Dyrektor znanego klubu z prokuratorskimi zarzutami. To kolejna odsłona głośnej afery

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak

Jak ustalił portal poscigi.pl dyrektor Stelmet Falubazu Zielona Góra, Kamil Kawicki usłyszał zarzuty związane ze sprawą fikcyjnych etatów dwóch mechaników i toromistrzów w Zakładzie Gospodarki Komunalnej. Nowe informacje komentuje prezes klubu.

Takiego finału tej sprawy nie spodziewał nikt ze środowiska sportowego w Zielonej Górze. Związany z klubem od kilkunastu lat Kamil Kawicki może mieć teraz poważne problemy i będzie musiał odpowiedzieć na wszystkie wątpliwości śledczych. Dyrektor klubu usłyszał zarzuty związane z istnieniem fikcyjnych etatów pracowników żużlowego klubu w Zakładzie Gospodarki Komunalnej w Zielonej Górze.

W ten sposób część kosztów klubu żużlowego miała być w sposób naturalny przerzucana na miejskie spółki. Poprzednie władze miasta hojnie dotowały Falubaz, czyniąc z niego jeden z najmocniej wspieranych klubów z samorządowych pieniędzy w Polsce.

Sprawa wyszła na jaw po zmianie władzy w zielonogórskim samorządzie. Od niemal roku śledczy badali wszystkie dowody w tej sprawie i ostatecznie zdecydowali się postawić zarzuty kilku osobom, w tym właśnie dyrektorowi Falubazu.

ZOBACZ WIDEO: "Wiem, że to był jego pomysł". Thomsen odsłania kulisy zamieszania z silnikiem

- Sprawa mnie kompletnie nie dotyczy i absolutnie temu zaprzeczam. Jestem zaskoczony zarzutem, nie mam i nie miałem nic wspólnego z ZGK. Poprosiłem o wgląd w dokumenty sprawy i będę to wyjaśniał. Jestem przekonany, że prawda się obroni. Wierzę w niezawisłość polskich sądów - mówił dla poscigi.pl Kamil Kawicki.

Ze względu na istnienie fikcyjnych etatów, majątek samorządu miał zostać uszczuplony o nieco ponad 300 tysięcy złotych. Wraz z dyrektorem klubu, zarzuty mieli także usłyszeć obaj mechanicy oraz toromistrzowie.

Zarzuty dla jednej z kluczowych osób w klubie, są sporym obciążeniem dla Falubazu Zielona Góra. Od niedawna właścicielem większościowego pakietu akcji jest miliarder Stanisław Bieńkowski. Teraz to właśnie od niego i prezesa klubu, Adam Goliński będzie zależeć przyszłość Kawickiego w Falubazie. Choć żaden wyrok w tej sprawie nie zapadł, to jednak wątpliwości wobec jednej z najważniejszych osób mogą utrudnić zarządzanie spółką. Na razie jednak Kawicki wciąż pełni swoją funkcję.

- O całej sprawie dowiedziałem się w mediów. Nie znam zarzutów, a przede wszystkim nie rozmawiałem jeszcze o tym z samym zainteresowanym. Potrzebujemy chwili na zapoznanie się ze sprawą i dopiero po jej zbadaniu będziemy zabierali stanowisko. Całe zamieszanie dotyczy okresu działalności poprzedniego zarządu. Ze swojej strony mogę jedynie zapewnić, że w stosownym czasie opublikujemy oświadczenie - zapewnił nas Adam Goliński, prezes Falubazu.

Komentarze (49)
avatar
subiektywnie
5.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wokół żużla Mati Puka,
Ciągle nowych plotek szuka.
Kto, za ile oraz gdzie?
O transferach wszystko wie.
Plecie co mu się wydaje,
Pieprzyć głupot nie przestaje.
Nikt nie słucha tego dziada,
Bo wc
Czytaj całość
avatar
Wojciechus
5.09.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
.... ciekawe czy też wykasują bo 2 wcześniejsze wykasowali.Cenzura jak w PRL-u. 
avatar
speed01
5.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Koleś wierzy w niezawisłość polskich sądów XD... Skąd się tacy biorą? Nie słyszał słynnej maksymy folksdojcza: 'będziemy stosować prawo tak, jak my je rozumiemy'? No to niedługo się przekona, j Czytaj całość
avatar
Sylwester1970
5.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ale polewaczkowy, który pracuje w wodociągach to ma sens ;) 
avatar
Möchomorek
5.09.2025
Zgłoś do moderacji
6
2
Odpowiedz
Nie wierzę, ludzie chodzą po klubie i nikt nie wie kto to, po co, na co, itd.
Weźcie nie róbcie z ludzi durni. W klubie pracuje kilka osób, jest księgowość, rozliczenia i nikt nie wie co sie dz
Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści