- Myślę, że swój występ mogę zaliczyć do udanych, mimo, iż końcówka była gorsza. Chciałbym podkreślić, że nie mieliśmy tak naprawdę atutu swego toru. Jesteśmy po dwóch treningach i naprawdę wydaje mi się, że trochę nie układa się to po naszej myśli. Będą prace na torze w tym tygodniu i ta nawierzchnia na pewno się zmieni, także uważam, że będzie lepiej. Patrzę na to optymistycznie - skomentował junior drużyny Myszki Miki.
W drużynie gospodarzy żaden z zawodników nie jechał w pełni dobrze. Zielonogórzanie spisywali się poniżej oczekiwań. Przegrywali przede wszystkim starty, które decydowały w głównej mierze o tym, jak układał się bieg. Zawodnicy zgodnie twierdzili, iż obecna nawierzchnia bardzo różni się od zeszłorocznej, która była ich atutem przez cały sezon. Jakiego więc toru oczekują żużlowcy? - Na pewno chcemy przyczepnego toru. Na to spotkanie również robiony był taki, ale jak widać, na razie ta nawierzchnia nie pozwala na to i dlatego jesteśmy w takim miejscu, nie innym - oznajmił "Dudi".
Czy przed kolejnym spotkaniem junior Falubazu zamierza wraz z drużyną jeszcze więcej trenować? - Nie mam takiej możliwości w najbliższym czasie. Mam bardzo napięty tydzień, więc ciężko mi będzie potrenować w Zielonej Górze - zakończył Patryk.