Zawodnicy Lotosu Wybrzeże wyjechali po raz pierwszy na tor w Gdańsku

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W Gdańsku wreszcie zawarczały żużlowe motory. Piękna, słoneczna pogoda przyciągnęła na stadion imienia Zbigniewa Podleckiego pierwszych zawodników. W piątek ma dojechać reszta żużlowców nadmorskiej drużyny.

Był to pierwszy wyjazd na tor w tym roku w Gdańsku z powodu zalegającego wcześniej śniegu. W związku z tymi trudnościami, niektórzy zawodnicy Lotosu Wybrzeże jeździli we Francji na torach w Lamothe-Landerron i Macon oraz w Lesznie. Tor mimo, że wcześniej nikt na nim nie jeździł, był bardzo suchy i bardzo dobrze nadawał się do jazdy. - Nic się samo nie dzieje - skwitował Stanisław Chomski, trener Lotosu Wybrzeże Gdańsk. - Popracowaliśmy na tym torze, pogoda dopisała. Jest lekki problem z pierwszym łukiem, ale w piątek to już będzie historia. Trzeba cały czas ten tor układać, bronować i ubijać. W środę spędziliśmy z toromistrzem 16 godzin na torze. Na razie nie ma co popadać w samozachwyt, warunki są coraz lepsze. Dojechali zawodnicy, którzy mają najbliżej, jutro będzie reszta - podsumował Chomski.

Trening, który był zaplanowany na godzinę 14:00 chwilę się opóźnił. Jako pierwszy na tor wyjechał Paweł Hlib, który jednak nie mógł pokazać w stu procentach na co go stać, gdyż jechał na używanym sprzęcie. - Paweł czeka na sprzęt. Ten jest wyjechany i nadaje się ewentualnie do treningu - powiedział o swoim podopiecznym trener Stanisław Chomski. Mimo to sam zawodnik czuje się na motorze bardzo dobrze. Ważący ponad 10 kilogramów mniej niż w ubiegłym roku Hlib opowiada o początku treningowych jazd w tym sezonie. - Pierwszy wyjazd miałem w Lesznie. Byliśmy z chłopakami na treningu. Po przerwie wsiadłem na motor, odkręciłem gaz do końca, wystartowałem i czułem się, jakbym dwa tygodnie dzień w dzień siedział na motorze. Tu wyjechałem, pojechałem parę kółek i na motorze czuję się bardzo dobrze - powiedział zawodnik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Poza Hlibem, zainteresowanie kibiców wzbudzał Krystian Pieszczek. Ten niespełna 15-letni zawodnik, który z powodu wieku licencję będzie mógł zdawać we wrześniu, prezentował się na torze bardzo dobrze. Jeździł szybko, dynamicznie i nie bał się jeździć pod bandą. - Ja już wcześniej go widziałem i wiem, że ma potencjał. Odbyliśmy z nim sesje treningowe, robi postępy, ale nie popadajmy w hurraoptymizm. To młody chłopak i nie można go zagłaskać. Dzisiaj jeździł sam, przyjdzie etap ścigania się i będzie można określić jego wartość - ocenił go Chomski.

Na tor wyjechali też trzej młodzieżowcy Lotosu Wybrzeże Gdańsk - Damian Sperz, Marcel Szymko i Kamil Popławski. Dwaj pierwsi mieli już okazję trenować wcześniej i to zaprocentowało pewną jazdą. Dla Popławskiego był to pierwszy wyjazd w tym roku na tor. Teraz do Gdańska stopniowo dojeżdżać będą kolejni zawodnicy, którzy najbliższym czasie odbierać będą sprzęt. - Liczę, że wszystkie sprawy organizacyjno-finansowe zepną się w odpowiednim momencie i silniki dojdą na czas sparingów - powiedział Stanisław Chomski.

Kolejny trening w piątek o godzinie 13.

Źródło artykułu: