Toruńskie wydanie Gazety Wyborczej otrzymało list od byłych żużlowców klubu i osób z nim związanych, które uważają, że uhonorowanie szwedzkiego żużlowca nie było fortunnym pomysłem.
Treść listu:
Nas, starych działaczy, mechaników i zawodników, wybór ten zasmucił i rozczarował.
Był to wybór dokonany przez osoby, które nie znają historii sportu żużlowego w Toruniu. Kto i co to jest "zespół miłośników żużla" o nazwie "Krzyżacy". O ile wiemy, działają dopiero 2,5 roku.
Na starym stadionie był też zespół miłośników tego sportu, który znał historię toruńskiego żużla. Robili spotkania z młodzieżą oraz różne konkursy z nagrodami z historii żużla. Były również spotkania ze starymi zawodnikami i działaczami.
Uważamy, że wybór nazwy ulicy powinien odbywać się drogą plebiscytu - tak jak wybiera się sportowca czy trenera danego miasta. Kandydat powinien coś zrobić dla Torunia, czymś się zasłużyć.
Mamy pełen szacunek i uznanie dla Pera Jonssona jako zawodnika za jego osiągnięcia. Przykro nam, że spotkała go tragedia kiedy jeździł w naszym zespole. Ścigał się jako zawodowiec - za duże pieniądze. A to, że teraz szkoli w Szwecji młodzież, świadczy tylko przeciwko nam. Przykro, że "cudze chwalimy, a swego nie znamy".
Mamy i mieliśmy dobrych zawodników, którzy umarli lub stracili zdrowie na żużlu. Niektórzy leżą chorzy w łóżkach sparaliżowani, z wylewami, skręconymi kręgami szyjnymi albo są pod opieką społeczną. Reszta nie ma nawet wolnego wstępu na zawody. Tego stowarzyszenie "Krzyżacy" nie wie i nie chce wiedzieć.
Wszyscy byli i są Polakami i toruńczykami. To dla nas żyjących jest przykre i smutne.
Dla pogodzenia wszystkich naszą propozycją była ul. Toruńskich Aniołów lub ul. im Benedykta Rogalskiego.
Autorzy listu:
Janina Jaśkiewicz - była sekretarz klubu żużlowego
Waldemar Dąbrowski - były żużlowiec
Tadeusz Jaworski - były żużlowiec
Tadeusz Moryto - były mechanik klubowy
Jerzy Wierzchowski - były żużlowiec