W minionym sezonie drużyna Włókniarza Częstochowa dwukrotnie pokonała Unię na torze w Lesznie. Przed niedzielnym spotkaniem obydwu drużyn nikt w Lesznie nie miał wątpliwości, że może powtórzyć się scenariusz z ubiegłego roku. Kibiców i działaczy Unii interesowało tylko efektowne zwycięstwo, tym bardziej po sobotniej wysokiej wygranej we Wrocławiu. Żużlowcy Byków nie zawiedli oczekiwań i w kapitalnym stylu wygrali drugie spotkanie w tym sezonie.
Najskuteczniejszym zawodnikiem niedzielnej potyczki był Jarosław Hampel. "Mały" nie przegrał żadnego wyścigu, a dodatkowo wszystkie biegi z jego udziałem kończyły się podwójnym zwycięstwem Unii. Doskonale u boku Hampela prezentował się Troy Batchelor, który mimo bólu jaki mu towarzyszył po upadku we Wrocławiu, wywalczył 7. punktów oraz 3. bonusy. Kolejny świetny występ na torze w Lesznie zanotował także Janusz Kołodziej, który uległ tylko Jonasowi Davidssonowi w biegu 10. Wygrana Szweda była jednym z dwóch indywidualnych zwycięstw jakie udało się wywalczyć zawodnikom z Częstochowy. Sztuka ta udała się jeszcze Lewisowi Bridgerowi w biegu 8.
Wspomniany wyżej wyścig zakończył się jedyną biegową wygraną żużlowców Włókniarza, bowiem po fantastycznej szarży po zewnętrznej na ostatnim łuku czwartego okrążenia Rune Holta wyprzedził Leigh Adamsa. Goście zwyciężyli w tej gonitwie 5:1. Norweg z polskim paszportem był najmocniejszym punktem swojej drużyny. W całych zawodach wywalczył 10 punktów i w każdym starcie imponował walecznością. Do niecodziennej sytuacji doszło w biegu 11. Adams w pięknym stylu zrewanżował się "Holtańskiemu" za porażkę we wcześniejszym starcie, ale zawodnicy byli tak zaangażowani w walkę, że nie zauważyli flagi po czwartym okrążeniu i rozpoczęli kolejne kółko na pełnym gazie. Holta dojechał do mety swojego piątego okrążenia, ale co oczywiste zwycięzcą biegu został Australijczyk. Po meczu Holta wytłumaczył dlaczego zdecydował się na przejechanie dodatkowego kółka. - Byłem przekonany, że pokazano żółtą flagę, która oznacza rozpoczęcie ostatniego okrążenia. Ponieważ przepisy mówią, że bieg kończy się, gdy pokazana jest szachownica, zdecydowałem że jadę dalej.
W drużynie Częstochowy kompletnie zawiódł Tai Woffinden. Młody Brytyjczyk poza biegiem młodzieżowym nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki z zawodnikami Byków. W każdym swoim starcie był wyraźnie wolniejszy od rywali. Po spotkaniu "Woffy" nie krył swojego rozczarowania. - Mojego wstępu nie da się skomentować. Moje silniki są strasznie wolne. W przyszłym tygodniu wysyłam wszystkie silniki do mojego tunera. Muszą mieć przegląd. Liczę, że na następny mecz będą przygotowane - powiedział uczestnik tegorocznego cyklu GP. Nieco słabszy występ zanotował także Jurica Pavlic, który poza zwycięstwem w biegu młodzieżowym wszystkie punkty zdobył właśnie na wspomnianym Woffindenie. Bezbarwnie w spotkaniu zaprezentował się drugi junior Byków - Sławomir Musielak, który nie wywalczył w dwóch startach żadnego punktu.
