Nie wszystko kończy się zgodnie z planem

Sportowa hojność przekroczyła granice przyzwoitości. Po dwóch zwycięskich rundach Indywidualnych Mistrzostw Australii Troy Batchelor roztrwonił cały dorobek nie awansując do finału decydującego turnieju rozegranego na torze Newcastle Showground.

W tym artykule dowiesz się o:

Co prawda pojechał lepiej niż w ubiegłym roku, kiedy zgromadził zaledwie sześć punktów, ale porażka w półfinale przekreśliła jego szanse na obronę dużej zaliczki z Adelajdy i Mildury. Zmarnował cały wysiłek, swój i jego dzielnie wspierającego go teamu...

Do zawodów nie przystąpił Mark Lemon ciągle odczuwający bóle pleców, będące wynikiem upadku na torze Gillman Speedway. Zastępujący go Joe Haines, jak i drugi Anglik Josh Auty udowodnili, że nacja ta czuje się bardzo niepewnie na długich, szybkich torach, plasując się ostatecznie poza dziesiątką finałowych zawodów IMA. Joe podjął chociaż próbę walki w wyścigu trzecim, prowadząc przez dwa okrążenia przed Darcy Wardem. Mistrz świata juniorów zaatakował dopiero skutecznie na trzecim okrążeniu tuż przy krawężniku. Auty praktycznie statystował i nie może być zadowolony z trzypunktowego dorobku.

Promotor zawodów Graeme Boyd robił co mógł, aby przebiegały one zgodnie z planem. Okolice Hunter Valley, gdzie zlokalizowane jest także Newcastle, nawiedzały dosyć duże opady deszczu na przestrzeni siedmiu dni do czasu imprezy.

Nawierzchnia z dosypanym kruszonym riolitem nie mogła więc być odpowiednio przygotowana. Dość powiedzieć, że przez pierwszą godzinę przeprowadzono zaledwie cztery wyścigi, a następne 56 minut przeznaczono na prace ciężkiego sprzętu równającego tor. Później organizacja była bardziej sprawna.

Drugi w ogólnej klasyfikacji Chris Holder stracił dwa punkty w części zasadniczej na rzecz Jasona Doyle`a i Batchelora. Ten drugi pojedynek w wyścigu piętnastym miał ciekawe zakończenie. Troy startujący z pierwszego pola pojechał po dobrym starcie bardzo szeroko zostawiając wicemistrzowi kraju, jadącemu w żółtym kasku minimalną przestrzeń tuż przy płocie. Holder robił co mógł, aby uciec z pułapki, niestety bez powodzenia. Gonił jednak uparcie. Nawet ponadplanowo, gdyż obaj nie zauważyli, że kierownik startu pokazał biało-czarną szachownice i kontynuowali jazdę. Czerwonego światła nie mogli już zignorować i wkrótce po wyhamowaniu motocykla Chris nie wytrzymał nerwowo . Wiedział jak ważne było to dla niego zwycięstwo . Lider stracił cztery punkty w trzech startach i jego sytuacja z minuty na minutę się pogarszała. Urwanie mu jednego więcej mogło w praktyce oznaczać jego wcześniejszą eliminację z walki o tytuł. Chciał zastąpić sędziego na swój sposób, uznając założenie pułapki Batchelora za wysoce niesportowe zachowanie. Najpierw preferował jazdę na dotyk, co rusz popychając Troya. Później obaj zatrzymali się obok siebie w poprzek toru tyłem do trybuny honorowej na przeciwległej prostej, próbując wyjaśnić sobie sporne kwestie. Widocznie nie za bardzo się nawzajem słyszeli, bo doszło do zbliżenia kasków i powstania z motocykli. Troy zdobył się nawet na gest pojednania, kładąc rękę na plecach Chrisa. Ten jednak odrzucił próbę spoufalenia, kopnął w motocykl "kolegi" i wściekły odjechał do parku maszyn. Starły się też dwa teamy konkurentów, nie szczędząc sobie ostrych słów mających także odpowiedniki w języku polskim. Ojciec Chrisa wraz z bratem Jamesem stawili czoła obecnemu tunerowi Troya - Craigowi Boyce`owi. Jeśli obaj mają podobnych przyjaciół, wrogów z pewnością nie potrzebują. Po wygraniu kolejnych dwóch wyścigów, włącznie z ostatnim, Holder został nowym mistrzem kraju.

