Dariusz Śledź: Dawid kompletnie nie wycelował z motocyklami

W niedzielnym meczu drużyna Marmy Hadykówki Rzeszów pokonała Start Gniezno 62:28. Wynik zespołu z pewnością zadowalał kibiców, jednak niektórych rozczarowała postawa Dawida Lamparta. Co o formie młokosa i bardzo napiętym terminarzu sądzi trener Dariusz Śledź?

W niedzielnym pojedynku, słabo wypadł młodzieżowiec "Żurawi" - Dawid Lampart. Trener rzeszowian Dariusz Śledź nie załamuje jednak rąk nad dyspozycją swojego podopiecznego. - Dzisiaj Dawid kompletnie nie wycelował z motocyklami. Stąd wzięły się jego problemy, doszła do tego taśma i upadek. Wszyscy wiemy jak bardzo jest ambitny, toteż nawet przy słabszym sprzęcie próbuje nadrabiać i walczy z całych sił. Żużel to sport, a sport bywa bardzo nieprzewidywalny. Jestem spokojny o Dawida, będzie tutaj jeszcze nieraz wygrywał - powiedział o "Lampciu" coach rzeszowian, po wygranym meczu z gnieźnianami.

Sporo przełożonych spotkań sprawiło, że w czerwcu rzeszowianie zmuszeni będą odjechać aż cztery mecze w ciągu siedmiu dni! Czy takie natężenie startów wpłynie na ich postawę i zdobycze punktowe? - Myślę, że nie. To są profesjonaliści, którzy występują w wielu ligach. Takie rzeczy się zdarzają, choć szczerze przyznaję, że wolałbym nie jechać aż tylu pojedynków w ciągu jednego tygodnia. Nic na to nie poradzimy, chcąc awansować, wiemy, że poprzeczka jest postawiona wysoko, więc nawał pracy nie może nas w tym zgubić - stwierdził popularny "Rybka".

Komentarze (0)