Czwarta runda Tauron Speedway Euro Championship rozpoczęła nam się pechowo, bo od upadku Kacpra Woryny w pierwszym wirażu inauguracyjnego wyścigu. Rybniczanin szybko podniósł się z toru o własnych siłach i przystąpił do powtórki tej gonitwy. A ta wzbudziła wiele kontrowersji.
Już na pierwszy rzut oka było widoczne, że start do tego wyścigu był nierówny. Sędzia Jesper Steentoft nie zareagował jednak w żaden sposób i nie przerwał ścigania. Wykorzystał to Dimitri Berge, który wygrał, a za jego plecami zameldował się na mecie Kacper Woryna. Powtórki telewizyjne wykazały jednak, że zarówno jadący w czerwonym kasku Polak, jak i Francuz z drugiego pola... dotknęli taśmy.
Arbiter, choć miał prawo zarządzić powtórkę, mimo zakończonego wyścigu... nie zdecydował się na to. Na niewiele zdał się także telefon wykonany przez Jana Kvecha, który miał spore pretensje o to, że Duńczyk nie reagował na to, co się działo pod taśmą.
Aktualizacja (17:58)
Jak poinformował Rafał Darżynkiewicz na antenie TVP Sport - sędzia przeanalizował z czasem powtórki i... wykluczył Kacpra Worynę z tego opisywanego wyścigu. Minęło jednak prawie... 40 minut!
ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika