Łukasz B. to były prezes Krono-Plast Włókniarza Częstochowa i były już przewodniczący Rady Miasta Częstochowy, a także były dyrektor częstochowskiego ośrodka WORD.
B. po tym, jak usłyszał zarzuty dotyczące m.in. przyjmowania łapówek w zamian za pośrednictwo oraz przychylność w podejmowaniu decyzji finansowych związanych z lokalnym klubem i dotyczące poświadczenia nieprawdy czy podżegania do oszustw fakturowych, oświadczył o wycofaniu się z funkcji przewodniczącego Rady Miasta Częstochowy, a także z pełnienia funkcji dyrektora częstochowskiego ośrodka WORD.
ZOBACZ WIDEO: Nic nie ukrywa. Z tych miejsc Bajerski otrzymał zapytania
B. w oświadczeniach, które publikował na swoich mediach społecznościowych, nie przyznawał się do winy. Były prezes Włókniarza ma zamiar walczyć o dobre imię i już podjął w tym zakresie kroki, m.in. składając zażalenie na postanowienie prokuratora w przedmiocie zastosowania środków zapobiegawczych, czyli m.in. na poręczenie majątkowe w wysokości 250 tysięcy złotych, czy zawieszenie w pełnieniu funkcji publicznych.
Podkreślamy, że postawione zarzuty nie przesądzają o winie. Wielokrotnie osoby z postawionymi zarzutami były uniewinniane. W polskim systemie prawnym istnieje domniemanie niewinności, które mówi o nieprzypisywaniu winy do momentu wydania prawomocnego wyroku.
Łukasz B. wycofa się z klubu żużlowego
Łukasz B. wciąż jest członkiem komisji rewizyjnej stowarzyszenia Włókniarza Częstochowa. W pierwotnym zamyśle stowarzyszenie miało działać pod klubem i kultywować działalność historyczną Włókniarza, a także szkolić młodzież i działać na rzecz częstochowskiego żużla. Pierwotnie tak nawet było, ale z czasem sytuacja uległa zmianie.
- Faktycznie jestem członkiem komisji rewizyjnej stowarzyszenia, ale nie działam tam czynnie od dawna. To tylko formalność, bo całe stowarzyszenie nie działa. Miało dbać o historie częstochowskiego żużla, ale takiej działalności obecnie nie ma. Dużo rzeczy się działo wcześniej w stowarzyszeniu, ale nie angażuję się od dłuższego czasu - przekazuje w rozmowie z naszym portalem Łukasz B.
Włókniarz Częstochowa, startujący w PGE Ekstralidze został wykupiony przez Bartłomieja Januszkę z rąk Michała Świącika. Nowy właściciel spłacił zadłużenie nie tylko spółki akcyjnej Włókniarza, ale także i stowarzyszenia. - Nie kontaktowałem się z nowym właścicielem klubu. Stowarzyszenie to martwe ciało. Komisja rewizyjna zbierała się tylko raz w roku - mówi B.
Oficjalnie Łukasz B. wycofa się także z rzeczonego stowarzyszenia, ale wpływu na to nie mają postawione zarzuty, a bierność w działaniach i wygaszanie działalności stowarzyszenia. - Na pewno się wycofam formalnie ze stowarzyszenia - mówi.
Po przejęciu Włókniarza przez nowego właściciela, w pierwszej kolejności skupiono się na działalności spółki i tym samym na działalności klubu startującego w PGE Ekstralidze. Teraz nowe władze częstochowskiego klubu mają zamiar przyjrzeć się stowarzyszeniu.
- Dotychczas priorytetem była spółka Włókniarz Częstochowa, jej przejęcie oraz uporządkowanie organizacji. Teraz przechodzimy do zmian w samym stowarzyszeniu. Zgodnie ze statutem, w najbliższym czasie odbędzie się walne zgromadzenie członków, które zadecyduje o modyfikacjach w jego strukturach - przekazuje nam Jakub Michalski, obecny prezes Włókniarza.
Mateusz Wróblewski, dziennikarz WP SportoweFakty
Może by opisał osobie czy był w WC zrobił kupę ba zadko czy na twardo to są takie Czytaj całość