Henryk Jasek: Nowe tłumiki na przyczepnym torze są wręcz niebezpieczne

Henryk Jasek obserwował z bliska sobotni półfinał Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów, który rozegrano w Rawiczu. Wrocławianina może cieszyć przede wszystkim dobra dyspozycja jedynego zawodnika Kolejarza w tych zawodach, Tobiasza Musielaka.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak ocenia te zawody trener RKS-u? - Tor był twardy, bo nawet nie było sensu przygotowywać jakiegoś bardziej przyczepnego. Mówię tak mając na uwadze także te nowe tłumiki, na których zawodnicy dziś jechali. Według mnie nadają się one tylko na twardy tor, na przyczepnym są wręcz niebezpieczne. Jeśli chodzi o stronę sportową zawodów, to ci co mieli wejść, raczej weszli do finału. Większych niespodzianek nie było - komentuje Henryk Jasek.

Jak w oczach trenera radził sobie Tobiasz Musielak, który zajął czwarte miejsce? - Jestem zadowolony z jego postawy. Troszkę musi jednak poprawić wejścia w łuki, bo jest na nich zbyt wolny. Kiedy poprawi ten element, będzie już bardzo dobrze - dodaje Jasek.

Już za kilka godzin w Krakowie rozpocznie się mecz pomiędzy miejscową Speedway Wandą i Kolejarzem Rawicz. Jakie nastawienie panuje w obozie gości przed tymi zawodami? - Jedziemy tam z takim nastawieniem, żeby powalczyć. Nastawiamy się na wygraną - mówi Jasek.

Pod koniec czerwca do składu Kolejarza powrócić ma Sebastian Alden. Wydaje się, że wówczas RKS będzie miał naprawdę silny zespół: - Myślę, że bez Aldena jesteśmy osłabieni, nawet gdy stosujemy ZZ-tkę. To jest jednak jeden z najmocniejszych naszych zawodników.

Wrocławianin wraca także do ostatniej porażki jego drużyny z łódzkim Orłem: - Pozostaje trochę niesmak. Mecz był do wygrania, mimo że pojechaliśmy w osłabionym składzie. Wszyscy mają troszkę pretensji do Gołubowskiego - i działacze, i kibice. Zawodnik, który w miarę dobrze jedzie, nie może popełniać takich błędów, zwłaszcza u siebie - zauważa były jeździec klubów z Wrocławia i Tarnowa.

Czy na mecze ligowe przygotowywany będzie podobny tor do tego z sobotnich zawodów? - Nie. Myślę, że na ligę będziemy przygotowywać inny tor, który będzie bardziej przyczepny - kończy Henryk Jasek.

Źródło artykułu: