Żużel. Kawczyński tłumaczy wykluczenie. Złość zawodnika i niezrozumiała sytuacja

WP SportoweFakty / Michał Krupa / W kasku żółtym Antoni Kawczyński
WP SportoweFakty / Michał Krupa / W kasku żółtym Antoni Kawczyński

Antoni Kawczyński został wykluczony za przekroczenie czasu 90 sekund na przygotowanie do startu. To być może zabrało naszej reprezentacji medal. - Dlaczego trójka zawodników, która spóźniła się wcześniej na start mogła wystartować? - pyta Kawczyński.

Polskę podczas Speedway of Nations U21 reprezentowała dwójka absolutnych debiutantów, Antoni Kawczyński i Maksymilian Pawełczak. Damian Ratajczak szybko wycofał się z zawodów z powodu kontuzji. - Czuję się świetnie, bo mogłem wystąpić w tak ważnej imprezie z orzełkiem na piersi. To duża duma. Czułem przed zawodami ekscytację. Szkoda, że ten medal uciekł nam sprzed nosa. Mogliśmy go dowieźć. To rozczarowanie - skomentował w rozmowie z WP SportoweFakty Antoni Kawczyński.

Ze względu na brak doświadczenie swoich podopiecznych, trener Rafał Dobrucki był wyrozumiały. - Byliśmy najmłodszą parą, najmniej doświadczoną. Trener na nas nie krzyczał, nie dostaliśmy bury po zawodach, bo nie było za co jej dostać - mówi Kawczyński.

Niestety, Polacy zakończyli zmagania bez medalu, a przeważyły o tym dwie sytuacje. Po pierwsze wykluczenie Kawczyńskiego za to, że odjechał od taśmy po upływie 90 sekund na przygotowanie do startu, a po drugie, dopuszczenie do startu reprezentantów Danii i Australii, choć ci spóźnili się na start i sędzia Aleksander Latosiński powinien wykluczyć wszystkich uczestników wyścigu.

- Słyszałem dwie wersje. Pierwsza jest taka, że nie zgłoszono zmiany, a druga, że odsunąłem się od taśmy po upływie czasu przeznaczonego na przygotowanie do startu. Jakoś trójka zawodników kilka wyścigów wcześniej się na start spóźniła i mogła wystartować. Proszę zapytać sędziego o co tam chodziło. Ja jestem tylko zawodnikiem, nie mogę w to wnikać - mówi Antoni Kawczyński, z którego emanowała sportowa złość, a jednocześnie bezradność ze względu na podjęte przez sędziego decyzje.

Antoni Kawczyński doskonale zna toruński owal, bowiem reprezentuje miejscową PRES Grupę Deweloperską Toruń. Podczas Speedway of Nations 2 warunki torowe były inne, niż podczas spotkań ligowych. - Tor był inny. Krawężnik był bardziej korzystny, szczególnie po równaniach, gdy na nawierzchnię wlewano dużo wody - podsumował Kawczyński.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Broszko, Pedersen, Suskiewicz i Cegielski

Komentarze (36)
avatar
Idę
4.10.2025
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Tylko jakiś skończony dureń może zapraszać tego nieudacznika do sędziowania poważnych zawodów żużlowych. A to brzuchem wciśnie przycisk i przerwie wyścig a to odpier..., to co wczoraj. Może nal Czytaj całość
avatar
Möchomorek
4.10.2025
Zgłoś do moderacji
6
3
Odpowiedz
Czasy sie zmieniają, jesteśmy daleko w tyle. Pokonała nas drużyna Niemców: Junior, czorny junior i junior dziewczynka ha ha ha :D 
avatar
Beka z rydzyków
4.10.2025
Zgłoś do moderacji
11
9
Odpowiedz
Antoni Kaczyński kłamie! 
avatar
.MK_ꓘM.
4.10.2025
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Co wy tu pitolicie?!?!? Trenejro Dobrucki ZAPOMNIAŁ powiadomić sędziego o zmianie zawodnika - bo on taki zarobiony był... 
avatar
Mariusz
4.10.2025
Zgłoś do moderacji
19
5
Odpowiedz
Jak się czerwone światło nie pali to bieg trwa.Panie Kawczyński jak mija 90 sekund to się stoi przed taśmą nieruchomo a nie patrzy na innych że nie zostali wykluczeni.Sędziowie za to samo raz w Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści