dużym ułatwieniem dla tego ruska 
avatar
Irek Stankowski
30.05.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Klątwa Freda w Grudziądzu nadal trawa ale i tak przegraliśmy brawo Motor idziecie po czwarte zloto 
Zgłoś nielegalne treści