Marek Cieślak: Kasprzak był bardzo chętny tu jeździć

W dość nerwowej atmosferze kompletował swój nowy skład klub ze stolicy Dolnego Śląska. Oczekiwanie na licencję, przepychanki z Danielem Jeleniewskim, wreszcie gorączkowe poszukiwanie polskiego seniora nie ułatwiły spokojnego budowania klasowej drużyny. Czy ekipa, która na wiosnę wyjedzie na tor Stadionu Olimpijskiego, to jest to, czego chciał trener Cieślak?

Kiedy wyjadą i z jakimi plastronami - to ciągle jeszcze niewiadoma. Na początek stycznia zapowiedziano ostateczne potwierdzenie nazwy drużyny zgłoszonej do rozgrywek Speedway Ekstraligi 2010, ale jak na razie żadne wieści na ten temat z gabinetu sterników WTS nie napłynęły. Zostaje więc "Betard". Czy logo budowlanej firmy widnieć będzie jako jedyne na plastronach wrocławskich żużlowców? Najpewniej przyjdzie kibicom przyzwyczaić się do zmiany niebieskiego wizerunku jednej firmy budowlanej na tę, zaczynającą się kolejną literą alfabetu.

Tymczasem prace na "Olimpijskim", choć wielu już uważa, że mocno spóźnione, ruszyć mają pełną parą od nowego tygodnia. Jak na razie jedyne wykopy na Stadionie Olimpijskim wiążą się ze zmianą starej sieci gazowej w kompleksie wrocławskiego obiektu. Plany jednak są ambitne, a i pogoda ponoć niestraszna. Poczekamy - zobaczymy.

Nie zapowiada się z kolei na to, żeby ktoś jeszcze miał zawitać na Paderewskiego. Nie zapowiada, choć Troy Batchelor, o którym swego czasu "ćwierkały wróble", jakby przecząc opiniom o swoim rozrywkowym charakterze, świetnie poczyna sobie na Antypodach w cyklu Indywidualnych Mistrzostw Australii. Może jednak "będą z niego ludzie"?

Trener Marek Cieślak ma jednak do dyspozycji tych, a nie innych zawodników i z nimi stanie na wiosnę do walki o ligowe punkty. Czy ten skład, który jest, skład na który - co tu ukrywać - pozwoliły finanse wrocławskiego klubu, jest tym, czego sobie wybitny trener życzył? - Powiem tak: powrót Bjerre jest jasnym punktem - zaczyna swoją wypowiedź szkoleniowiec wrocławian. - To jest naprawdę dobry zawodnik. Jeżeli on w Gdańsku zdobywał po 12-13 punktów, bo tak tam jeździł, i tutaj to utrzyma, to już on sam będzie zdobywał więcej niż tych dwóch naszych, których mieliśmy ostatnio. A myśmy mecze przegrywali nie dwudziestoma punktami, tylko dwoma, czterema.

Czy wyłączając Bjerre, nabytki zrekompensowały kadrowe straty? - Doszedł Świderski i Bjerre, odszedł Watt i Jędrzejak. Ten ostatni akurat nie wiem jak będzie jeździł w tym roku. Pamiętajmy, że ostatni sezon w jego wykonaniu nie był dobry. Jedynie pod koniec coś tam "odpalił" i nam pomógł. Co do Piotra Świderskiego, to on miał bardzo udany sezon w barwach Unii Tarnów, wystarczy zobaczyć jego średnią. A pamiętać trzeba, że nie miał tam łatwego zadania, żeby tak punktować, bo w parze musiał jeździć z Bjarne Pedersenem - ocenił "Narodowy".

Z zapowiadanego u progu okresu transferowego "podwójnego mocnego uderzenia", czyli: do Jasona Crumpa dołączają mocny zawodnik zagraniczny oraz klasowy i objeżdżony w Ekstralidze polski senior, nie udało się wszystkiego zrealizować. Dlaczego? - Były rozmowy i byli tutaj zawodnicy. Ja od początku uważałem, że jak się powiedziało "A" i "B", to trzeba też powiedzieć "C". To znaczy, jak jest dwóch dobrych, to trzeba znaleźć jeszcze jednego na tym poziomie. I był na rozmowach Ułamek, był też Kasprzak. Krzysztof był bardzo chętny tu jeździć, ale cóż... Finansowo nie wyszło - wyjaśnił dla SportoweFakty.pl trener wrocławian.

Komentarze (0)