Zawodnik GTŻ-u Grudziądz od tygodnia przebywał na Wyspach Brytyjskich, gdzie wziął udział w trzech spotkaniach Poole Pirates. Po nieudanym występie na torze w Peterborough przyszły dwa udane mecze w Coventry i na własnym torze w Poole. Mroczka jest bardzo zadowolony z osiąganych wyników. - Moje występy w Anglii oceniam bardzo pozytywnie. Można powiedzieć, że początek sezonu jest dla mnie wymarzony. Atmosfera w Poole jest super, tworzymy zgrany team i mam nadzieję, że na koniec sezonu będziemy w pierwszej trójce. Taki jest nasz cel i na pewno stać nas na to.
21-letni grudziądzanin pewnie przebrnął także półfinał i finał krajowych eliminacji do Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Na torach w Grudziądzu i Gdańsku notował zwycięstwa, tracąc w sumie w tych zawodach jeden punkt. - Cieszą te zwycięstwa, ale nie ma co się podpalać. Nie stawiam sobie konkretnych celów w IMŚJ. Nie ma to sensu, gdyż zazwyczaj jak się coś planuje to potem nic z tego nie wychodzi. Na razie jestem w ćwierćfinale i bardzo się z tego cieszę - mówi "AM".
Po dość długim pobycie w Anglii junior GTŻ-u wraca do kraju, by już w poniedziałek wystąpić w zaległym spotkaniu grudziądzkiej drużyny na własnym torze przeciwko ekipie z Daugavpils. - Teraz wracamy z moim teamem do Polski. Jedziemy busem, gdyż ze względu na wybuch wulkanu w Islandii wszystkie loty są odwołane i nie wiadomo czy do poniedziałku coś się ruszy - kończy Mroczka.