Pech Woelberta - relacja z meczu GTŻ Grudziądz - Speedway Miszkolc

Defekt Kevina Woelberta pozbawił grudziądzan kompletu 75 punktów w meczu ligowym. GTŻ rozgromił na własnym torze Speedway Miszkolc 74:16, nie dając najmniejszych szans węgierskiej drużynie.

W awizowanych składach obu ekip doszło tylko do jednej zmiany. Wśród gości Rolanda Kovacsa zastąpił Słoweniec Samo Kukovica. Trener drużyny z Miszkolca Janusz Ślączka desygnował do boju skład bez zawodnika rezerwowego oraz bez trójki liderów: Scotta Nichollsa, Jamesa Wrighta i Alesa Drymla. W szeregach gospodarzy pod numerem 15 do programu zawodów wpisany został Kevin Woelbert.

Spotkanie, co widać po końcowym wyniku, miało jednostronny przebieg. Większość wyścigów rozstrzygała się już po starcie, ewentualnie na wyjściu z pierwszego łuku. Mało brakowało, a GTŻ uzyskałby komplet 75 punktów. W wyścigu juniorów pech dosięgnął jednak Woelberta, który wraz z Arturem Mroczką pewnie zmierzał do mety po pięć punktów, ale na trzecim okrążeniu Niemiec złapał przysłowiowego "kapcia" i minął go będący daleko z tyłu Atilla Lorincz. Kibice zgromadzeni na stadionie w grudziądzkim Parku Miejskim byli jednak świadkami trzech ciekawych wyścigów, a to za sprawą słabszych startów zawodników gospodarzy. Najpierw w wyścigu numer 6 bardzo słabo wyszedł spod taśmy Mroczka i został wzięty w tzw. "kleszcze" przez Norberta Magosiego i Laszlo Szatmariego. Kapitan młodzieżowej reprezentacji Polski ruszył w pogoń za parą Węgrów. Najpierw minął Szatmariego, a chwilę później nie bez trudu poradził sobie również z Magosim.

Kolejne emocje dostarczyła gonitwa 8. Najlepiej ze startu ruszył Krzysztof Buczkowski, za którego plecami znaleźli się Magosi i Kukovica. Świetnym atakiem popisał się jednak Woelbert, który wszedł pomiędzy dwójkę zawodników z Miszkolca i przedłużył prostą wychodząc na drugą pozycję. Wyczyn ten młody reprezentant Niemiec powtórzył jeszcze dwunastym wyścigu, kiedy to po słabym starcie, na dystansie po raz drugi uporał się z Magosim. Najwierniejsi fani speedwaya, którzy w niedzielne popołudnie zdecydowali się wybrać na mecz GTŻ-u, walkę zaobserwowali też w dziesiątym biegu. Wtedy to na drugiej pozycji znalazł się Alexander Conda, który jechał za plecami Tomasza Chrzanowskiego. Słoweniec był jednak nękany atakami Kamila Brzozowskiego, które przyniosły pożądany skutek dopiero na trzecim "kółku".

Podsumowując, pomimo małych "przebłysków" i niezłych wyjść spod taśmy Węgrów, kibice oglądali popis jazdy zawodników GTŻ-u. W ekipie bardzo słabo dysponowanych Węgrów wyróżnili się Norbert Magosi, Laszlo Szatmari oraz Alexander Conda, którzy próbowali walczyć i jechać w kontakcie z gospodarzami. Występy pozostałych należy pozostawić bez komentarza, a jedyny, który pokonał zawodnika z Grudziądza - Atilla Lorincz, każdy swój wyścig kończył około pół okrążenia za rywalami.

- W takim zestawieniu spodziewałem się takiego wyniku. Grudziądz dysponuje bardzo silnym składem i pretenduje do czołowej czwórki. Brakuje nam pieniędzy i dlatego przyjechaliśmy znacznie osłabieni. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu pojedziemy w silniejszym składzie. Skupiamy się przede wszystkim na spotkaniach z teoretycznie słabszymi rywalami i tutaj upatrujemy swojej szansy - powiedział tuż po meczu szkoleniowiec przyjezdnych Janusz Ślączka.

