Żużel. "Bufor bezpieczeństwa". Wilki Krosno posiadają prawdziwego asa w rękawie

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: William Drejer
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: William Drejer

- To świetny czarny koń. Ma taki potencjał, że nie musi do końca roku być wyłącznie rezerwowym - opowiada o Williamie Drejerze Michał Finfa. Dyrektor Cellfast Wilków mówi też o zniżce formy Jakuba Jamroga i cierpliwości w stosunku do młodzieżowca.

Krośnianie w sobotę odnieśli już piąte zwycięstwo w obecnym sezonie Metalkas 2. Ekstraligi. Dodatkowo była to trzecia wygrana z rzędu na własnym torze. Włodarze klubu mogą być jeszcze szczęśliwi z postawy swoich żużlowców do 24. roku życia. Po powrocie po kontuzji w rewelacyjnej formie jest Mathias Pollestad. Niezły poziom prezentuje również William Drejer. Duńczyk w sobotę wszedł do konfrontacji dopiero w 10. wyścigu, a i tak zdołał wywalczyć cztery punkty i bonus w dwóch startach.

- William posiada spore możliwości. Ma dopiero 19 lat i uczy się żużla. To jest świetny czarny koń, który może nie tylko zastępować zawodnika U24, ale każdego seniora w zespole. Dzięki niemu mamy pewien bufor bezpieczeństwa. Gdyby coś się stało w trakcie meczu, jest do dyspozycji i świetnie na razie to wygląda. Aczkolwiek ma on taki potencjał, że nie musi do końca roku być wyłącznie rezerwowym. Monitorujemy jego wszystkie występy i widocznie w ostatnim czasie jego dyspozycja wzrosła - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Michał Finfa.

ZOBACZ WIDEO: "Powinno się to zrobić." Hellstroem-Baengs wprost o złych decyzjach w Częstochowie

Po spotkaniu przeciwko Texom Stali zakończonym wynikiem 51:39 tak naprawdę trudno było zwrócić uwagę któremukolwiek zawodnikowi miejscowych. Słabo zaprezentował się wyłącznie Jakub Jamróg, który dwukrotnie stanął pod taśmą, lecz nie zdobył żadnego punktu.

- Każdy widział, że jakiś problem był. Kuba źle wszedł w mecz. Wcześniej przez dwa dni trenował na naszym obiekcie. Zdarza się, taki jest żużel. Nie każdy ma przez cały sezon wspaniałą dyspozycję i zdarzają się gorsze momenty. Widzimy, że właśnie taki pewien dołek u Kuby występuje i on sam jest tego świadomy. Wierzymy, że z niego szybko wyjdzie poprzez wzmożoną liczbę startów, która aktualnie jest przed nim. To klasowy zawodnik i wie, co robi. Może liczyć na pomoc klubu w najbliższym czasie - przekonuje nasz rozmówca.

Dobrze spisał się za to Piotr Świercz, zdobywając cztery "oczka" w trzech startach. Junior Wilków jednak od początku sezonu pokazuje wysoką formę. W chwili obecnej może on pochwalić się średnią 1,667 punktu na jedną gonitwę. Gorzej z kolei do tej pory jechał Szymon Bańdur, który jednakże tym razem zainkasował trzy "oczka" i dwa bonusy w trzech biegach, co jest jego najlepszym rezultatem w obecnych rozgrywkach.

- Piotr znacznie poprawił swoją jazdę, chociażby w porównaniu do poprzedniego roku. Szymon miał gorsze wejście w sezon i mam nadzieję, że mecz z Rzeszowem był momentem przełomowym. Mimo wszystko do tej pory w każdej potyczce jakieś punkty zdobywał. Teraz jednak odjechał dobre spotkanie jak na juniora, a ten wynik mógł być jeszcze lepszy, gdyby nie nieporozumienie z Tobiaszem Musielakiem, które być może kosztowało go dwa "oczka" i bonus. Wykazaliśmy się cierpliwością i sukcesywnie trzymamy Szymona w podstawowym składzie. Postanowiliśmy nie zmieniać tego żużlowca i dać mu kolejną szansę, bo widzieliśmy, że poprawił swoją jazdę i ta decyzja się obroniła - kończy Michał Finfa.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (2)
avatar
Walery Sławek
19.06.2025
Zgłoś do moderacji
5
5
Odpowiedz
Zawodnicy z Rzeszowa w słabej formie ale szansa na czwórkę dalej jest spora. Właściwie chyba tylko i aż, zagraża nam Poznań. W tych play off nie ma znaczenia kto wejdzie z jakiego miejsca. w ze Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści