Żużel. To jedna z największych strat do odrobienia. Motor przed arcytrudną przeprawą

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dominik Kubera
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dominik Kubera

PRES Toruń osiągnął najwyższą wygraną w pierwszym finale PGE Ekstraligi od dwóch dekad. Historia najwyższego poziomu nie zna przypadków, by w rewanżu w play-off tak dużą przewagę stracić. Mający 18 punktów na minusie Orlen Oil Motor stoi pod ścianą.

Nikt w Toruniu nie ma prawa narzekać na rezultat, jaki osiągnięto w niedzielny wieczór na tamtejszej Motoarenie. Wygrana 54:36 otwiera przed PRES Grupa Deweloperska wielką szansę na zdobycie pierwszego od 2008 roku złotego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski i zarazem przerwanie trzyletniej hegemonii Orlen Oil Motoru.

Od razu padają pytania, czy obrońca tytułu będzie w stanie odrobić tak dużą stratę na własnym torze w zawodach tak ogromnej rangi. Jak wiadomo, lublinianie są na nim piekielnie mocni, tj. niepokonani od 27 meczów, a i w większości w nich byli zwycięscy właśnie różnicą, która teraz dałaby im złoty medal. Spotkań z potrzebnym im teraz wynikiem od maja 2023 roku odnotowali bowiem mnóstwo, bo dokładnie 18.

ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika

W play-off PGE Ekstraligi odrabianie aż takich strat nie powiodło się jednak nigdy. W tym aspekcie duże powroty z dalekiej podróży dwukrotnie zanotował... Motor. Najpierw przed trzema laty i to właśnie w finale. Wówczas w Gorzowie przegrał 39:51, by u siebie pokonać rywala z tego miasta 53:37. W sezonie 2024 w półfinale w Toruniu zespół "Koziołków" także uległ 39:51, by następnie na swoim terytorium wprost rozjechać "Anioły" wynikiem 59:31.

W systemie z play-off w rewanżu dwunastokrotnie odwracano wynik na własną korzyść, lecz poza wspomnianym finałem sprzed trzech lat do nadrobienia było co najwyżej tylko kilka punktów. Gdy natomiast Unia Tarnów w sezonie 2005 rozbiła 56:34 na własnym owalu Polonię Bydgoszcz, na tyle była już napędzona, że w rewanżu na wyjeździe poprawiła jeszcze wygraną 46:44.

W Toruniu pełnia szczęścia nastąpi nawet przy przegranej 37:53 i to dlatego o martwieniu się, jak zrobić 37 "oczek" w Lublinie, mówił trener Piotr Baron. Warto tu zarazem przypomnieć, że w przypadku remisu w finałowym dwumeczu złotym medalistą będzie Motor, ponieważ był wyżej sklasyfikowany od Apatora w tabeli rundy zasadniczej.

Historia polskiej ligi z XXI wieku zna przypadek, gdy w finale ligi odrobiono potężną stratę i tym samym odwrócono losy rywalizacji. W 2019 roku na trzecim poziomie PSŻ Poznań po triumfie 59:31 u siebie po kilku dniach przegrał na wyjeździe z Polonią Bydgoszcz... 29:61.

Oni w rewanżu u siebie odrobili w play-off najwyższej ligi największą stratę:

SezonEtapDrużynaPrzeciwnikStrataRewanż
2010 ćwierćfinał Unibax Toruń Sparta Wrocław 14 (38:52) 55:35
2024 półfinał Motor Lublin Apator Toruń 12 (39:51) 59:31
2022 finał Motor Lublin Stal Gorzów 12 (39:51) 53:37
2009 półfinał Falubaz Zielona Góra Polonia Bydgoszcz 12 (39:51) 57:32
2022 półfinał Motor Lublin Apator Toruń 10 (40:50) 54:36
1998 półfinał Polonia Bydgoszcz Stal Rzeszów 10 (40:50) 57:33
Komentarze (13)
avatar
Twór najemniczy PRES
26.09.2025
Zgłoś do moderacji
5
4
Odpowiedz
Odjedźmy już ten rewanż i cieszmy się z mistrzostwa. 
avatar
Jarecky Lublin
26.09.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Wszystko jeszcze jest możliwe dopóki koła się kręcą, dopóki nie zostanie przekroczony pułap 90 pkt. Choć będzie ciężko bo Apator to mocna drużyna. Niech wygra lepszy. 
avatar
.KMUL.
26.09.2025
Zgłoś do moderacji
13
1
Odpowiedz
Bardzo mocno kibicuje toruńskiemu Apatorowi zasłużyli na to złoto od upadku po szczyt ! Są w stanie to obronić i oby do tego doszło powodzenia 
avatar
Mario 74
26.09.2025
Zgłoś do moderacji
6
3
Odpowiedz
Mogą zdobyć te 54 punkty stać ich nawet na większe lanie np 59 pkt. zależy wszystko od Przyjemskiego , czy dojdzie do siebie . Oczywiście jestem za Apatorem ale pisze co czuje , jeszcze pis Czytaj całość
avatar
GriffinCrew1920
26.09.2025
Zgłoś do moderacji
10
7
Odpowiedz
Chory system rozgrywek. Drużyna która w rundzie zasadniczej przejechała po wszystkich jak czołg, zawala 1 mecz i już traci mistrzostwo. Jeśli chcą drugiej fazy, niech zrobią tak jak swego czasu Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści