Żużlowiec roku 2009 - Emil Sajfutdinow
Oczywiście to Jason Crump został najlepszym żużlowcem serii GP i wywalczył tytuł Indywidualnego Mistrza Świata, ale to młody Rosjanin był najbardziej barwną postacią cyklu i to on wdarł się przebojem na szczyty żużlowego świata w minionym roku. Sajfutdinow z chwilą gdy otrzymał stałą dziką kartę na starty w elicie po dwukrotnym zdobyciu tytułu IMŚJ, został najmłodszym w historii uczestnikiem Grand Prix.
Kto przed rozpoczęciem zeszłorocznego GP w Pradze stawiał na zwycięstwo Saifutdinowa? Kto sądził, że żużlowiec Polonii Bydgoszcz sięgnie po medal w debiutanckim roku startów w elicie? Wielu uważało, że jeżeli młody Rosjanin zakwalifikuje się do czołowej ósemki i wywalczy miejsce w GP na sezon 2010, to będzie to ogromny sukces. Tymczasem Sajfutdinow sprawił wielką niespodziankę na inaugurację cyklu w Pradze i został najmłodszym w historii zwycięzcą turnieju GP, a cały sezon zakończył z brązowym medalem mistrzostw świata.
Sajfutdinow miał także ogromny wkład w sukces reprezentacji Rosji, która awansowała do finału Drużynowego Pucharu Świata 2009. W półfinale Rosjanie pokonali faworyzowanych Duńczyków i Szwedów, a Emil zdobył 14 punktów. Dziś już chyba nikt nie ma wątpliwości, że jeżeli młody Rosjanin będzie dalej rozwijał się w takim tempie, to może zdominować żużlowy świat w nadchodzącej dekadzie (oczywiście pod warunkiem, że nie zgubi go wcześniej brawura).
Polski zawodnik roku - Tomasz Gollob
Od wielu lat Tomasz Gollob jako jedyny polski żużlowiec nawiązuje walkę z najlepszymi jeźdźcami w cyklu Grand Prix. Ubiegłoroczny sezon zawodnik Stali Gorzów zakończył ze srebrnym medalem mistrzostw świata, zachowując do ostatniej rundy GP szanse na złoto. Po raz ósmy w karierze Tomasz Gollob został Indywidualnym Mistrzem Polski. W pamięci kibiców z pewnością na długo pozostanie także finał Drużynowego Pucharu Świata i ostatni, zwycięski bieg Golloba na pożyczonym od Krzysztofa Kasprzaka motocyklu, dzięki czemu Polacy zostali najlepszą drużyną na świecie.
Występ godny podziwu - Jason Crump w GP Włoch
Jason Crump przez większą część sezonu dyktował warunki w wyścigu o tytuł Mistrza Świata. Przewaga, którą wywalczył w trakcie sezonu, praktycznie rozstrzygała walkę o koronę mistrza. Tymczasem poważna kontuzja, której Crump nabawił się, gdy zdecydował się powrócić do startów w Wielkiej Brytanii, o mały włos nie kosztowała Australijczyka tytułu najlepszego żużlowca na świecie.
Liczne poparzenia ręki w wyniku upadku podczas wygranego przez Belle Vue spotkania z Ipswich spowodowały, że w GP Włoch Crump wystartował tylko dzięki przyjęciu silnej dawki środków uśmierzających ból. Australijczyk podczas zawodów był tylko cieniem samego siebie, widać było jak wielki wysiłek wkłada w każdy przejechany bieg, a mimo tego zdołał uzbierać 4 punkty, które znacznie przybliżyły go to trzeciego w karierze tytułu mistrzowskiego.
Wschodząca gwiazda - Darcy Ward
W swoim debiutanckim sezonie na żużlowych torach w Europie i zaledwie kilku wymagających spotkaniach, młodziutki Australijczyk wywalczył tytuł najlepszego juniora na świecie w roku 2009. Przed turniejem w Gorican o wiele częściej w gronie potencjalnych zwycięzców wymieniano Juricę Pavlica, czy Tai'a Woffindena, tymczasem to właśnie Ward odjechał rewelacyjne zawody i został najmłodszym w historii Mistrzem Świata Juniorów.
Młody Australijczyk zadebiutował na polskich torach w barwach Unibaxu Toruń mając zaledwie 16 lat. W minionym sezonie pokonał na torze takie gwiazdy żużla jak Emil Sajfutdinow, czy Nicki Pedersen. Na angielskich torach Ward ścigał się w barwach King's Lynn Stars, ale dzięki rewelacyjnej postawie wyrobił sobie doskonałą opinię i od przyszłego roku będzie reprezentował barwy jeżdżącej w najwyższej klasie rozgrywkowej drużyny Poole Pirates. Oczekiwania wobec Warda na przyszły sezon są spore, ale bez cienia wątpliwości jest to zawodnik, który posiada talent, dzięki któremu jest w stanie sprostać niejednemu wyzwaniu.
Sezon do wymazania z pamięci dla - Scotta Nichollsa
Przed sezonem 2009 Scott stawiał sobie wysokie cele, miał to być o wiele lepszy sezon niż rok wcześniej. Wyszło jednak zupełnie inaczej i jeżeli Anglik szybko nie zapomni o niepowodzeniach minionego roku będzie mu bardzo trudno odbudować zaufanie kibiców. Nicholls na początku sezonu 2009 nie zdecydował się na starty w brytyjskiej Elite League, ale w trakcie rozgrywek podpisał kontrakt z Coventry Bees, skąd przeniósł się później do Ipswich Witches.
Nicholls stracił także tytuł Indywidualnego Mistrza Wielkiej Brytanii, ale największym rozczarowaniem była jego postawa w cyklu Grand Prix, z którego wyleciał z hukiem po raz pierwszy od 2002 roku. Dobrze, że Nicholls ogłosił przed zakończeniem zeszłorocznego sezonu, że przyda mu się rok przerwy od startów w GP, bo władze BSI być może ponownie chciałby obdarować "Hot Scotta" stałą dziką kartą? A dla nas kibiców, to byłoby już chyba za dużo...
Sezon, po którym może z optymizmem patrzeć w przyszłość - Tai Woffinden
Tai Woffinden to jeden z najlepszych jeźdźców, jaki pojawił się wśród Brytyjczyków na przestrzeni kilku ostatnich lat, a do tego zanotował w minionym roku ogromne postępy. O wiele większe niż znaczna część żużlowego środowiska się po nim spodziewała. Tai zdobył medale wraz se swoimi drużynami w każdej z lig, w której startował - w Polsce, Anglii i Szwecji. Był także bardzo blisko tytułu IMŚJ. Kto wie jak potoczyłyby się zawody w Gorican, gdyby Woffinden nie został wykluczony ze swojego pierwszego biegu za dotknięcie taśmy.
Doskonały sezon zaowocował przyznaniem pochodzącemu z Australii żużlowcowi stałej dzikiej karty na starty w GP w sezonie 2010. Nikt nie oczekuje po "Woffym" osiągnięcia wyników na miarę Sajfutdinowa, ale możemy być pewni, że reprezentant Wielkiej Brytanii pokaże się w cyklu lepiej od Scotta Nichollsa. To młody, ambitny i twardo stąpający po ziemi chłopak, który ma ogromną wolę walki i chęć zwyciężania. Spodziewam się bardzo ciekawych i udanych występów Woffindena w 2010 roku.
Co może czekać nas w nadchodzącym sezonie?
Nadchodzący sezon zapowiada się niezwykle interesująco. Polska ekstraliga będzie ponownie obfitowała w bardzo ciekawe spotkania. Nawet teoretycznie najsłabsza Częstochowa nie będzie łatwym i wygodnym rywalem na swoim torze dla supermocnych ekip z Torunia, czy Zielonej Góry. Wielką niewiadomą jest postawa Unii Leszno, a także jej imienniczki z Tarnowa. Wszyscy czekamy również na wynik połączenia w jednej drużynie Golloba z Pedersenem. Czy dwójka tak mocnych zawodników wystarczy, aby odebrać tytuł DMP sąsiadowi z południa?
W cyklu GP obok Tomasza Golloba zaprezentuje się krajowy lider Unii Leszno - Jarosław Hampel, który w zeszłym roku swoimi występami w DPŚ pokazał, że żaden zawodnik ze światowej czołówki nie jest mu straszny. Z pewnością Nicki Pedersen zrobi wszystko, aby odzyskać utracony tytuł IMŚ. Niezwykle groźny będzie również ubiegłoroczny debiutant - Emil Sajfutdinow. W cyklu pojawi się także "świeża krew" w osobach Chrisa Holdera oraz Tai'a Woffindena. Zawodnicy ci bez cienia wątpliwości będą chcieli jak najlepiej zaprezentować się w swoim pierwszym roku startów w elicie. Jednego możemy być pewni, w roku 2010 czekają nas wielkie żużlowe emocje.