- Niedawno wróciłem z Francji, gdzie razem z moim polskim klubem z Gdańska przeprowadziliśmy kilka treningów. Przebywaliśmy w miasteczku Lamothe-Landerron, a grafik jazd na tym torze był cały zapełniony, ponieważ trenowali tam też żużlowcy z innych drużyn. Przez dwa dni odbyliśmy w sumie cztery sesje treningowe. Trafiliśmy na świetną pogodę, było słonecznie i mieliśmy dobre warunki na torze - powiedział Renat Gafurow w rozmowie z portalem speedway-press.ru.
- Pierwszy wyjazd na tor jest zawsze ważny. Po przerwie zimowej trzeba się odpowiednio nastroić przed nowym sezonem. Oprócz tego i oprócz kręcenia kółek treningowych, trzeba jeszcze przetestować sprzęt. Niestety, nie udało mi się wypróbować wszystkich nowych silników i sprawdzić całego sprzętu. Mnie i moich mechaników czeka jeszcze dużo pracy - powiedział niespełna 28-letni zawodnik.