Szymon Kaczmarek: Dużymi krokami zbliżamy się do trzeciej edycji Turnieju o Koronę Bolesława Chrobrego - Pierwszego Króla Polski. Jednak trzy lata temu, kiedy debiutowaliście z waszymi zawodami, chyba nawet najwięksi optymiści nie byli w stanie przewidzieć, że tak szybko uda się sprowadzić do Gniezna najlepszych żużlowców świata.
Dariusz Imbierowicz: To fakt, że gdy przygotowywaliśmy się do pierwszego turnieju nikt nie przypuszczał, że już w trzecim roku będziemy gościć mistrzów świata. Od początku natomiast zakładaliśmy, że będzie to turniej komercyjny, mający zarabiać pieniądze dla klubu. Jest to jeden z naszych "produktów". Budżet klubu ma być zasilany nie tylko z wpływów od sponsorów czy biletów, ale także z takich wydarzeń jak Turniej Chrobrego. Pierwsza edycja miała budżet ok. 10 tys. euro, dzisiaj jest to ok. 200 tys. zł. Trudno jest oczywiście te środki pozyskać, ale dzięki nim łatwiej namówić do występu dobrych zawodników. Myślę jednak, że nie tylko pieniądze przekonały tych jeźdźców. Już przy drugim turnieju zawodnicy sami się do nas zgłaszali. Słyszeli o nim wcześniej, więc pytali, przysyłali oferty. Byliśmy zadowoleni, że Gregowi Hancockowi czy Rune Holcie tak zależało na tym występie. Na pewno była to spora nobilitacja dla naszego ośrodka, wszak pierwsza edycja odbyła się, gdy byliśmy jeszcze w II lidze.
Wielu kibiców zastanawia się z pewnością, kiedy dokładnie rozpoczęły się przygotowania do tegorocznej edycji. Można przypuszczać, że niektórzy z nich nie zdają sobie nawet sprawy, jak bardzo rozłożone w czasie jest to przedsięwzięcie.
- Rozmowy z zawodnikami zaczęliśmy na początku roku, z kilkoma już pod koniec ubiegłego. Niektóre negocjacje trwały bardzo krótko. Można tutaj przytoczyć osobę Rafała Dobruckiego, który już wcześniej sam zarezerwował sobie ten termin. W rozmowie ze mną stwierdził, że w Gnieźnie po prostu wypada się pojawić. Podobnie postąpiło kilku innych zawodników. Stworzyliśmy też pewien klucz doboru uczestników. Oczywiście czasem nasze plany torpeduje życie, w końcu żużel to bardzo kontuzjogenna dyscyplina, dochodzą do tego inne elementy. Jeszcze w II lidze chcieliśmy zapraszać zawodników z I- i ekstraligi. Rok później ściągnęliśmy już kilku uczestników cyklu Grand Prix. Cały czas będziemy się starać sprowadzać do Gniezna mistrzów Polski i reprezentantów kraju, żeby turniej zyskiwał prestiż. Wielu żużlowców docenia wyjątkową, historyczną oprawę zawodów. Przygotowania pozasportowe zaczynają się praktycznie już na jesieni. Co prawda nie wykonywaliśmy wtedy jeszcze konkretnych ruchów, ale prowadziliśmy rozmowy z osobami, które miały znaleźć się w komitecie organizacyjnym. Szukaliśmy ludzi, którzy mają możliwości, by wspomóc przygotowania.
W obsadzie turnieju nie brakuje nazwisk zawodników reprezentujących kluby położone niedaleko Grodu Lecha. Zapewne wpłynie to na obecność kibiców speedwaya także spoza miasta i powiatu. Czy był to świadomy zabieg?
- Chcemy, żeby zawody były atrakcyjne nie tylko dla mieszkańców Gniezna. Zapraszamy zawodników z ościennych ośrodków, takich jak Poznań czy Bydgoszcz, aby przyciągnąć za nimi sympatyków z tych miast. To ma być turniej ogólnopolski, mający pokazać, że u nas też potrafimy zorganizować zawody na wysokim poziomie. Jest to także okazja do zaprezentowania się w kontekście imprez organizowanych przez PZM czy FIM. Oczywiście najpierw odpowiednie wymogi musi spełniać stadion. Rok temu jako pierwsi zgłosiliśmy się do organizacji jednego z finałów Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Wtedy jeszcze się nie udało, ale to doskonała okazja do przetarcia szlaków.
W jakim celu został utworzony i jaki ma wpływ na turniej - Komitet Honorowy?
- Rzeczywiście, prócz Komitetu Organizacyjnego przy turnieju działa także Komitet Honorowy. Ma on za zadanie podnieść rangę imprezy. Od początku istnienia klubu jest z nami Abp Henryk Józef Muszyński. Chcieliśmy nagłaśniać turniej także w województwie i stolicy, stąd obecność Wojewody Wielkopolskiego oraz parlamentarzystów. Swoją obecność w Komitecie Honorowym potwierdziła także Ambasador Fundacji Mam Marzenie - Małgorzata Kożuchowska. Na pewno cieszy, że znana wszystkim aktorka zgodziła się objąć honorowym patronatem nasz turniej. Robimy wszystko, żeby wypromować Gniezno. Zostało także zaproszonych wielu gości, m.in. członkowie GKSŻ i PZM-u.
