Awans na jubileusz? - podsumowanie okresu transferowego w Opolu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nadchodzący sezon będzie miał szczególny charakter dla Kolejarza Opole. W sezonie 2010 opolski żużel święci pięćdziesięciolecie istnienia, a w piękny jubileusz złotymi zgłoskami chcą wpisać się zawodnicy. Działacze opolskiego klubu zbudowali bowiem zespół na miarę awansu do I ligi. Już u progu sezonu podopiecznych Andrzeja Maroszka prześladuje jednak ogromny pech.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnie lata były pasmem niepowodzeń opolskiego klubu. Kolejarz ostatni sezon zakończył dopiero na piątym miejscu, co było wynikiem dalekim od oczekiwań. Zmiany w drużynie były zatem nieuniknione. W zimie z zespołem pożegnało się kilku raczej drugoplanowych zawodników, w tym zwłaszcza wychowankowie, Tomasz Schmidt oraz Marcin Sekula, który od tego sezonu reprezentuje barwy ekipy z Rawicza. Barw opolskiej drużyny nie przywdzieją już także Mateusz Mikorski, Piotr Rembas oraz Robert Flis, na którym na dystansie minionego sezonu wielokrotnie kibice nie zostawili suchej nitki. - Myślę, że ich brak będzie niezauważalny. Nie zdobywali za wiele punktów w zeszłym sezonie i lepiej, że nie ma ich już w naszym zespole - twierdzi kibic Kolejarza, Paweł Drynda.

Niewątpliwym sukcesem prezesa Jerzego Drozda było zatrzymanie Adama Czechowicza, bez którego trudno od lat wyobrazić sobie zespół ze stolicy polskiej piosenki. Na Czechowicza w zimowej przerwie parol zagięli m. in. włodarze Orła Łódz, jednak "Czesiu" pozostał wierny opolskim barwom i tym samym już dwunasty sezon z rzędu spędzi w Opolu. Wielkie nadzieje działacze wiążą także z osobą Ulricha Ostergaarda, który w zeszłym roku wystąpił zaledwie w sześciu meczach opolskiej ekipy, jednak z marszu za sprawą widowiskowej jazdy zaskarbił sobie sympatię kibiców. Duńczyk w tym sezonie w taki sposób poukładał sobie kalendarz startów, że polska liga nie będzie kolidować z występami w lidze angielskiej, dzięki czemu furtka do startów w Kolejarzu stoi dla Ostergaarda otworem. - To dobry zawodnik, ma swoją klasę. Według mnie jednak za mało angażował się do tej pory w starty dla Kolejarza. Nie jechał na maksimum swoich możliwości, często odstawiał nogę, mówiąc kolokwialnie. Mam nadzieję, że się to zmieni - mówi Drynda. Kolejny sezon w Opolu spędzą także Rosjanie, Igor Kononow, Ilia Bondarenko oraz Roman Iwanow, którzy w trakcie minionego sezonu po wycofaniu się z rozgrywek Ukrainy Równe zasilili szeregi Kolejarza i pozostawili po sobie niezłe wrażenie.

Od nowego sezonu w drużynie będzie można zobaczyć kilka nowych twarzy. Z ROW-u Rybnik działacze pozyskali Michała Mitkę oraz Ricky Klinga, który kompletnie nie sprawdził się w barwach "Rekinów" i w najniższej klasie rozgrywkowej będzie chciał się odbudować oraz zagrać na nosie tym, którzy go przekreślili. - To rozwijający się, młody zawodnik. Jego występy w Rybniku nie były zbyt udane, być może przez to, że działacze nie przekonali się do niego, a może po prostu nie dopasował sprzętu. Mogę powiedzieć, że jest znakomicie przygotowany, będzie miał do dyspozycji sześć motocykli. Bardzo profesjonalnie podchodzi do swoich obowiązków i na pewno otrzyma szansę - oceniał nowego podopiecznego Andrzej Maroszek. Kling szybko przekonał do siebie działaczy i za sprawą znakomitych występów w meczach sparingowych jest jednym z murowanych kandydatów do miejsca w składzie, tym bardziej, że drużynę od początku sezonu trapią kłopoty zdrowotne.