Ward jeździł bardzo widowiskowo i skutecznie. Przegrał rywalizację o finał z Rorym Schleinem tylko dlatego, że zanotował o jedno mniej indywidualne zwycięstwo biegowe niż starszy kolega. Z konieczności jechał więc w półfinale wybierając jako pierwszy pole startowe najbliżej krawężnika. Obok niego ustawił się Batchelor, Cory Gathercole i Doyle. Troy musiał przyjechać pierwszy, jeśli wciąż myślał o wygraniu całej serii. Darcy nie mógł ryzykować oczekiwania w parkingu, jeśli decydowały się losy brązowego medalu. Miał tylko dwa punkty przewagi nad Schleinem, który już był w pierwszej trójce po części zasadniczej. Siedemnastolatek wygrał nieznacznie start dojeżdżając pierwszy do wirażu. Batchelor poszerzył swój tor jazdy, próbując znaleźć więcej przyczepnej nawierzchni. Atak na pełnej szybkości na wyjściu z łuku nie wystarczył na Warda. Darcy pewnie zmierzał do mety pilnując krawężnika, tym razem przez cztery okrążenia. Jego zwycięstwo i odpadniecie lidera otworzyło olbrzymią szansę przed Holderem. Zresztą ten nie ukrywał tego faktu w swojej wypowiedzi po zakończeniu zawodów. Na kłopoty Ward chciałoby się powiedzieć.

Schlein po słabszym początku, kiedy uległ w wyścigu drugim Holderowi i Cameronowi Woodwardowi oraz Batchelorowi w ósmym, więcej już nie przegrał za wyjątkiem finału. Tam zgodnie z tradycją przyjechał ostatni. Rory osiągnął cel... Będzie reprezentował Australię w eliminacjach do Grand Prix 2010. Na pierwszą trójkę był po prostu za wolny. W ostatnim biegu zawodów znowu pozwolił się wyprzedzić Wardowi.

Zaskoczył swoją postawą Woodward. Anemiczny w Adelajdzie i Mildurze jeździł pewnie, skrupulatnie gromadząc punkty. Stoczył znakomity pojedynek z Gathercolem o pierwszą pozycję w wyścigu szesnastym. Nieustępliwy Cory dopiero na ostatnim łuku skutecznie zaatakował wyjeżdżając tuż przy krawężniku przed zdumionym Camem. Woodward miał nieuzasadnione pretensje do reprezentanta Mildury za ten manewr. W finale starał się nie przeszkadzać Holderowi podążając jego śladem. Ogólnie jednak nie pozostawił dobrego wrażenia po mistrzostwach. Stać go z pewnością na więcej.

Nie wykorzystał atutu swojego toru Doyle. Widać, że roczna nieobecność oraz wypadek w Adelajdzie zrobiły swoje. Wydarzenia z wyścigu dziewiętnastego zapamięta z pewnością na dłużej. Dwukrotnie powtarzany bieg przyniósł większą dawkę emocji niż większość pojedynków rozstrzyganych w zasadzie po starcie i na wyjściu z łuku. Pierwszy raz sędzia zapalił czerwone światło po upadku Ksiezaka. Robert szarżował po zewnętrznej na drugim wirażu pierwszego okrążenia, próbując wyprzedzić Doyle`a. W powtórce Jason zamykał Alexa Daviesa na wejściu w pierwszy łuk i obaj skończyli na ogrodzeniu. Wypadek wyglądał poważnie. Na szczęście obaj o własnych silach udali się do parku maszyn, aby po chwili ponownie wyjechać na tor . Trzecią probę powtarzanego wyścigu wygrał Woodward, ale to Doyle był jego bohaterem. Na drugim okrążeniu zdefektował mu motocykl i Jason walcząc o jeden punkt przebiegł ostatnie 440 metrów pchając maszynę, popisując się przy okazji niezłą kondycją fizyczną. Nagrodą był aplauz licznie zgromadzonej publiczności.

Gathercole pojechał cale mistrzostwa lepiej niż się spodziewano. Piąte miejsce i udział w dwóch półfinałach wstydu nie przynoszą. Cory to niedoceniony zawodnik pozostający do tej pory w cieniu mistrzów "odchodzącej" Mildury - kopalni australijskich talentów. Jeśli wyrazi ochotę, będzie reprezentować barwy narodowe w eliminacjach GP 2010. Ale czy tak naprawdę jest na to gotowy? Braki techniczne i gubienie wymaganej koncentracji nadrabia za często brawurą...

Sam Masters i Justin Sedgmen byli o krok od zakwalifikowania się do półfinału. Obaj mogą nieźle namieszać w zbliżających się mistrzostwach Australii do lat 21. Trzeba się z nimi po prostu liczyć. Sedgmen nie mógł więcej osiągnąć. Brak mu doświadczenia z dłuższych torów. Mildura, rodzimy obiekt to krótki i techniczny tor.

Indywidualne Mistrzostwa Australii 2010 przeszły do historii. Wygrał ogólny faworyt jednym punktem nad drugim w klasyfikacji Batchelorem. Życie napisało ciekawy scenariusz, podsumowując cały cykl dramaturgią rozstrzygnięć dwóch ostatnich wyścigów. Trzy różnej jakości rundy dostarczyły zarówno fantastycznych pojedynków jak i tych, dla których nie powinno być miejsca na tym szczeblu rywalizacji. Zabrakło krajowej elity i kunsztu jeździeckiego, którym dysponują. Holder zdobył tytuł nie wygrywając żadnego indywidualnego pojedynku z wicemistrzem. Z pewnością zasłużył na zwycięstwo. Ale to Batchelor bardziej przegrał całą serię niż Chris ją wygrał.

Komentarze (0)