Decyzja jest tym bardziej zaskakująca, że dwójka potencjalnych liderów Skorpionów - Mateusz Szczepaniak i Robert Miśkowiak w sumie nie zdobyła nawet punktu. - To był wypadek przy pracy - zapewnia Zbigniew Jąder, trener PSŻ Lechma. - Ci zawodnicy sprawowali się najlepiej podczas przedsezonowych jazd i muszą dostać okazję do rehabilitacji - dodał.
- Przed sezonem ustaliliśmy, że będziemy korzystać z Polaków i tego się trzymamy, chyba że któryś z krajowych żużlowców będzie zawalał mecze - zapowiedział Jąder.
Dariusz Górzny przyznał, że obcokrajowcy, którzy dobrze zaprezentowali się w Grudziądzu, mogą czuć się rozczarowani, ale podczas rozmów kontraktowych byli informowani, że mają status zawodników oczekujących i to zaakceptowali. Mamy dopiero drugą kolejkę. Gdyby taka sytuacja miała miejsce przez pół sezonu, to ich rozgoryczenie mogłoby być uzasadnione, teraz jest zdecydowanie za wcześnie na obrażanie się - powiedział prezes klubu.
Oprócz Miśkowiaka i Szczepaniaka, w składzie na mecz znajdą się Norbert Kościuch, wracający po kontuzji Adam Skórnicki oraz Rafał Trojanowski, który w Grudziądzu się nie pojawił, z powodu problemów sprzętowych. - Teraz jest już dużo lepiej, na środkowym treningu nie było jeszcze idealnie, ale było widać zdecydowaną poprawę - wyjaśnił Jąder.
Górzny zapewnił również, że polski skład nie ma związku z kondycją finansową klubu. - Trener Jąder ma do dyspozycji całą kadrę i wybiera żużlowców. W naszym przypadku jest tak, że 10 punktów zdobytych przez zawodnika zza zagranicy oznacza mniej więcej taki sam wydatek, jak 10 punktów Polaka, więc nie ma mowy o oszczędzaniu na obcokrajowcach - wyjaśnił Górzny.
Niedzielny mecz PSŻ Lechma Poznań - Speedway Miszkolc rozpocznie się o godz. 15:00. W sobotę w godzinach 10:00-13:00 w siedzibie klubu przy ul. Warmińskiej 1 będzie można w przedsprzedaży kupić bilet na to spotkanie.
na Instagramie 
na Facebooku 