O siłę krajowego garnituru opolskiej ekipy mieli zadbać sprowadzeni zimą Michał Mitko oraz Dawid Cieślewicz, który nieraz pokazywał, że stać go na wiele. "Cielak" kreowany był na lidera Kolejarza, jednak po jednym z treningów na torze przy Wschodniej 30-latkowi odnowiła się kontuzja kręgosłupa, która pod ogromnym znakiem zapytania stawia jego dalszą karierę. Niewykluczone, że przez kontuzję nie zobaczymy już Cieślewicza na żużlowym owalu. - Na pewno kontuzja Dawida Cieślewicza jest poważna i wymaga długotrwałego leczenia. Na razie ma zwolnienie do 3 kwietnia. Nie wiem, co będzie dalej z tym zawodnikiem. Zasięgnęliśmy informacji, że Cieślewicz przebywa w szpitalu w Poznaniu i leczy się farmakologicznie. Ja nie przekreślam tego zawodnika. Być może jeszcze go zobaczymy - podkreśla Maroszek. Jakby tego było mało, pech nie opuszcza opolskiej ekipy i na dolegliwości zdrowotne uskarża się także Adam Czechowicz. Lider Kolejarza ma za sobą dopiero jeden trening i jego dyspozycja w pierwszych spotkaniach o ligowe punkty będzie ogromną zagadką. - Adam Czechowicz w czwartek trenował. Próbował i docierał motocykl. Jego jazda wyglądała poprawnie i nie narzekał na braki kondycyjne. Wiadomo, ma problemy zdrowotne i organizm jest trochę osłabiony. Damy mu jeszcze trochę czasu - dodaje opiekun Kolejarza.

W obliczu problemów zdrowotnych dwójki liderów, do Opola w trybie awaryjnym ściągnięto weterana Adama Pawliczka. 45-latek w ostatnim sezonie sprawował rolę trenera w Rybniku i sam nie spodziewał się, że będzie mu dane kontynuować żużlową karierę. - Przyznam, że nie spodziewałem się zainteresowania ze strony opolan. Liczyłem się z żużlową emeryturą. Zadzwonił jednak prezes Drozd, przedstawił ofertę i... mogę kontynuować karierę. Jesteśmy dogadani, a kontrakt traktuję jako formalność - zapewnia wychowanek ekipy z Rybnika.

Kosmetyczna zmiana zaszła natomiast w formacji młodzieżowej. W Kolejarzu nie będą już startować Mateusz Mikorski oraz Kamil Fleger, a ich miejsce zajmie Marcin Piekarski. Wychowanek częstochowskiego Włókniarza nieraz pokazywał, że stać go na wiele i w II lidze powinien być silnym punktem opolskiej ekipy. - Na pewno ten sezon będzie dla mnie ważny. W Opolu będę jeździł prawdopodobnie we wszystkich meczach ligowych i jest to dla mnie szansa, aby się wykazać. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc drużynie i nie zawieść kibiców oraz działaczy - podkreśla 21-latek. Wielkie nadzieje pokładane są przede wszystkim w stranieri, Maxie Dilgerze oraz Christianie Ago, jednym z ulubieńców opolskiej publiczności. Trener Andrzej Maroszek ma jeszcze do dyspozycji Tomasza Wolniewicza oraz Czecha Jana Holuba, którzy mają jednak nikłe szanse na przebicie się do pierwszego składu.

