Gospodarze sobotniego pojedynku od samego początku pokazywali, że chcą jak najszybciej rozstrzygnąć losy tego dwumeczu. W Rybniku Gezet Stal Gorzów triumfowała 51:39. U siebie jeszcze poprawili ten rezultat. - Zawodnicy ostatnio byli zadowoleni z formy i sprzętu. Tutaj to powtórzyli - ocenił Piotr Świst.
Z dwóch swoich startów na rzecz młodszych kolegów zrezygnował kapitan drużyny, Martin Vaculik. - Szczere podziękowania dla Martina, który powiedział, że robi to dla klubu, żeby pojechali młodzi, bo brakuje im tej jazdy. Niech się wjeżdżają. Są jeszcze dwa ważne mecze przed nami. Tam również pojeżdżą w zawodach - mówił trener gorzowian.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Zmarzlik, Termiński, Parnicki i Hampel
W konsekwencji dwa razy na torze ujrzeliśmy Mikołaja Kroka i aż czterokrotnie rezerwowego Adama Bednara. Dla Czecha był to szczególny występ, pierwszy taki w PGE Ekstralidze. Zdobył on 8 punktów z bonusem, wygrywając jeden z wyścigów. - To procentuje. Zobaczymy, jak to będzie w barażu. Cieszy oko. Fajnie pojechał. W Rybniku dostał jedną szansę, ale wiadomo, że to był mecz wyjazdowy. Walczyliśmy o jak najwyższy wynik. Adam męczył się tam w pierwszym wyścigu z Trześniewskim, dlatego jechali nasi liderzy - podsumował szkoleniowiec.
Nie mogło zabraknąć pytań o Oskara Fajfera. To właśnie pod nieobecność Polaka, za którego stosowane było zastępstwo zawodnika w starciach z Innpro ROW-em Rybnik, Bednar mógł liczyć na więcej szans. Czy wychowanek Startu Gniezno wykuruje się na barażowy dwumecz z Abramczyk Polonią Bydgoszcz?
- Oskar Fajfer jeszcze co najmniej tydzień w ortezie, a później rehabilitacja. Zobaczymy, czy da radę czy nie da rady się wykurować na drugi mecz. W pierwszym na pewno nie pojedzie - wyjaśnił Świst.
A jak ogólnie były żużlowiec ocenia szanse swoich podopiecznych w rywalizacji z zespołem z Metalkas 2. Ekstraligi? - Trudno powiedzieć. Patrząc na klasę zawodników, to wyżej stoimy, ale to jest sport. Trzeba się liczyć ze wszystkim. Będziemy się do tego meczu przygotowywać i robić wszystko, żeby pojechać jak najlepiej - przyznał trener.
Szkoleniowiec zdradził nieco planów treningowych, przy czym dużego pola manewru nie ma, bowiem w Polsce brakuje torów podobnych do tego bydgoskiego. - Nie pasuje żaden. Nie ma w Polsce takiego toru, na którym moglibyśmy potrenować jak w Bydgoszczy. Martin będzie trenował u siebie. Andrzej Lebiediew ma bodajże trzy mecze w przyszłym tygodniu. Thomsen pojedzie u siebie. Reszta zawodników będzie trenowała u nas, aczkolwiek chcemy zrobić w sobotę trening i może się uda, że Andrzej troszkę tutaj pojeździ - zakończył Piotr Świst.