Takiego finału tej sprawy nie spodziewał nikt ze środowiska sportowego w Zielonej Górze. Związany z klubem od kilkunastu lat Kamil Kawicki może mieć teraz poważne problemy i będzie musiał odpowiedzieć na wszystkie wątpliwości śledczych. Dyrektor klubu usłyszał zarzuty związane z istnieniem fikcyjnych etatów pracowników żużlowego klubu w Zakładzie Gospodarki Komunalnej w Zielonej Górze.
W ten sposób część kosztów klubu żużlowego miała być w sposób naturalny przerzucana na miejskie spółki. Poprzednie władze miasta hojnie dotowały Falubaz, czyniąc z niego jeden z najmocniej wspieranych klubów z samorządowych pieniędzy w Polsce.
Sprawa wyszła na jaw po zmianie władzy w zielonogórskim samorządzie. Od niemal roku śledczy badali wszystkie dowody w tej sprawie i ostatecznie zdecydowali się postawić zarzuty kilku osobom, w tym właśnie dyrektorowi Falubazu.
ZOBACZ WIDEO: "Wiem, że to był jego pomysł". Thomsen odsłania kulisy zamieszania z silnikiem
- Sprawa mnie kompletnie nie dotyczy i absolutnie temu zaprzeczam. Jestem zaskoczony zarzutem, nie mam i nie miałem nic wspólnego z ZGK. Poprosiłem o wgląd w dokumenty sprawy i będę to wyjaśniał. Jestem przekonany, że prawda się obroni. Wierzę w niezawisłość polskich sądów - mówił dla poscigi.pl Kamil Kawicki.
Ze względu na istnienie fikcyjnych etatów, majątek samorządu miał zostać uszczuplony o nieco ponad 300 tysięcy złotych. Wraz z dyrektorem klubu, zarzuty mieli także usłyszeć obaj mechanicy oraz toromistrzowie.
Zarzuty dla jednej z kluczowych osób w klubie, są sporym obciążeniem dla Falubazu Zielona Góra. Od niedawna właścicielem większościowego pakietu akcji jest miliarder Stanisław Bieńkowski. Teraz to właśnie od niego i prezesa klubu, Adam Goliński będzie zależeć przyszłość Kawickiego w Falubazie. Choć żaden wyrok w tej sprawie nie zapadł, to jednak wątpliwości wobec jednej z najważniejszych osób mogą utrudnić zarządzanie spółką. Na razie jednak Kawicki wciąż pełni swoją funkcję.
- O całej sprawie dowiedziałem się w mediów. Nie znam zarzutów, a przede wszystkim nie rozmawiałem jeszcze o tym z samym zainteresowanym. Potrzebujemy chwili na zapoznanie się ze sprawą i dopiero po jej zbadaniu będziemy zabierali stanowisko. Całe zamieszanie dotyczy okresu działalności poprzedniego zarządu. Ze swojej strony mogę jedynie zapewnić, że w stosownym czasie opublikujemy oświadczenie - zapewnił nas Adam Goliński, prezes Falubazu.
Ciągle nowych plotek szuka.
Kto, za ile oraz gdzie?
O transferach wszystko wie.
Plecie co mu się wydaje,
Pieprzyć głupot nie przestaje.
Nikt nie słucha tego dziada,
Bo wc Czytaj całość
Weźcie nie róbcie z ludzi durni. W klubie pracuje kilka osób, jest księgowość, rozliczenia i nikt nie wie co sie dz Czytaj całość