Adrian Gała od 1 czerwca 2025 roku nie odjechał ani jednego biegu w Polsce. Mimo to pojawiał się w składzie ekipy z Gniezna - był jednak tylko "kevlarem", co oznacza, że zastępowali go koledzy z zespołu.
Wychowanek Startu szansę miał dostać 3 sierpnia, podczas konfrontacji Wybrzeże Gdańsk - Ultrapur Start Gniezno. Nie był jednak gotowy do jazdy z uwagi na nagłą hospitalizację ojca.
ZOBACZ WIDEO: Zwykłe pytanie o formę wywołało zaskakującą reakcję
Wydawało się, że wobec tego Start sprawdzi go przed play-offami w trakcie niedzielnego starcia Ultrapur Start Gniezno - OK Kolejarz Opole. Tak się jednak nie stało - w zestawieniu czerwono-czarnych znalazło się trzech juniorów. Zweryfikowano formę Roberta Roszaka, Patryka Budniaka oraz Marcela Juskowiaka.
Dlaczego nie postawiono na Gałę?
- Tu były przesłanki stricte sportowe. Chcieliśmy sprawdzić trzech juniorów, a pozycje juniorskie są tylko dwie. Celowo Henriksson został wystawiony na rezerwę - po to, żeby ewentualnie zastąpić słabiej jeżdżącego Marcela Juskowiaka - powiedział nam prezes Startu Paweł Siwiński.
Następnie wytłumaczył, że "Adrian Gała stanowi rezerwę". - Jeśli wszyscy zawodnicy są do dyspozycji, to jeżdżenie jako "kevlar" dla tak doświadczonego zawodnika nie jest do końca miłe. Być może Marcel pojechałby więcej, gdyby nie ten niefartowny upadek. Nie zakończył się on niczym poważnym, ale przerwał jego jazdę w tym spotkaniu - kontynuował.
- Jeśli coś złego się stanie, to Adrian pojedzie. Nikogo dodatkowego nie kontraktowaliśmy w trakcie przerwy - w razie czego wskakuje Adrian - podsumował Paweł Siwiński.