To nietypowa sytuacja, kiedy zarazem szef zawodnika jest także jego "menedżerem". To właśnie Piotr Rusiecki, prezes Fogo Unii Leszno ściągnął do zespołu nastoletniego Ukraińca, który od początku jego przygody na polskich torach miał papiery na bardzo dobrego zawodnika.
Gdyby jednak jakikolwiek klub chciał wyciągnąć z Unii Leszno Nazara Parnickiego, najpierw wyrazić zgodę na taki ruch transferowy musiałby właśnie Piotr Rusiecki. - Jestem dogadany tak z prezesem Piotrem Rusieckim, że jeśli jakikolwiek klub będzie mnie chciał, to najpierw musi skontaktować się właśnie z prezesem, a nie ze mną - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Nazar Parnicki.
ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika
Tym bardziej po tak dobrym sezonie w wykonaniu Nazara Parnickiego, wiele klubów widziałoby go u siebie w kadrze. Sytuacja pozostanie niezmienna, jeśli Parnicki ustabilizuje formę na kolejne lata. W tym sezonie Ukrainiec zdobył indywidualne mistrzostwo świata juniorów, awansował z Unią Leszno do PGE Ekstraligi, a także utrzymał się w cyklu Tauron SEC.
- Na pewno dobrze, że nie muszę jechać eliminacji do SEC-u. Postaram się w przyszłym roku pokazać z jeszcze lepszej strony. Cieszę się także z mistrzostwa świata juniorów - mówi Nazar Parnicki. - Na pewno przed sezonem nie myślałem, że ten rok będzie aż tak udany. Wydarzyły się bardzo fajne rzeczy, mistrzostwo świata juniorów, pozostanie w cyklu SEC, a także awans do PGE Ekstraligi z Unią Leszno. To był świetny sezon - kończy Ukrainiec.
Czy powinien być w swojej armii? Tak, każdy mężczyzna powinien swoje odsłuż Czytaj całość