Tegoroczny sezon w Opolu zapowiada się zatem arcyciekawie. W składzie, jaki udało się skompletować opolskim działaczom, nie brakuje ciekawych nazwisk i wydaje się, że zespół ma realne szanse na włączenie się do walki o awans na zaplecze ekstraligi. Bardzo powściągliwie do sprawy podchodzi jednak szkoleniowiec zespołu. - Nie przesadzajmy, nie tylko my się wzmocniliśmy. Nikt w tym okresie nie próżnował i myślę, że wszystkie zespoły II-ligowe poczyniły wzmocnienia. Nie chcemy z góry zakładać, że walczymy o awans. Chcemy przede wszystkim powalczyć o pierwszą czwórkę i zobaczymy, co będzie dalej. Trzeba podkreślić, że II liga bardzo się zmieniła i to nie to samo, co cztery czy pięć lat temu. Na pewno nie będzie łatwo i czeka nas ciężka walka w każdym spotkaniu - podkreśla Maroszek. - Widzę szansę na awans. Atmosfera i klimat do żużla w Opolu na pewno są. Najgroźniejszym rywalem będzie Orzeł. Spotkamy się z nim już w drugiej kolejce i po tym meczu będzie można coś więcej powiedzieć na temat naszych szans. Pozostali rywale są absolutnie w naszym zasięgu i są do pokonania. Co do nowych zawodników, to nie mogę za wiele powiedzieć. Z niecierpliwością czekam na inauguracyjny mecz z Ostrovią. Osobiście jestem ciekaw dyspozycji Marcina Piekarskiego - podkreśla Paweł Drynda.

Po raz kolejny faworytem do awansu wydaje się Orzeł Łódź. Na Orła rok temu długo nie było mocnych w lidze, jednak ostatecznie niespodziewanie awans świętował Speedway Miszkolc. Wiele do powiedzenia mogą mieć także dwa nowe zespoły, Ostrovia Ostrów oraz Wanda Kraków, która po kilkuletniej banicji znów spróbuje swych sił w rozgrywkach ligowych. - Każda drużyna na pewno postawi wymagające warunki i trzeba będzie walczyć oraz dawać z siebie wszystko. Chcemy przede wszystkim wygrywać na swoim torze, ale także na wyjazdach, gdyż wiadomo, jak cenne będą bonusy. Ja bym zwrócił uwagę na Lublin, Krosno i zwłaszcza Rawicz, który zakontraktował siedmiu Szwedów i na pewno będzie się liczyć - zaznacza trener.

- Muszą być w czwórce walczącej o awans do I ligi. Dobrze byłoby, aby na jubileusz zespół awansował do I ligi. Mieliśmy spotkanie z prezydentem Opola w tej sprawie. Prezydent zapowiedział większe wsparcie w przypadku awansu. W zeszłym roku Kolejarz minimalnie przegrał play offy. W tym roku powinno być lepiej. Skład teoretycznie jest mocniejszy. Pojawiły się ostatnio co prawda problemy z Dawidem Cieślewiczem i Adamem Czechowiczem, ale jest wielu zawodników w kadrze i trener ma z czego wybierać. Myślę, że Kolejarz powinien znaleźć się w pierwszej czwórce po rundzie zasadniczej. A co będzie później? Zobaczymy - ocenił szanse Kolejarza w II lidze ekspert SportoweFakty.pl Jerzy Szczakiel.

Skład Kolejarza Opole:

Seniorzy:

Adam Czechowicz

Ulrich Ostergaard (Dania)

Michał Mitko

Dawid Cieślewicz

Ricky Kling (Szwecja)

Igor Kononow (Rosja)

Ilia Bondarenko (Rosja)

Roman Iwanow (Rosja)

Adam Pawliczek

Friedrich Wallner (Austria)

Juniorzy:

Marcin Piekarski

Christian Ago (Szwecja)

Max Dilger (Niemcy)

Tomasz Wolniewicz

Jan Holub (Czechy)

Trener:

Andrzej Maroszek

Przyszli:

Dawid Cieślewicz (Gniezno), Michał Mitko (Rybnik), Ricky Kling (Rybnik), Marcin Piekarski (Częstochowa).

Odeszli:

Marcin Sekula (Rawicz), Tomasz Schmidt (zakończył karierę), Łukasz Kasperek (zakończył karierę), Robert Flis, Kamil Fleger, Kamil Zieliński (Lublin), Mateusz Mikorski (Piła), Piotr Rembas (Piła), Robert Ksieżak, Stephan Katt.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)