Nie bez znaczenia pozostaje także rola władz samorządowych. Po raz pierwszy szerzej w organizację włączyło się Starostwo Powiatowe, kontynuowana jest ścisła współpraca z Urzędem Miejskim. Na czym dokładnie opiera się wasza współpraca z samorządami?
- Żużel to z pewnością sport numer jeden w naszym regionie. Oczywistym jest więc, że musi on mieć swoje święto, a tak można nazwać nasz turniej. Pomysł na organizację turnieju przedstawiliśmy panu prezydentowi, został on wtedy szybko i z radością zaakceptowany. Współpraca ze starostwem rozpoczęła się rok temu, choć jeszcze wtedy nie była może aż tak widoczna. Teraz już jest ona zakrojona na większą skalę. Nie ma sensu ukrywać faktu, że Starostwo Powiatowe jest sponsorem przyjazdu Indywidualnego Mistrza Świata - Jasona Crumpa. Jest to znacząca pomoc dla klubu, bo to nie są małe koszty. Ten fakt podnosi jednak atrakcyjność turnieju w oczach kibiców. Na piątkowej konferencji prasowej doskonale było widać, że samorządy lokalne potrafią współpracować ze sobą. Jest to działanie z ogromną korzyścią zarówno dla klubu, jak i wszystkich mieszkańców miasta. Można być dumnym, że o naszej imprezie będzie mówić cała Polska. Jest to świetna promocja Gniezna.
Co z kibicami, którzy mieszkają zbyt daleko od Gniezna i nie będą mogli zjawić się tego dnia na Wrzesińskiej 25?
- Przewidujemy transmisję na żywo w Internecie i retransmisję telewizyjną. Nasza klubowa telewizja pokaże też całą otoczkę turnieju, także od strony typowo organizacyjnej. Jest to bardzo ważne dla potencjalnych sponsorów. Już teraz mamy pewne deklaracje dotyczące przyszłorocznej edycji, być może wspomogą nas duże firmy. Na ten moment jest jednak za wcześnie, by o tym mówić. Bowiem przez dwanaście miesięcy wiele się może jeszcze wydarzyć.
W tym roku Turniej Chrobrego to nie tylko emocje związane z przyjazdem do Gniezna najlepszych żużlowców świata. Już w piątek do rywalizacji staną siłacze, ulicami miasta przejdzie korowód. Czego dokładnie mogą spodziewać się kibice?
- Co roku staramy się, aby z zawodami związane były też inne wydarzenia. Wcześniej była to chociażby wystawa w MOK-u. Mamy za sobą losowanie numerów na gnieźnieńskim Rynku. Poza tym już w piątek ok. godz. 17.30, z Rynku ruszy uroczysty korowód. Pójdą w nim wojowie na koniach, a także siłacze, którzy staną tego dnia do rywalizacji na naszym stadionie. Będzie to rywalizacja par, oprócz gnieźnian wezmą w niej udział zawodnicy doskonale znani z programów telewizji TVN. Wstęp jest całkowicie bezpłatny. Obiekt zostanie otwarty o godz. 17. Natomiast ok. godz. 18 rozpocznie się biesiada średniowieczna. Tam będzie można posmakować tradycyjnego jadła, zapoznać się z metodami rzemieślniczymi stosowanymi w Średniowieczu. Nie zabraknie oczywiście bardziej współczesnych smakołyków: piwa i kiełbasek.
Po raz kolejny Start, przy współpracy Fundacji Mam Marzenie, włączy się w pomoc potrzebującym. Skąd wziął się ten pomysł?
- Od drugiej edycji chcemy połączyć żużel z działalnością charytatywną. Stąd właśnie wzięła się współpraca z Fundacją Mam marzenie. Możemy dzięki temu uszczęśliwić chore dzieci i pomóc na tyle, na ile potrafimy. W organizacji czy przebiegu samego turnieju zdarzają się czasem drobne błędy, jednak są one niczym, kiedy porówna je się z możliwością pomocy tym małym marzycielom.
W ubiegłym roku wielu kibiców narzekało na zbyt małą liczbę dostępnych w sprzedaży programów. Czy w tym sezonie ich liczba zostanie zwiększona?
- Programy będzie można zakupić prawdopodobnie już w piątek, bowiem wtedy ma zakończyć się ich druk. Oczywiście podobnie będzie z biletami, które można nabywać już od kilku dni w siedzibie klubu i Punktach Partnerskich. Myślę, że programów nie zabraknie. Trzeba jednak pamiętać o tym, że to jest turniej komercyjny. Nie chcemy drukować zbyt wielu programów, żeby później nie zostało ich za dużo. Po turnieju stają się one zwykłą makulaturą, a za każdy musimy zapłacić. Na pewno pod tym względem będzie poprawa. Mimo to radziłbym nabyć program już wcześniej, chociażby w piątkowy wieczór. Da to nie tylko pewność jego zakupu, ale też pozwoli uniknąć kolejek w sobotę. Korzystając z okazji serdecznie zapraszam wszystkich sympatyków żużla w Gnieźnie do przyjścia w sobotę na stadion. Jestem przekonany, że III Turniej O Koronę Bolesława Chrobrego - Pierwszego Króla Polski zainteresuje także tych, którzy nie chodzą na mecze ligowe. W imieniu wszystkich organizatorów mogę zapewnić, że stworzone zostaną wszelkie możliwe warunki do obejrzenia świetnego widowiska. Do zobaczenia na stadionie!