Jacek Rempała: Co się odwlecze to nie uciecze

Po nieudanej końcówce poprzedniego sezonu kadra Orła Łódź zdecydowanie się zmieniła. Pozostało jedynie czterech żużlowców. Łódzcy działacze pozyskali ośmiu nowych zawodników, z którymi po raz kolejny walczyć będą o awans. Jednym z nich jest Jacek Rempała.

Orzeł Łódź z wychowankiem Unii Tarnów kontaktował się bardzo często, co przyniosło efekt w postaci szybkiego porozumienia i podpisania umowy. - Często dzwonił do mnie trener. Bodajże od połowy października czy początku listopada. Można powiedzieć, że dzięki temu, że częściej dzwonił jak działacze z Lublina, po jednym spotkaniu dałem słowo, że podpiszę kontrakt w Łodzi. Po trzech tygodniach od tego pierwszego spotkania podpisałem umowę - powiedział Jacek Rempała. Zdradził także, że łódzki klub kontaktował się z nim również przed poprzednim sezonem. Wtedy jednak podpisanie kontraktu było niemożliwe. - Pan Skrzydlewski ze mną rozmawiał, ale dałem słowo prezesowi z Lublina i nie mogłem się wycofać. Po meczu Orła Łódź z KMŻ Lublin obaj panowie rozmawiali ponownie. Wtedy Witold Skrzydlewski, główny sponsor łodzian, ponownie wyraził chęć pozyskania Rempały, twierdząc, że gdyby miał go w swojej drużynie, mógłby być pewny awansu. - Powiedziałem "Panie prezesie, nie ma problemu. Co się odwlecze to nie uciecze, także, może w przyszłym roku będę u pana jeździł" - wspomina zawodnik. Teraz razem z Orłem chce walczyć o upragniony awans do pierwszej ligi. Zdaje sobie sprawę z tego, że kibice będą od niego wiele oczekiwać. Przekonuje, że pod względem sprzętowym będzie dobrze przygotowany do sezonu. - Będzie przygotowanych pięć czy sześć silników, z tego będę chciał wybrać te dwa czy trzy silniki i na tych skupić się i później startować w lidze. Obecnie doświadczony zawodnik jest na etapie dopinania wszystkiego na ostatni guzik. Zakupuje i remontuje części, które przetestuje na turniejach i przedsezonowych sparingach.


Jacek Rempała na konferencji prasowej w Łodzi

Swoje starty w Lublinie, podobnie jak i w innych klubach, Jacek Rempała wspomina pozytywnie. Przyznaje, że dobrze współpracowało mu się z lubelskimi działaczami, ale w związku z ich niezdecydowaniem musiał podjąć decyzję o podpisaniu kontraktu w innym klubie. - Po tym sezonie, jeszcze w październiku myślałem, że będę jeździł w Lublinie. Tym bardziej, że podpisałem ugodę. Może to też było zaskoczenie dla prezesa czy dla kierownika, że podpisałem kontrakt w Łodzi. Oni też o tym nie wiedzieli aczkolwiek mieli czas. Kilkakrotnie rozmawiałem i dałem do zrozumienia, że nie wiem co robić i dłużej nie będę czekał. Wierzy, że działaczom z Lublina uda się skompletować solidną drużynę i z powodzeniem rywalizować w nadchodzących rozgrywkach. - Został Tomasz, został Karol Baran. Na pewno rozmawiają jeszcze z kilkoma Polakami. Uważam, że nie będzie to słaba drużyna.

Dla 39-letniego Rempały będzie to dwudziesty drugi sezon spędzony na żużlowych torach. Posiadający duże doświadczenie zawodnik zapewnił, że będzie wspierać swoich młodszych kolegów i pomagać im także poza torem. - Będę starał się podpowiadać młodym chłopakom i pomagać im. Myślę, że jak tylko będą słuchać i będą chcieli skorzystać z mojego doświadczenia to ja się będę z tego cieszył. Posiadane umiejętności przekazuje też innym zawodnikom, przygotowując w swoim warsztacie ich silniki. - Dobrze mi się współpracowało z Przemkiem Pawlickim i z jego ojcem. Można powiedzieć, że na moich silnikach zdobył czy Mistrza Europy czy Mistrza Świata w Gorzowie. To cieszy. Myślę, że tutaj współpraca ze Staszkiem Burzą będzie wyglądała bardzo dobrze. Od kilku lat współpracujemy i to wszystko u nas gra.

Komentarze (0)