Wśród miejscowych nie zawiódł oczywiście nikt. Słabe wyjścia spod taśmy prezentował Kevin Woelbert, jednak szybko nadrabiał to na dystansie. Tylko Niemiec nie zapisał na swoim koncie kompletu punktów, a to najlepiej opisuje postawę grudziądzan w tym meczu.

- Po dzisiejszym meczu jesteśmy wszyscy zadowoleni. Wysoko wygraliśmy. Pojechaliśmy tak jak nam przeciwnik pozwolił. Dopiero po meczu w Gdańsku będzie można tak naprawdę ocenić formę zawodników - podsumował Robert Kempiński.

Miejscowych działaczy martwi z pewnością jedynie frekwencja na trybunach. Węgierski zespół skutecznie "odstraszył" kibiców w Grudziądzu, wysyłając bardzo słabo wyglądające "na papierze" awizowane zestawienie. Niestety na trybunach stadionu przy ulicy Hallera pojawiła się jedynie garstka najwierniejszych fanów speedwaya, a jak wiadomo wypłaty dla zawodników za taką zdobycz punktową są wysokie i księgowy GTŻ-u ma niemały ból głowy. Miejmy nadzieję, że kolejnych spotkań w pierwszej lidze drużyna z Miszkolca nie odda bez walki.

Speedway Miszkolc - 16

1. Norbert Magosi - 4 (1,0,1,1,1,0)

2. Samo Kukovica - 1 (0,1,0,-,0)

3. Laszlo Szatmari - 5 (1,0,1,1,1,1)

4. Zsolt Bencze - 0 (0,-,0,0)

5. Aleksander Conda - 4 (1,1,1,0,1,-)

6. Attila Lorincz - 2 (2,0,0,0,0)

7. Brak zawodnika

GTŻ Grudziądz - 74

9. Davey Watt - 10+2 (3,3,-,2*,2*)

10. Rory Schlein - 9+3 (2*,2*,3,2*)

11. Tomasz Chrzanowski - 11+1 (3,2*,3,-,3)

12. Kamil Brzozowski - 10+2 (2*,3,2*,3)

13. Krzysztof Buczkowski - 11+1 (2*,3,3,3,-)

14. Artur Mroczka - 14+1 (3,3,2*,-,3,3)

15. Kevin Woelbert - 9+4 (1,2*,2*,2*,2*)

Bieg po biegu:

1. (67,69) Watt, Schlein, Magosi, Kukovica 5:1

2. (67,47) Mroczka, Lorincz, Woelbert 4:2 (9:3)

3. (67,19) Chrzanowski, Brzozowski, Szatmari, Bencze 5:1 (14:4)

4. (67,47) Mroczka, Buczkowski, Conda, Lorincz 5:1 (19:5)

5. (68,44) Brzozowski, Chrzanowski, Kukovica, Magosi 5:1 (24:6)

6. (67,57) Buczkowski, Mroczka, Magosi, Szatmari 5:1 (29:7)

7. (67,77) Watt, Schlein, Conda, Lorincz (t) 5:1 (34:8)

8. (68,47) Buczkowski, Woelbert, Magosi, Kukovica 5:1 (39:9)

9. (67,38) Schlein, Woelbert, Szatmari, Bencze 5:1 (44:10)

10. (68,50) Chrzanowski, Brzozowski, Conda, Lorincz 5:1 (49:11)

11. (68,66) Buczkowski, Schlein, Szatmari, Conda 5:1 (54:12)

12. (68,40) Mroczka, Woelbert, Magosi, Lorincz 5:1 (59:13)

13. (68,25) Brzozowski, Watt, Conda, Bencze 5:1 (64:14)

14. (68,66) Chrzanowski, Watt, Szatmari, Kukovica 5:1 (69:15)

15. (67,67) Mroczka, Woelbert, Szatmari, Magosi 5:1 (74:16)

Startowano według 1. zestawu.

Sędziował: Tomasz Proszowski (Tarnów)

NCD (67,19) uzyskał Tomasz Chrzanowski w biegu trzecim.

Widzów: 1500.

Komentarze (0)