Orlen Oil Motor Lublin zakończył sezon zasadniczy PGE Ekstraligi na pierwszym miejscu z bilansem 13 zwycięstw i 1 porażki. To przełożyło się na 33 punkty w tabeli, w tym 7 bonusowych za lepszy bilans w dwumeczu z każdą drużyną.
W pierwszym półfinale, rozegranym dwa tygodnie temu na torze w Grudziądzu, Motor Lublin wygrał 47:43. Gospodarze zaczęli bardzo dobrze, wygrywali nawet sześcioma punktami, ale Motor szybko odnalazł ustawienia i zdołał odwrócić losy spotkania.
ZOBACZ WIDEO: "Wiem, że to był jego pomysł". Thomsen odsłania kulisy zamieszania z silnikiem
Motor Lublin to obrońca tytułu z trzech poprzednich sezonów - zdobywali mistrzostwo Polski zarówno w 2022, 2023, jak i w 2024 roku. W rundzie zasadniczej tegorocznego sezonu podopieczni Macieja Kuciapy i Jacka Ziółkowskiego średnio na swoim torze zdobywali ponad 56 punktów na mecz. To stawia ich w roli wielkiego faworyta przed rewanżem.
Przed piątkowymi zmaganiami trudno znaleźć wiele pozytywów po stronie drużyny przyjezdnej. Wielu kibiców i ekspertów jest pewnych, że to będzie formalność. Były żużlowiec, a obecnie ceniony ekspert Dawid Stachyra w rozmowie z WP SportoweFakty mówi, że trzeba być ostrożnym, ale też nie widzi wielu szans na powodzenie dla GKM-u.
- Kurczę, sport jest taką dziedziną życia, że zawsze trzeba być ostrożnym na takiego właśnie typu wypowiedzi, ale naprawdę Motor ma tak dużą moc u siebie w domu, że to od pierwszego do ostatniego ogniwa, tam są wszyscy spasowani i jadą naprawdę szybko. Byłbym szalenie zdziwiony, gdyby tam się mogło coś wydarzyć po prostu niespodziewanego. To jest kwestia po prostu tylko i wyłącznie rozmiarów zwycięstwa, porażki GKM-u i to jest tylko to pytanie, w jakim to będzie wymiarze - mówi Stachyra.
Jeżeli mimo wszystko musielibyśmy się przyjrzeć drużynie GKM-u i wskazać jakieś pozytywne aspekty oraz szanse na powodzenie, to gdzie one byłyby? Były żużlowiec widzi pewne powiązania obu ośrodków.
- Może to, że w Grudziądzu też jest twardy tor. Powiedzmy, że no są trochę podobne, raczej chodzi o to, że są długie proste i w miarę łuki takie lekko zaostrzone, gdzie trzeba zawrócić, więc może tylko ten aspekt. Zdecydowanie tam brakuje strzelb, nie mają nazwisk takich, aby móc moim zdaniem zagrozić drużynie z Lublina. Wiemy, że w super formie jest Michael Jepsen Jensen, ale to w zasadzie jest tylko on, który może nawiązać walkę z zawodnikami z Lublina - zauważa Stachyra.
W środę na social mediach niektórych zawodników klubu z Grudziądza mogliśmy zauważyć, że trenowali oni na torze w Ostrowie. Czy zdaniem Dawida Stachyry taki trening miał jakikolwiek sens w odniesieniu do owalu w Lublinie?
- Nie, zdecydowanie nie, bo to jest zupełnie inna nawierzchnia. Chyba, że jakoś tam bardzo twardo ją przygotowali. Może to bardziej chodzi o aspekt taki, żeby po prostu nieco wyjść ze swojego podwórka, zrobić trening na obcym torze, po to, żeby po prostu obadać sobie nowy tor, pomyśleć na nim, co trzeba założyć, po prostu jakby zrobić taki trening. Nie stricte pod Lublin, bo to tak się nie da zrobić, tylko po prostu, żeby wyjść ze swojej strefy komfortu, potrenować na obcym torze i tam danym dniu próbować to dostosować. Tak jakby trochę ruszenie głowy, myślenia pod kątem obcego toru - przekonuje 40-latek.
Walka o finał PGE Ekstraligi rozpocznie się na torze w Lublinie w piątek o godzinie 18:00. Pełną tekstową relację bieg po biegu przeprowadzi dla państwa portal WP SportoweFakty.
Awizowane składy:
Bayersystem GKM Grudziądz:
1. Max Fricke
2. Jaimon Lidsey
3. Jakub Miśkowiak
4. Wadim Tarasienko
5. Michael Jepsen Jensen
6. Kevin Małkiewicz
7. Kacper Szarszewski
Orlen Oil Motor Lublin:
9. Dominik Kubera
10. Fredrik Lindgren
11. Jack Holder
12. Mateusz Cierniak
13. Bartosz Zmarzlik
14. Bartosz Bańbor
15. Bartosz Jaworski
Początek spotkania: 18:00
Sędzia: Bartosz Ignaszewski
Komisarz toru: Tomasz Walczak
Przewodniczący jury: Marek Wojaczek
Komisarz techniczny: Marcin Bordewicz
Wynik pierwszego spotkania: GKM 43:47 Motor