"Fredka" przed własną publicznością uzbierał zaledwie 4 punkty, nie wygrywając ani jednej gonitwy. - To były dla mnie bardzo ciężkie zawody. Nie zrealizowałem mojego planu punktowego, a na dodatek przez cały wieczór nie mogłem dobrze wyjść spod taśmy, co jest kluczem do sukcesu na torze w Goeteborgu - powiedział Lindgren.
Kolejna odsłona tegorocznego cyklu odbędzie się 22 maja w Pradze, gdzie reprezentant Trzech Koron w ubiegłym sezonie zajął 2. lokatę. - Przeszłość nie ma w tej chwili żadnego znaczenia. Muszę skupić się na przyszłości i jak najszybciej zapomnieć o słabym występie na Ullevi - dodał 24-latek.
Po dwóch rundach Grand Prix 2010 Fredrik z 12 punktami na koncie zajmuje dopiero 14. miejsce w klasyfikacji przejściowej Indywidualnych Mistrzostw Świata. Do końca rywalizacji o tytuł najlepszego jeźdźca globu pozostało jednak jeszcze aż 9 turniejów. - Muszę w Pradze zdobyć jak najwięcej punktów, żeby trochę podgonić czołówkę. Teraz mam naprawdę zły humor, ale mam nadzieję, że do następnych zawodów się pozbieram - zakończył Lindgren.
Przypomnijmy, że Fredrik Lindgren jest stałym uczestnikiem cyklu GP nieprzerwanie od sezonu 2008. Szwed 4-krotnie w karierze stawał na podium pojedynczych turniejów czempionatu, jednak nie odniósł ani jednego zwycięstwa.