Ujawnił kulisy rozmów z Falubazem. Kasprzak odejdzie z Canal+?!

WP SportoweFakty / Michał Krupa
WP SportoweFakty / Michał Krupa

Krzysztof Kasprzak jako ekspert Canal+ został niemal jednogłośnie uznany przez kibiców za objawienie sezonu. Teraz okazuje się, że przedłużenie tej współpracy wcale nie jest takie oczywiste, jak mogło się to wydawać.

Wszystko za sprawą możliwej pracy Krzysztofa Kasprzaka w roli dyrektora sportowego jednego z ekstraligowych klubów. Wiadomo, że władze Canal+ do tej pory dość restrykcyjnie podchodziły do współpracy z przedstawicielami klubów i zwykle zakazywały im komentowania meczów na tym samym poziomie. Ewentualna praca Kasprzaka w PGE Ekstralidze mogłaby więc wykluczyć jego występy przy najlepszej żużlowej lidze świata oraz w Magazynie PGE Ekstraligi.

- Do końca listopada dałem sobie czas na podjęcie decyzji, czy będę łączył pracę w telewizji z pomocą jakiemuś zawodnikowi, czy jednak podjąłbym się zadania pracy w klubie jako dyrektor sportowy. Obecnie rozmawiam z dwoma klubami. Pytanie, co na to władze Canal+, bo bardzo zależy mi na kontynuowaniu współpracy z telewizją - komentował sprawę sam zainteresowany w Magazynie PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Januszka, Murawski i Glazik

To zresztą nie pierwsza sytuacja, w której czołowe kluby w Polsce chcą skorzystać z wiedzy byłego wicemistrza świata. Kasprzak zrobił sobie dobrą reklamę nie tylko jako ekspert Canal+, ale także jako doradca Philipa Hellstroema-Baengsa. Co prawda Szwed jeździł fatalnie, ale inni zawodnicy i władze klubu chwaliły wpływ byłego zawodnika na innych żużlowców.

Niedawno chcieli to wykorzystać działacze Stelmet Falubazu Zielona Góra i naprawdę mało brakowało, by 41-latek zastąpił w Zielonej Górze Piotra Protasiewicza.

- Rozmawialiśmy z Adamem Golińskim kilkukrotnie na temat współpracy w najbliższym sezonie. Badaliśmy się, a ja też sprawdzałem, jak bardzo Falubazowi zależy na sprowadzeniu mnie do klubu. Ostatecznie zdecydowaliśmy, że to nie jest jeszcze ten czas. Wydaje mi się, że ostatecznie prezes Goliński wybrał dobrze i postawił na ciekawy duet Grzegorz Walasek i Aleksander Janas - przyznaje Kasprzak.

Okazuje się, że pierwotna koncepcja zakładała zatrudnienie Walaska w roli trenera, a Kasprzaka w roli dyrektora sportowego. Minusem tego pomysłu był fakt kojarzenia zawodnika ze Stalą Gorzów, ale przede wszystkim małe doświadczenie na podobnym stanowisku. Ostatecznie postawiono więc na Janasa, który w podobnych rolach funkcjonuje od lat. To jednak wcale nie zniechęca Kasprzaka.

- Gdy jest dobry skład, to - jak to mówi Matej Zagar - nawet małpa mogłaby poprowadzić zespół. Myślę, że mógłbym sobie poradzić w tej roli i byłoby to ciekawe doświadczenie. Na pewno musiałbym mieć dobrego toromistrza, od którego można byłoby się uczyć. Podstawy znam, bo byłem w tym przez wiele lat. Ja nie boję się wyzwań - przyznał Kasprzak.

Komentarze (5)
avatar
Ola Ola
17.11.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Krzysiu z całym szacunkiem do Ciebie za rok 2014 i jazde w Stali Gorzów przez tyle z sezonów wszędzie byle nie do falubazów.Pamiętasz jak udzielaleś wywiadu i zostałeś wygwizdany? 
avatar
pan wszystkich wszystkich panów
17.11.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Kasprzak nie będzie pracował w telewizji bo się w kadrze nie mieści. Falubaz z nim by spadł.Faktycznie już lepiej małpa. 
avatar
Nick Login
17.11.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Widać, że Goliński nie ma instyktu samozachowawczego podejmując jakiekolwiek rozmowy o pracy kasprzoka w Zielonej Górze. Wymiana Protasa na kasprzoka? Ten chłop naprawdę musi zjeść jeszcze tonę Czytaj całość
avatar
CookieFan
17.11.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Na Kasprzaku najwiecej zyskał by Gorzów. 
Zgłoś nielegalne treści