Niedzielne spotkanie potwierdziło przedsezonowe spekulacje o składzie drużyny z Częstochowy. Mieszanka doświadczenia i młodości może wystarczyć na prowadzenie równej walki na własnym torze, jednak w spotkaniach wyjazdowych drużyna Włókniarza będzie miała o wiele trudniejsze zadanie do wykonania. W Lesznie kompletnie nie radził sobie Sławomir Drabik, a także doświadczony Peter Karlsson. Z kolei leszczyńskie Byki pokazały, że w drużynie nie pozostał żaden ślad po ubiegłorocznym sezonie i w tym roku każdy zespół będzie musiał uważać na Unię. Zawodnicy Byków byli w niedzielę bardzo zdeterminowani i wydawało się, że nic nie jest w stanie im przeszkodzić. Niech świadczy o tym chociażby fakt, że Damian Baliński wygrał 3. wyścig pomimo tego, że przed ostatnim okrążeniem zerwały mu się gogle.
Wiele powodów do radości miał trener Unii - Roman Jankowski. Byki pod okiem nowego szkoleniowca w bardzo efektownym stylu zaprezentowały się w pierwszym ligowym meczu w tym roku na stadionie w Lesznie. - Jestem bardzo zadowolony z postawy drużyny. Odnieśliśmy wysokie zwycięstwo. Przed meczem sądziłem, że zespół z Częstochowy będzie o wiele trudniejszym rywalem i sprawi nam więcej kłopotów. Cieszy nas także wczorajsze zwycięstwo we Wrocławiu. Teraz musimy już myśleć o kolejnym rywalu. Postaramy się aby także za tydzień wynik był równie dobry dla naszej drużyny - podsumował niedzielne spotkanie Roman Jankowski.
Wyniki:
Włókniarz Częstochowa - 30
1. Rune Holta - 10+1 (1,2,2*,2,2,1)
2. Sławomir Drabik - 0 (0,0,-,-)
3. Lewis Bridger - 7 (1,2,3,1,d,0)
4. Peter Karlsson - 4+1 (0,1*,0,1,2)
5. Jonas Davidsson - 6 (2,1,3,0,0)
6. Borys Miturski - 1+1 (1*,-,0,-,-)
7. Tai Woffinden - 2 (2,0,0,0)
Unia Leszno - 60
9. Jarosław Hampel - 15 (3,3,3,3,3)
10. Troy Batchelor - 7+3 (2*,2*,2*,1)
11. Janusz Kołodziej - 13+1 (2*,3,2,3,3)
12. Damian Baliński - 8+2 (3,1,1*,2*,1)
13. Leigh Adams - 12+1 (3,3,1,3,2*)
14. Sławomir Musielak - 0 (0,-,0,-,-)
15. Jurica Pavlic - 5 (3,1,0,1)
Bieg po biegu:
1. (60,79) Pavlic, Woffinden, Miturski, Musielak 3:3
2. (59,78) Hampel, Batchelor, Holta, Drabik 5:1 (8:4)
3. (60,44) Baliński, Kołodziej, Bridger, Karlsson 5:1 (13:5)
4. (59,50) Adams, Davidsson, Pavlic, Woffinden 4:2 (17:7)
5. (59,91) Kołodziej, Holta, Baliński, Drabik 4:2 (21:9)
6. (59,97) Adams, Bridger, Karlsson, Musielak 3:3 (24:12)
7. (60,00) Hampel, Batchelor, Davidsson, Miturski 5:1 (29:13)
8. (60,99) Bridger, Holta, Adams, Pavlic 1:5 (30:18)
9. (60,15) Hampel, Batchelor, Bridger, Karlsson 5:1 (35:19)
10. (60,34) Davidsson, Kołodziej, Baliński, Woffinden 3:3 (38:22)
11. (59,91) Adams, Holta, Batchelor, Bridger (d) 4:2 (42:24)
12. (60,29) Kołodziej, Holta, Pavlic, Woffinden 4:2 (46:26)
13. (60,56) Hampel, Baliński, Karlsson, Davidsson 5:1 (51:27)
14. (60,97) Kołodziej, Karlsson, Baliński, Davidsson 4:2 (55:29)
15. (61,62) Hampel, Adams, Holta, Bridger 5:1 60:30
Sędzia: Piotr Lis
NCD: w 4. biegu uzyskał Leigh Adams - 59,50 sek.
Widzów: 8 500 (w tym około 120 kibiców gości)
Startowano wg II zestawu