W minionym sezonie Mateusz Szczepaniak bronił barw Autona Unii Tarnów, dla której wziął udział w 94 wyścigach w Metalkas 2. Ekstralidze i zdobył 147 punktów oraz 13 bonusów. Ze średnią biegową 1,702 został sklasyfikowany na 29. miejscu na zapleczu PGE Ekstraligi.
Żużlowiec został już przedstawiony w nowym klubie - Texom Stali Rzeszów. Jakiś czas temu przebąkiwało się, jakoby ten mógł wrócić do ROW-u Rybnik, a więc zespołu, w którym to ścigał się w latach 2018-2020.
ZOBACZ WIDEO: Wielkie zmiany u Kacpra Woryny. "Rewolucji nie będzie"
- Była jakaś luźna rozmowa, ale bez konkretów. Tylko rozmowa, wymiana kilku zdań i nic więcej. Na pewno nic wiążącego, żeby mówić o jakiejś propozycji czy negocjacjach z Rybnikiem - przyznał Szczepaniak w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".
W tym sezonie były już pracodawca Szczepaniaka zmagał się z problemami finansowymi. To właśnie brak wypłat w terminie sprawił, że z klubem rozstał się w trakcie rozgrywek Matej Zagar. 38-latek także czeka na przelewy.
- To żadna tajemnica, że zaległości są, ale narzekanie i obrzucanie się błotem niewiele zmieni. Szczerze mówiąc, to pod koniec sezonu trochę się pozmieniało w Tarnowie i pojawił się powód do optymizmu. Ten kontakt był już lepszy, szkoda tylko, że to już było pod koniec rozgrywek - dodał.
Kasa za podpis to nie wszystko.
Czeka na ciebie Piła.
Tam jako lider zdobędziesz sporo ponad 150 pkt i coś zarobisz a w Rzeszowie.....