Wszystko ze względu na to, że MOSiR rozpisał dotąd jedynie przetarg na promocję miasta za pośrednictwem sportów halowych. Żużlowcy Falubazu nie mogą liczyć na miejskie fundusze i stąd pomysł Roberta Dowhana. Prezes zadzwonił już nawet do Jacka Jakubowskiego - szefa Polskiej Ligi Koszykówki. Okazuje się, że wystarczy zakupić dziką kartę dla nowo powstałego tworu i... nic nie będzie stało na przeszkodzie by Falubaz wystąpił w koszykarskiej ekstraklasie.
Czy oznaczałoby to, że w Zielonej Górze funkcjonować będą dwa koszykarskie kluby na najwyższym poziomie? Falubaz dołączyłby bowiem do beniaminka ekstraklasy Intermarche-Zastalu. Zdaniem Dowhana jedyną różnicą pomiędzy stricte koszykarskim zespołem z Zielonej Góry, a jego nową inicjatywą polega na tym, że Zastal posiada już uprawnienia do gry na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, a Falubaz takie prawo musiałby sobie kupić.