Tomasz Gollob: Ten pomysł to wielki niewypał

Pod koniec lipca reprezentacja Polski walczyć będzie o awans do finału Drużynowego Pucharu Świata w zawodach, które odbędą się w Gorzowie Wlkp. W składzie biało czerwonych zapewne nie zabraknie Tomasza Golloba, zawodnika miejscowej Stali. Żużlowiec cieszy się z atutu własnego toru, ale ma też obawy.

W tym artykule dowiesz się o:

Tomasz Gollob w dużej mierze przyczynił się do zdobycia złotego medalu w ubiegłorocznych rozgrywkach z cyklu pucharu świata. Kapitan polskiej reprezentacji w decydującym wyścigu przywiózł wtedy za swoimi plecami Leigh Adamsa. W tym sezonie Polacy muszą najpierw awansować z półfinału, aby myśleć o obronie tytułu. - To są trudne zawody dla nas, ale jestem pozytywnie nastawiony patrząc jak jeżdżą inni zawodnicy, mam tu na myśli na przykład Hampela i Kołodzieja. Mamy duże szanse odegrać ważną rolę, a jazda w Gorzowie będzie nas niewątpliwie mobilizować. Niemniej jednak to jest sport i nie można powiedzieć, że już zwyciężyliśmy. W sporcie trzeba mieć bowiem wiele pokory i rozwagi - skomentował Gollob.

Pomimo faktu, że Tomasz zna i lubi zarówno tor w Gorzowie Wlkp. jak i ten w Vojens, na którym odbędzie się baraż i finał, ma co do tych zawodów pewne obawy. - Na obu obiektach lubię startować, ale... jedziemy na nowych tłumikach i tu może być mały problem. Ja nie miałem jeszcze zbyt wielu okazji, aby je przetestować, ale jestem przecież w kontakcie z innymi zawodnikami. Na przykład Duńczycy nie chcą jechać, mają protestować i jest to zrozumiałe, bo ten pomysł to wielki niewypał - zakończył żużlowiec.

Komentarze (0)